Pamiętniki Kitty von Puss PAULINA KRZYŻANIAK

„Randkowanie w kamuflażu”


Miał na sobie frak, włosy zaczesane były do tyłu i lśniły mu od brylantyny.
Tańczyliśmy tango w zatłoczonej knajpie, gęstej od papierosowego dymu. Jego spojrzenie budziło we mnie niepokój…
Całe dzieciństwo przetańczyłam w marzeniach z Rudolfem Valentino, potem jako zbuntowana nastolatka wpadałam w ramiona James’a Dean’a, a teraz pod moim oknem wydziera sie Marlon Brando.
Zawsze miałam słabość do niepokornych typów. Na swojej drodze spotkałam wielu niegrzecznych chłopców, z nimi tanczyłam, z nimi uprawiałam sex, z nimi zasypiałam, ale rzadko budziłam sie w ich ramionach.
Bo randka przestaje być randką po ściągnięciu majtek. Randka może trwać kilka godzin, to taki proces, który trzeba zaliczać stopniowo by doczekać właściwego finału. Jeżli się uda, po kilku randkach zrzucamy maski i rozpoczynamy normalne życie.

Gdy zaistnialam w branży, występowałam w filmach jedynie z moim partnerem , z którym byłam związana również prywatnie. Postawiliśmy sobie ultimatum. On gra jedynie ze mną, ja z nim i z resztą dziewczyn.
Rozstaliśmy się po pięciu latach i praca nie miała z tym nic wspólnego. Coś się między nami wypaliło, typowe zmęczenie materiału.
Przez dwa lata byłam w związku z meżczyzną spoza branży. Rozumial, że to tylko praca, miał dystans do tego co się działo w moim życiu. Myślę , że to była prawdziwa milość. Niestety, ktoś z jego rodziny musiał być moim fanem, bo mnie rozpoznał. Mój ukochany miał dystans do mojego życia, kochał mnie, ale najwyraźniej rodzine dażył głębszym uczuciem. Kazali przerwać tę perwersyjna farsę, więc to zrobił.
I tak znów trafiłam na półkę z etykietką: „wolna”. Zaczęłam randkować. Zaczełam bawić się w coś co już dawno temu przestało mnie bawić.
Kino, kolacja, spacer, rozmowy o swoich marzeniach, hobby i …pracy.
Nie uprawiam seksu po pierwszej randce. Nie warto. Ale temat zawsze pojawia sie na drugiej. Faceci niby to w żartach probują wyczytać miedzy wierszami jaki seks lubię.
Wiesz lubię dziewczyny o które muszę trochę powalczyć, nie lubię gdy są zbyt łatwe – zaczął jeden z randkowiczów.
-Ja idę na calość po drugiej lub trzeciej randce, muszę wyczuć charyzmę faceta-po takiej odpowiedzi zawsze na twarzy faceta pojawia się uśmiech. Już nie chce mu się starać o kobietę, wie że czeka go dzika noc już na następnej randce i zupełnie mu to nie przeszkadza.
-Wyglądasz na szaloną dziewczynę, czuje ze moglibyśmy wspólnie odkryć wiele nowych możliwości.
I tutaj zaczynają się schody. Ja nie szukam nowych możliwości. Mi zależy na zwykłym związku, na seksie raz w tygodniu, przy zgaszonym świetle w pozycji misjonarskiej. Możliwości mam na planie i dla filmu wolę się oszczędzać. Ja szukam uczucia, nie szalonego seksu.
-Nie rozumiem, mówisz , że jestem zwolenniczką pójścia na całość po dwóch randkach, a nie chcesz eksperymentować – dopowiada wtedy zmieszny facet.
Nie. Nie chce eksperymentować. Ja poprostu chce mieć to za sobą.
Po kilku spędzonych razem nocach, facet zaczyna przebąkiwać coś na temat trójkąta. Gdy ja tymczasem cieszę się zdrowym snem po przeciętnym seksie. Jest to miłe urozmaicenie, po nocnych imprezach, których mam nadmiar gdy jestem singielką.
-Kochanie, byłam z dwoma facetami, dwoma laskami z facetem i dziewczyną jednocześnie. Jest fajnie, ale ile trzeba się namęczyć! Musisz wiedzieć, że mam poważne problemy z podzielnością uwagi…
Po takich słowach faceci zawsze się ożywiają, ich marzenia seksualne mają w końcu szanse zostać zrealizowane. Już widzą te czerwone pokoje w swingerskich klubach, orgie do białego rana…
Dlaczego nie ciągnę tematu? Matko, czy zrobienie loda i szybki numerek przed snem już nikomu nie wystarcza?
-No to chociaż zmieńmy pozycję… -nalega po paru tygodniach zniecierpliwiony już facet.
-Wybacz kochanie ale jutro mam w planach seks analny. Muszę się do niego odpowiednio przygotować- odpowiadam.
Facet wychodzi i już więcej się nie pojawia. Czuje się oszukany, obiecywał sobie po mnie czegoś więcej,wszak na moich półkach pietrzą się nagrody za najlepszy seks na planie filmowym, w końcu po pierwszej randce nadrobił zalełości filmowe i obejrzał ze mną wszystko co tylko zdołał wygooglować. A Kitty von Puss, gwiazda porno, woli położyć się w łóżku i oglądać z ukochanym komedię romantyczną, woli wyjść na zakupy i zaplanować wspólne wakacje nad morzem…
Kochałam Rudolfa Valentino, Jamesa Dean’a i Marlona Brando ale coś mi mówi, że i oni poczuliby się oszukani.