Jestem teraz szczęśliwą matką i żoną, wciąż tańczę,prowadzę zajęcia zumby i cieszę się życiem
Aga Chrysostomou jest wszechstronnie uzdolnioną mamą z wielkim sercem. Od 9 lat mieszka na Cyprze, gdzie osiąga spore sukcesy, czuje się kobietą spełnioną, choć głowa wciąż pęłna marzeń. Z wykształcenia pedagog, obecnie oddana pasji tancerka i instruktorka Zumby.
Dziś z Agą rozmawia Gosia Szwed
Witaj Aga, od jak dawna mieszkasz na Cyprze?
– Hej! Mieszkam na Cyprze od 9 lat.
Dlaczego opuściłaś Polskę?
– Było wiele powodów, ale głównym było chyba niezadowolenie. Takie ogólne, szeroko pojęte. Pracowałam, ale pensji starczało od 1-szego do 1-szego, dorabiałam gdzie się dało, ale wciąż ciężko było oszczędzić cokolwiek. Pomyślałam, ze jeśli wyjadę – gorzej nie będzie, ale będę miała za to piękną pogodę przez 300 dni w roku;)
Czym zajmowałaś w ojczyźnie?
– W Polsce pracowałam w Szkole Podstawowej jako pedagog szkolny. Będąc magistrem resocjalizacji miałam dość szeroki wachlarz możliwości, ale dzieciaki były najbliższe mojemu sercu. Poza tym uczyłam tańca, dawałam pokazy, a latem zdarzało się, ze dorabiałam jako barmanka.
Jak się potoczyły Twoje losy na wyspie?
– Właściwie musze powiedzieć, ze miałam niesamowite szczęście. I to od samego początku! Dwa tygodnie po przylocie poszłam ze znajomymi na imprezę, gdzie poznałam grupę tancerzy szukającą nowych twarzy. W ten sposób zaczęłam regularne próby oraz pokazy. Na początku były to hotele, po roku zaczęła się nasza przygoda z cypryjska telewizja – PIK ENA, gdzie tańczyliśmy w sobotnich programach rozrywkowych, potem robiliśmy oprawę taneczną do cypryjskich eliminacji do konkursu Eurovision. W międzyczasie – też przypadkiem – zaczęłam prace w firmie turystycznej, zajmującej się organizacją wycieczek dla pasażerów statków rejsowych. Było to naprawdę fantastyczne doświadczenie.
Po około dwóch latach od przylotu zaczęłam zastanawiać się nad powrotem – Cypr wprawdzie wciąż oferował mi niezłe zarobki i piękną pogodę, ale zaczynałam tęsknić za Polską, mimo że co roku latałam do kraju na wakacje. Być może tez samotność zaczynała mi doskwierać, bo poza pracą nie miałam czasu na żadne życie towarzyskie. Po latach ciężko mi powiedzieć co dokładnie stało się w tym okresie. Koniec końców – decyzja o wyjeździe została odroczona, bo….poznałam mojego mężaJ
Zupełnym przypadkiem okazało się, ze mój mąż był przyjacielem managera grupy tanecznej, do której należałam. Spotkaliśmy się raz i …staliśmy się nierozłączni. Po roku postanowiliśmy się pobrać, a po dwóch latach urodziła nam się prześliczna córeczka.
Jestem teraz szczęśliwą matką i żoną, wciąż tańczę,prowadzę zajęcia zumby i cieszę się życiemJ Mam fantastycznych teściów, wyrozumiałych, otwartych i tolerancyjnych. A przede wszystkim kochających.
Czy Nikozja wciąż jest podzielona na część grecką i turecką, czy konsekwencje konfliktu są wciąż odczuwalne dla przeciętnego obywatela?
– Od 1974 roku, po inwazji wojsk tureckich, wyspa została podzielona na część północną i południową. Mieszkańcy Cypru północnego- to w większości Turcy -przybyli na wyspę z kontynentu (Turcy Cypryjscy) , Cypr południowy zamieszkują tzw. Grecy Cypryjscy. Rodzina mojego męża to uchodźcy, mieszkający przed inwazja na obecnym terenie Cypru Północnego. Stracili podczas inwazji swoich bliskich, więc historia podzielenia wyspy jest mi bliska. Dla nich jest to trudna sytuacja – musieli opuścić swój dom, który własnoręcznie wybudowali, zostawili wszystkie dobra, ogromne sady oliwne. To wszystko właściwie przepadło…. Dla nich i innych ludzi z tego pokolenia historia jest wciąż żywa.
Dla przeciętnego obywatela sytuacja nie ma wpływu na jakość życia, mimo ze każdy mężczyzna kilka razy w roku musi odbyć służbę wojskową – na wypadek ponownego konfliktu (choć prawdę mówiąc poza tym, że siedzą dwa dni poza domem, nie są szkolenia właściwie w ogóle). Duża część młodych Cypryjczyków jeździ „na druga stronę” po zakupy. Można tam kupić podróbki wszelkich możliwych znanych marek – od butów przez torebki, ubrania i biżuterię.
Wyszłaś za Cypryjczyka, więcej Was łączy czy dzieli?
– Wszystko nas łączy, nic nie dzieli, no może poza moja miłością do tatuaży i piercingu, co od początku nie do końca podobało się mojemu mężowi, ale i to wypracowaliśmy – ja nie robię kontrowersyjnych tatuaży i kolczyków w dziwnych miejscach, a on jest szczęśliwy, widząc mnie zadowolona.
Jak przyjęła Cię rodzina męża?
– Przyjęli mnie ciepło, mimo że nie mówiłam na początku po grecku, mimo wyglądu odbiegającego od standardów i mimo narodowości. Od początku traktowali mnie jak kolejna córkę (mają dwie) i nigdy nie dali mi odczuć, że jestem kimś innym, nienależącym do rodziny.
Było wielkie, greckie wesele?
– Och, dokładnie jak w filmie! Tysiące ludzi przychodzących pogratulować, wszyscy członkowie rodziny, których jest ponad 100, tańce do białego rana! Do dzisiaj z łezką w oku oglądamy film z wesela.
Jak mężowi podoba się Polska?
– Męża Polska urzekła od samego początku: zieleń, różnorodność przyrody i krajobrazu, zabytki i ludzie, których postrzega jako przyjaznych i pomocnych.
Stworzyliście rodzinę, macie wspaniałą córeczkę. Czym różni się cypryjski sposób wychowywania od polskiego?
– Cypryjczycy są dużo bardziej liberalni – tu dominuje wychowanie bez kar, z nagrodami, pozwalamy dzieciom wyrażać siebie. Ponieważ oboje z mężem dużo czytamy, dowiadujemy się i interesujemy nowinkami dotyczącymi wychowania, więc staramy się nie popełniać błędów naszych rodziców ;-).
Typowe cypryjskie wychowanie to:
-dużo jedzenia, dziecko zdrowe powinno dużo jeść (tego nie lubię!)
– dziecko ma prawo do wszystkiego (tego też nie lubię!!)
– cokolwiek dziecko robi- jest dzieckiem i ma do tego prawo (czasami zupełnie się z tym nie zgadzam)
– my jesteśmy dla dziecka, a nie ono dla nas (z tym się zgadzam w 100%)
Jak wygląda życie na Cyprze? Wstajecie, kawka, basenik, praca, sjesta?
-Tak może wyglądać życie w czasie wakacji, o ile masz basenik. Zasadniczo, w ciągu roku szkolnego, wygląda to tak – 7.00 pobudka, próba wyciągnięcia Młodej z lóżka, 7.30 – Młoda ubrana, ja robię śniadanie, kanapki do szkoły, mąż się ubiera i zawozi córkę do przedszkola, ja zabieram się za roboty domowe typu pranie, sprzątanie i gotowanie. W międzyczasie mąż wraca do domu, pijemy frappe (cypryjska kawa na zimno) i on jedzie do pracy, ja zaczynam przygotowania do mojej.
O godzinie 13.00 jadę odebrać córkę z przedszkola, jemy obiad, bawimy się, ćwiczymy polski, a o 18.00 przyjeżdża teściowa, a ja jadę do pracy. Zazwyczaj po powrocie córeczka śpi. I tak wygląda nasze życie od poniedziałku do piątku. W weekendy albo jeździmy do teściów na rodzinny obiad, albo na plażę, która jest około 30 minut samochodem od domu. Także nie możemy narzekaćJ
A Twoja córeczka mówi po polsku?
– Była to walka, ale walka wygrana. Córka zaczęła w ogóle później mówić niż jej rówieśnicy i na początku odmawiała mówienia po polsku. Teraz ma prawie 5 lat i mówi płynnie po polsku, grecku i cypryjsku, ponieważ na Cyprze ewoluował rodzaj rodzimego dialektu, którego wciąż jeszcze nie ogarniam, hahahaha.
Jak wygląda system edukacji na wyspie? Są także polskie szkoły?
– Sa polskie szkoły w Limassol, Nicosii i Larnace. Zapisują dzieci od 6 roku życia i prowadzą wg obecnego programu edukacji. Ponieważ wciąż mamy jeszcze rok, przyznam bez bicia, ze poza tymi informacjami – nie wiele więcej wiemJ zostawiłam to na później (tutejsza metoda – avrio, co znaczy „jutro”).
A Twoim zajęciem jest…?
– Obecnie jestem instruktorka zumby, od właściwie 4 lat nie robię nic innego.
Czy opisałabyś siebie raczej jako tancerkę czy trenerkę Zumby?
– Zdecydowanie jestem przede wszystkim tancerką, ale Zumbę pokochałam i stałą się nieodłączną częścią mojego życia.
Czy to prawda, że zumba ma mało wspólnego z profesjonalnym treningiem fitness ze względu na brak wiedzy np. na temat anatomii człowieka większości instruktorów?
– Zgadza się, ale ponieważ zumba jest dużo mniej urazowa, wykorzystuje naturalne ruchy, elementy tańca i jest dostosowana do wieku oraz kondycji uczestników – nie ma potrzeby, żeby instruktorzy mieli wiedzę absolutną. Każde ćwiczenie jest ukierunkowane na odpowiednią część ciała, bez ekstremalnych wysiłków. Podczas Zumby klienci trenują każdą partie ciała, nawet o tym nie wiedząc, co więcej – o niskiej kontuzyjności zumby świadczy również to, że nawet po intensywnym treningu nie ma się problemu z zakwasami czy bólem! No chyba, ze są to dla kogoś pierwsze w życiu zajęcia gimnastyczne.
Dlaczego szaleje za nią cały świat?
– Bo jest łatwa, przyjemna, w niczym nie przypomina żmudnych treningów aerobiku czy fitness, jest impreza, na którą możesz sobie zawsze pozwolić nawet codziennie, wyzwala endorfiny i spala kalorie. Czego chcieć więcej? I to wszystko w szalonych latynoskich rytmach!
Ile kalorii można stracić podczas jednego treningu?
– To zależy od tego jak intensywnie będziesz trenować, ale godzina zumby to około 800 spalonych kalorii!!
Przejdźmy zatem do Twoich tanecznych kroków. Jak to się stało, że trafiłaś do cypryjskiego odpowiednika „Tańca z gwiazdami”- „DanSing for You”?
– Szukano tancerzy do pierwszej edycji, znajomy tancerz zadzwonił do mnie i spytał, czy mam ochotę wziąć udział w takim programie. Nie odmówiłamJ
Które miejsce zajęłaś?
– W pierwszej edycji odpadliśmy po 6 tygodniach, w drugiej – po 4. Czyli ani razu nie udało mi się dojść do półfinału, ale myślę ze powód miedzy innymi to niska popularność gwiazdy z którą tańczyłam. Mimo to bawiłam się świetnie!
Czy program zmienił Twoje życie, stałaś się popularna?
– Stałam się rozpoznawalna, co zwiększyło ilość klientów na zajęciach. Ale nie odczuwam żadnych innych efektów „popularności”. Cypr jest tak małą wyspą, że tak czy inaczej ludzie rozpoznają mnie na ulicy, nie tylko ze względu na program ale i zajęcia, które prowadzę.
Jak wyglądają kulisy takiej produkcji, dużo trenowałaś przed każdym programem?
– To był totalny chaos!! W pierwszej edycji treningi mieliśmy codziennie, sami wybieraliśmy taniec i muzykę. Miałam młodego, silnego partnera, więc robiliśmy ciekawe show, mimo że chłopak nigdy w życiu nie tańczył.
W drugiej edycji dostałam 60- cio letniego aktora, który niespecjalnie dawał sobie radę na parkiecie, ale kamuflował to umiejętnościami aktorskimi. Ponieważ grał równocześnie w dwóch serialach i teatrze, trenowaliśmy trzy razy w tygodniu, co odbiło się na ocenie jurorów. W tym roku mam nadzieję, że pójdzie mi lepiej, o ile wezmę udział w programie, bo niestety odbiega on bardzo od „Tańca z Gwiazdami”. Prowadzony jest zupełnie nieprofesjonalnie przez ludzi, którzy tak naprawdę nie maja pojęcia o tańcu. Zdecydowanie kanał telewizyjny, który robi show promuje własne „gwiazdy”, więc nie talent czy pracowitość grają rolę, ale to kto będzie prowadził nowe audycje telewizyjne w kolejnym sezonie.
Twoja córeczka podziela pasję mamy?
– Córeczka kocha taniec. Kocha tez fotografię – po ojcu. Chodzi od dwóch lat na zajęcia baletowe, tańczymy dużo w domu, ćwiczymy też zumbę, a jak! A z tatą córka bawi się kamerą i robi zdjęcia, wprawia się w robieniu krótkich filmów, ale i tak jej największą pasją są „Monsters High”, i póki co nic z nimi nie wygrało.
Poza tańcem, wychowywaniem dziecka i treningami podobno zajmujesz się także pomocą zwierzętom, a bezdomnych na ulicach Cypru z pewnością nie brakuje. Co dla nich robisz?
– Ooo, widzę, ze rozmawiałaś z Moniką! Obie mamy „kota” na punkcie kotówJ Ale zacznę może od psów – dwa lata jeździłam z córką do schroniska dla psów w Nicosii. Czasem przywoziłam im jedzenie, ale była to tylko kropla w morzu potrzeb, więc postawiłam na spacerowanie z nimi, dawanie im miłości i ….wyciąganie z nich kleszczy. To dość traumatyczne przeżycie, tym bardziej, że ja panicznie boję się insektów, więc musiałam przezwyciężyć lęk i obrzydzenie. Natomiast mimo moich interwencji z kleszczami nic nie robiono. Właściwie nie robiono nic z psami, poza tym ich nie sterylizowano, pokątnie rozmnażano, a próby rozmowy na ten temat z opiekunami schroniska kończyły się jakimiś opowieściami: „ona już była ciężarna jak ją znaleźliśmy”…zrezygnowałam dla własnego i dziecka dobra.
Ponieważ kocham koty, postanowiłam skupić się na nich – są w moim zasięgu, pomoc im jest bardziej realna. Mam dwa kociaki z ulicy w domu, tzn. kociakami były kilka lat temu, a przy okazji ratuję co popadnie – ostatnie uratowane rodzeństwo do tej pory jest w moim ogródku, kocica wysterylizowana, małe karmione, odrobaczane. Propaguje również ideę sterylizacji wśród sąsiadów, bo niestety ludzie jakoś niechętnie podchodzą do tej kwestii. Nie do końca wiem czemu, od sąsiadki usłyszałam tylko, że „nie będzie sterylizować, bo szkoda kota”. Więc zaczynam tłumaczenie od tego, że kotki szkoda przede wszystkim, żeby co pół roku rodziła kociaki, że wyniszcza to jej organizm. A do tego umieralność maluchów jest ogromna, to powoduje z kolei rozprzestrzenianie się chorób….
Generalnie staram się pomagać wszystkim potrzebującym zwierzakom, dokarmiam, zawożę do weterynarza, kiedy tego potrzebują. Często jest to podróż tylko w jedna stronę, niestety, ale cieszę się, że mogę choć tyle dla nich zrobić.
Jakbyś miała wybrać ulubione miejsca na Cyprze, to były by to…
– Położone niedaleko Larnaki- Mazotos, urocze miejsce, bez turystów, hałasu, zgiełku. Tam naprawę wypoczywam. Albo Paphos . Właściwie jeszcze nie wiem, ale postanowiliśmy z mężem, ze na starość zamieszkamy w małym domku nad morzem, właśnie w tych okolicachJ
Zostaniesz na wyspie czy już myślisz o kolejnych przygodach?
– Mam nadzieję, że przygody z przeprowadzkami się skończyły, choć nigdy nie wiadomo, gdzie nas poniesie. Mówi się, ze wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Ja gdziekolwiek jestem – zawsze za Cyprem tęsknię. Być może jest mi on przeznaczony?
Twoje największe marzenie to…
– Wychowanie mojej córki na szczęśliwego, zdrowego i wartościowego człowieka, który wie czego chce, dąży do tego i to osiąga.
Tak, moim największym marzeniem jest szczęście mojego dziecka. Moje marzenia – są realne, muszę tylko zakasać rękawyJ
Więcej informacji na temat zajęć na Cyprze znajdziesz tutaj: http://achrysostomou.zumba.com/
Monika Przybył prowadzi również grupę dla zainteresowanych życiem na Cyprze: https://www.facebook.com/groups/478301302257476/?hc_location=stream