Anita Nair  „Przedział dla pań”

Biorę do ręki klucz. Zamykam drzwi. Wychodzę. Pójdę tam dokąd mi się podoba. Wrócę o tej godzinie, którą uznam za stosowną. Jestem kobietą. Europejką. Możemy podróżować, zwiedzać świat, poznawać i uczyć się siebie.

Bohaterka książki Anity Nair boi się podróżować nawet po własnej duszy. Bo po co zwiedzać zakamarki najskrytszych pragnień skoro od dziecka jest się uczoną życia w świecie, w którym wszystko lepiej wiedzą mężczyźni? Są na świecie kobiety, które boją się poznawać własne marzenia. I o tym jest właśnie ta książka.
Księżniczki czy zniewolone służące? Kochane czy tylko kochające? W ogromnej większości kochające z braku wyboru. Miłość tych kobiet to miłość z wyboru ich matek i ojców. Często uczucie z czasem żywione do własnych wujków, kuzynów. I z czasem żywiona do samych siebie nienawiść.

Autorka używa przenośni pociągu by ukazać wewnętrzną podróż głównej bohaterki, Akhili. Akhila – kobieta ułożona niczym sari, które nosi. To oddana swej rodzinie stara panna, która nie ma nawet czasu na poznanie samej siebie. Mimo to, kiedy w człowieku dusi się marzenie o wolności to prędzej czy później znajdzie się tlen, by zapłonęło pełnym blaskiem. Tak więc pociąg, a konkretnie przedział w pociągu jest jądrem tej książki, epicentrum przemiany Akwilendeswari oraz punktem łączącym historie życia pięciu kobiet.
Margaret, nauczycielka chemii to kobieta wytrwała, cierpliwa i wytrzymała, która z czasem pojmuje równanie przemiany fermentacyjnej rozkładającej jej małżeństwo. Związek z tyranem odziera ją ze złudzeń o tym, czym jest miłość. Przygnieciona żalem wypluwa z siebie nową definicję tego, czym w jej rozumieniu jest to uczucie.
To charakterystyki zaledwie dwóch z pięciu indyjskich kobiet, które poznajemy zagłębiając się w stronice książki Anity Nair.

Przedział dla pań – miejsce trudnych i oczyszczających zwierzeń – staje się miejscem spowiedzi przed drugą kobietą i samą sobą. Polecam.
Karolina Markocka