Freeganizm

Recycling jest ostatnio bardzo modny, nawet jedzenie śmieci ma swoich zwolenników. Powszechnie zwani „dumpster divers” i „urban scavengers”. Grzebią w śmieciach detalistów, rezydecji biur, restauracji. Czasami „nurkują” w grupach, częściej jednak samotnie. Odzyskują pokarmy, które są jednak wciąż przydatne, czyste i wg nich zupełnie bezpieczne. Supermarkety wyrzucają tony żywności, której data zbliża się do tej przydatności do spożycia. Konsupcyjne społeczeństwo wyrzuca codziennie to co wytworzyło, przyczyniając się do powolnego zabijania naszej planety.
Freeganizm to nowa filozofia, sposób na życie. Pokojowo nastawieni,ekologiczni ludzie pozyskują nie tylko żywność, ale także książki, sprzęty elektroniczne, czasopisma, filmy, CD, instrumenty muzyczne, meble, wrotki, skutery, dywany, kosmetyki. W zaułkach śmietnika możesz znaleźć niemal wszystko. Służą temu także liczne strony internetowe (np. Freecycle, Craiglist), na których możesz oddać, wymienić lub nabyć pożadany przedmiot za darmo.


„Kupujemy towary używane, co zmniejsza  produkcję i promujemy ich ponowne wykorzystanie, aby nie marnować dodatkowych środków na produkcję nowych”- mówią o swoim sposobie na życie. Tworzą nowy rynek tzw. Freemarket- naprawdę wolny rynek, bezgotówkowy, dający możliwość oddania tego, co nam już nie jest potrzebne. Zasada jest prosta. Freeganie idą pod restauracje, supermarket, inne wszelkie śmietniki i zbierają to co się do jedzenia wciąż nadaje, a zostało przez innych odrzucone. To forma protestu przeciwko globalizacji, beszczeszczeniu środowiska naturalnego i bezmyślności ludzkiej. Szlachetna idea próbuje oszczędzać 1/3 żywności, którą świat wyrzuca jako niepotrzebną, mimo że wcześniej ją wytworzył. Freeganie są także zazwyczaj weganami, unikają wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego i testowanych na zwierzętach. Freeganie idą jednakże krok dalej- starają się nie używać, nie jeść produktów, które są związane z wysiłkiem zwierząt bądź ludzi na wszystkich poziomach produkcji.  Nie noszą ubrań szytych w tzw. sweatshopach. Walczą z gobalnym ociepleniem, niszczeniem lasów tropikalnych, zanieszczaniem wody i powietrza, nawet z wysiedlaniem etnicznej ludności z ich terenów oraz likwidacją dzikich zwierząt z terenów rolnych. Nie znoszą także łapówkarstwa, dyktatorów, niewolnictwa dzieci. 

Podziel się tym co masz

Wg freegan należy wykorzystywać maksymalnie żywność i przedmioty już wyprodukowane. Filozofia życia owej grupy społecznej podkreśla, że podczas kiedy znaczna część świata wciąż nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb, takich jak jedzenie, dostarczenie czystej wody czy schronienia, pozostali marnują mnóstwo żywności, ubrań i wszelkich dóbr. Jednocześnie spalarnie śmieci przyczyniają się znacznie do zanieczyszczania środowiska, narażając grupy społeczne, które żyją w ich okolicach na podwyższony poziom ryzyka chorób nowotworowych i astmy.
Na świecie pojawił się także trend dzielenia rzeczami materialnymi. Np. w Berlinie, Londynie i Nowym Jorku pojawiły się swoiste bazary rzeczy darmowych, do wymiany lub przywłaszczenia za nic. Freeganie mogą tam się podzielić tym co mają, co znaleźli a co akurat jest im niepotrzebne. Mogą też wymienić się umiejętnościami. Istnieją też systemy wymiany np. rowerów. W celu redukcji emisji spalin do środowiska, freeganie zazwyczaj używają właśnie takiego środka transportu. Rowery naprawiają, odnawiają, wyszukują staroci i dzielą się ich własnością.

Mieszkanie za darmo

Jedzenie znalezione. Co dalej? Gdzieś trzeba mieszkać, osiąść, zbudować namiastkę domu. Tu przychodzi z pomocą squatting. Freeganie twierdzą, że prawdziwe, ludzkie potrzeby są ważniejsze niż abstrakcyjne prawo prywatnej własności i że ci, którzy posiadają budynki a nie pozwalają ludziom w potrzebie w nich mieszkać, nie zasługują na ich posiadanie. Squatersi korzystają z dobrodziejstwa prawa, które mówi, że nie można wyrzucić ludzi z budynku, w którym już są. Uważają, że budynki nie powinny stać opuszczone, marnować się, a służyć ludzion w potrzebie. Stoją ponad prawem, często w niezgodzie z lokalnymi władzami, ale nie można ich wyrzucić- bo było by to pogwałceniem prawa. Dopóki ktoś mieszka w budynku, w nim przebywa, nie ma prawa z niego być siłą wyrzucony. Poniekąd jest to pułapka prawodawcza, ale doskonale służy tym, którzy wybrali życie w buncie przeciwko materializmowi oraz niestety tym, którzy wybrali np. przestępczość jako sposób na życie. Wbrew obiegowym opiniom jednak życie na squacie nie jest synonimem dla bytowania w stanie odmiennym, spowodowanym stanem narkotycznym czy upojeniem alkoholowym. Często bowiem te substancje są zakazane, a w squacie dzieje się dużo dobrego. To niejednokrotnie mekki artystów, którzy przeciwstawili się konsupcjonizmowi. To także ośrodki edukacyjne i kulturalne, świetlice ekologiczne dla dzieci, miejsca spotkań organizacji społecznych. Istnieją nawet sieci dla freegan podróżników, tj. Couchsurfing, Hospitality Club, Servas, których zasadą jest dzielenie przestrzeni życiowej z innymi, bez pobierania zapłaty.

Praca hańbi

W ramach buntu freeganie także pracują mniej, bądź też całkowiecie pracy odmawiają. Nie znaczy to jednak, że rezydują na benefitach. Po prostu zajmują się zbieractwem. Kolekcjonują rzeczy, które już ktoś użył, nie wykorzystując do tego środków płatniczych, jakimi są pieniądze. Jeśli chcą pracować, zazwyczaj zajmują się wolontariatem. Nie oczekują niczego w zamian za swoją pracę, chyba że taka jest umowa pomiędzy stronami. Wyznają zasadę, że nie warto poświecać życia na charowanie i tracić przy tym wolności, ulegać presji otoczenia, stresowi, nudzie, monotonii. Wg freeganina taka forma zniewolenia szkodzi zdrowiu i równowadze społecznej. Nawołują do bojkotu korporacji, ograniczenia potrzeb materialnych. Jedyne banki, z których zazwyczaj korzystają to banki czasu, gdzie ludzie lokują swoje godziny, które mogą poświęcić dla innych. Żyją organicznie i ekologicznie, przynajmniej w ich mniemaniu.

Transport free

Freeganin nie jeździ samochodem. Wszystko czym się porusza ma być eco-friendly. Samochód nie tylko kojarzony jest z zanieczyszczaczem powietrza, to także przyczyna, dla której buduje się drogi, karczując bezmyślnie lasy, adaptując pustynie, zabijając zwierzęta i przyrodę. Preferują tzw. trainhopping, autostop, spacery i rowery. Użycie autostopu tłumaczone jest jako wykorzystanie wolnego miejsca w wyprodukowanym juz samochodzie i minimalizacjęzużycia np. benzyny czy drogi. Część freegan używa samochodów ale jedynie z silnikami Diesla, zasilanymi tzw. olejami zużytymi np. z frytownicy restauracyjnej. Przystosowują do tego specjalnie silniki.

Szlachetne zdrowie

Nie chodzą do lekarzy, nie używają lekarstw. Wszystko to w ramach sprzeciwu wobec kocernów farmaceutycznych. Za to wykorzystują do leczenia metody naturalne, korzystając z dobrodziejstw ziemi.

Elementy freeganizmu przesiąkają powoli do kultury masowej. W wielu krajach organizowane są giełdy, na których można wymienić się przedmiotami używanymi, oddać to, co już uważasz za niepotrzebne. Modne stało się także ostatnio przerabianie starych ubrań w myśl zasady recyclingu lub upcyclingu. Tu dodać, tam przyciąć, nie kupować nowych rzeczy. Powrót do ekologicznych środków transportu to także hasła władz wielu miast. Zarówno w Londynie, jak w Amsterdamie, czy w Warszawie, wszędzie można wypożyczyć rower, który zawiezie nas z punktu A do punktu B. Vivienne Westwood zwróciła uwagą całego świata na problem ocieplającego się klimatu, nazywając swoją kolekcję na 2012 rok- „Climate Revolution”. „Buy less, choose well, make it last”- to słowa projektantki, która nawołuje do mądrych wyborów konsupcyjnych, do przetwarzania żywności w domu, nieużywania plastiku, zastanowienia się nad decyzją o posiadaniu dziecka. Nie musisz grzebać w śmietniku, żeby przeciwstawić się nadmiernemu konsupcjonizmowi. Decyzja o zostaniu freeganinem jednak wymaga niewątpliwie dużej samodyscypliny i odwagi życiowej.

Tekst: Gosia Szwed
Zdjęcia: internet