Pierwszy dzień LONDON FASHION WEEK SS2013

Dziś było kolorowo, wręcz tęczowo. Pokazy rozpoczął duet Antoni& Alison. Para niemłoda a jakże aktywna, kreatywna i pełna wigoru. Antoni Burakowski i Alison Roberts poznali się na studiach i od tej pory stali się nierozłączni zarówno w życiu, jak i w pracy. Owocem tego duetu jest innowacyjna, wręcz kalejdoskopowa kolekcja na przyszły sezon SS13. Kolekcja wyraźnie zainspirowana przeszłością, bogata we wzory, barwy, długości. Całą kolekcję i pokaz obejrzysz tutaj: LONDON FASHION WEEK

Następnie odbył się interesujący kolorystycznie pokaz Caroline Charles. Zaprezentowała kolorowe kreacje, które opatrzyła kontrastowymi dodatkami. Dużo wzorów, kwiatów, egzotyki, inspirowana Ameryką Południową. W kolekcji pojawił się motyw mojej ulubionej rybki „Nemo”. Projektantka w tym roku obchodzi 50 lecie swojej twórczości.

 Najbardziej podobał mi się dzisiaj natomiast pokaz Corrie Nielsen. Inspirowana Kew Gardens, florą i fauną, pełna wigoru, zaskakująca, niebanalna. Nie jest to kolekcja do noszenia na ulicy ale niewątpliwie wyjątkowa. Zaskakuje nowoczesnymi formami.

 Maria Grachvogel nieco ostudziła gorącą gamę kolorów, wprowadzając dużo złota, oliwki, czerni, burgundowej czerwieni. Wszystkie kreacje są bardzo kobiece, zwiewne, delikatnie otulające ciało niczym mgiełka.
Następnie Bora Aksu…Pochodzący z Turcji projektant, od lat tworzy w Londynie. O swojej kolekcji mówi „romantyczna, z pazurem”. Inspiruje go Wielka Brytania, historia, monarchia. I tak właśnie, po królewsku będzie mi się kojarzył, bowiem na wybieg wkroczyły różnokolorowe korony a zaproszenie na jego pokaz było jednym z najpiękniejszych jakie widziałam- korona z fioletowych kwiatów.

Jean Pierre- Braganza to projektant na którego czekała widownia przez cały dzień. Kontrowersyjny, asertywny Kanadyjczyk, który nie boi się różnych form i kolorów. Jego kreacje wyróżniają się wyjatkowymi liniami cięć, nietypowymi połączeniami kolorystycznymi.

Jako ostatnie zaprezentowały dziś kolekcję bliźniaczki Felder. Młode projektantki z Niemiec, nazywają Londyn swoim drugim domem. Ich pokazowi towarzyszyła muzyka na żywo. Kolekcja jest kobieca, sexy, z twz. edge. Nie ma jednak w niej nic co powala na kolana, zachwyca oryginalnością. Wg sióstr ich projekty mają w sobie nutkę dzikości. Nie zauważyłam pazura ale kreacje przyjemne, zwiewne i na pewno znajdą wiele zwolenniczek.

Tekst: Gosia Szwed
Zdjęcia: własne oraz www.catwalking.com
Pokazy można obejrzeć na: http://www.londonfashionweek.co.uk/live.aspx