Katharsis

Oczyszczenie….”Poetyka” Arystotelesa  kazała się wruszać, bać, przeżywać, aby oczyścić umysł ze zła wszelkiego. Ponownie role oczyszczenia jako istotnego czynnika w poprawie życia ludzkiego, wprowadził na salony Freud. Psychoanaliza, którą zaproponował ludzkości, ma przywołać wszystko to co niewygodne, przerażające, związane z cierpieniem, w celu pogodzenia się ze swoim losem i rozpoczęciem nowej zyciowej drogi. Szczególnie ten typ leczenia duszy rozwinął Breuer, który  z pomocą hipnozy łączył się z ludzkim umysłem, aby przywołać tragedie życiowe i oczyścić z nich ludzki umysł. Odkąd panowie zajęli się katharsis, jego znaczenie w sensie filozoficzno- artystycznym nieco zanikło. Dziś kojarzy się bardziej z oczyszczeniem umysłu ze złogów stresu i gniewu, niż z bywaniem w teatrze w celu przeżycia sztuki.


Pamiętacie niedawną czołową historię z tabloidów? Kamila Łapicka wyrzuciła pamiątki po mężu do kosza na śmieci. Została poddana za to sądowi skorupkowemu i skrytykowana za bezczeszczenie imienia jej zmarłego męża. Nie sądzę, że przy okazji ktokolwiek zrobił rachunek sumienia i zastanowił się co tak naprawdę stało się ze wszystkimi spodniami po zmarłym dziadku, gdzie podziały się majtki babci…

W życiu każdego człowieka przychodzi taki czas, kiedy czujesz, że miarka się przelewa. Nagle następuje przebudzenie w teatrze życia. Nagle wiesz, że wiecej już nie zniesiesz, czasami jest to sytuacja zewnętrzna, przysłowiowy pech, czasami ból duszy, innym razem choroba ciała, śmierć bliskiej osoby. Wiele z nas po prostu milczy…zamyka się w kokonie i zastanawia się jak ujrzeć światło dzienne w lepszej perspektywie, jak wydostać się z kokonu jako piękny motyl. Inni natomiast ból i walkę muszą uzewnętrzniać, mają nieznośną potrzebę epatowania swoim cierpieniem, swoimi potrzebami odnowy. Jakkolwiek byś swojego przepełneinia nie przeżywała, czas w którym się znalazłaś, sugeruje niezwłoczną potrzebę oczyszczenia.

„Teatr mój widzę ogromny”…Wyspiański wspomniał już o teatrze duszy, połechtał nasze życiowe maski swoim wspomnieniem o niedoskonałości naszych ról. Jaki jest dzisiejszy świat?

Płaski…płaskie są bowiem ekrany. Zarówno telewizora, jak i komputera, Ipada czy Iphone’a. Płaskie są też relacje, choć może bardziej by tu pasowało słowo „płytkie”. Maski teatralne przywdziewa każdy z nas, z tą różnicą, że dziś przedstawienie trwa znacznie krócej. Nawał informacji, dostęp do drugiego człowieka, zrobił się błahy. Taka też stała się przyjaźń, relacje między kochankami, rodziny. Wszystko trwa krótko, szybko dzieje się życie. Pauperyzacja przekazu medialnego, wypowiedzi ludzkich, nie obliguje już do podtrzymywania zażyłych relacji, do trzymania fasonu stałości.
Jak co roku zalecany jest przegląd samochodu, tak coraz częściej namawiani jesteśmy do różnych form detoksu. Ziółka, śliwki, woda, głodówka, miski z jonami, plastry wyciągające toksyny, świece hopi, lewatywy, krople, pastylki, sama nie wiem co jeszcze…

Nikt jednak nie za specjalnie namawia do czyszczenia regularnego duszy. Kiedyś kazano nam biegać do spowiedzi, wcześniej odnawiać dusze w teatrze, dziś nie mamy już dyżurnej instytucji „Katharsis”. Biegniemy do pracy, rzucamy się w wir obowiązków, a tymczasem fatalizm wokół nas narasta niczym sterta niepotrzebnych już ciuchów.

Listopad to czas szczególnej zadumy. Namawiam zatem do przejrzenia szaf, opróżnienia ich z niepotrzebnych elementów zużytej juz rzeczywistości. Do przejrzenia karty życia, listy przyjaciół, odnalezienia elementów niepotrzebnych, eliminacji tych niewygodnych, złych i destrukcyjnych. Wykrzycz dziś to, co chciałaś powiedzieć od dawna, rzuć prawdą w oczy jak brudną szmatą, wylej pomyje na wszystko to, co uwierało. Daj sobie szansę na katharsis. Oczyść siebie a świat wokół ciebie nabierze czystych i zdefiniowanych na nowo kolorów. Nawet za cenę ściągnięcia niewygodnych ludzi z wieszaków twojego życia i oddania ich do second handu, np. męża wraz z jego pilotem, piwem, gazetą i telewizorem.  Pamiętaj, że zawsze możesz wziąć udział w lepszej, nowej sztuce, niekoniecznie z udziałem aktorów, którzy wykazali właściwości destrukcyjne dla twojego szczęścia. Pogrzeb, zakop, zalej, wzmocnij się swoim niedoskonałym życiem, żeby dostać w nagrodę to, czego chcesz.

Tekst: Gosia Szwed
Zdjęcia: internet