Filmowe podsumowanie
Karpie zjedzone, barszcz wypity, mandarynki spróbowane, prezenty rozpakowane. Co teraz? – Teraz już tylko noc sylwestrowa i zupełnie nowy rok. Zanim jednak to nastanie czeka nas jeszcze kilka dni wolnych między świętami (przede wszystkim dla dzieci). Jest to moment podsumowań – naszych własnych, ale i ogólnoświatowych, a także czas powtórek zbyt często oglądanych filmów (szczególnie tych z Macaulay’em Culkin’em), programów rozrywkowych i seriali…
Drogie Lejdiz, czy w tym mijającym roku schudłyście, czy przytyłyście o kilka gramów, wzbogaciłyście czy odrobinę zbiedniałyście, wyładniałyście czy wypiękniałyście jeszcze bardziej – to już same wiecie najlepiej. Na pewno podczas ostatnich dwunastu miesięcy miałyście okazję zobaczyć naprawdę wiele interesujących filmów – komedii, dramatów, thrillerów, … Czy przynajmniej raz roku byłyście w kinie? Czy obejrzałyście coś na DVD? Mam nadzieję, że tak! A jeśli z jakichś powodów nie to macie na to jeszcze niecały tydzień, by móc przyznać bez wątpienia, że przynajmniej jedną tegoroczną nowość macie na swoim koncie.
Ten rok to naprawdę ogrom produkcji zagranicznych, ale i (na szczęście!) polskich również. Nie wszystkie miałam okazję obejrzeć, ale część z nich zaraz po wyjściu z kina starałam się wam drogie Lejdiz rzetelnie zrecenzować.
SKYFALL I BATMAN |
Starając się podsumować ten filmowy rok zacznę może od dwóch wielkonakładowych produkcji bohaterów, którzy od wielu lat towarzyszą nam w kinie i nie tylko – będą to panowie: Batman i Bond. Pierwszy powrócił w tym roku jako Mroczny Rycerz, który powstał po fałszywych oskarżeniach. Jego powrót jest ostatnią częścią trylogii wyreżyserowanej przez Christophera Nolana. Więcej o filmie na: http://www.lejdizmagazine.com/2012/08/batman-powstaje-w-cieniu.html. Przypominając właśnie tę produkcję nie można zapominać o wspaniałej muzyce Hansa Zimmera, którą także w tej recenzji pozwolę sobie polecić. Drugi pan – James Bond, który obchodził w tym roku swoje 50-lecie także woli początkowo nie pokazywać się szerszej publiczności, do tego jeszcze przeżywa pewnego rodzaju załamanie. Szerzej o nim, na: http://www.lejdizmagazine.com/2012/11/obiady-czwartkowe-kultura-magda.html. Przy okazji tej produkcji nie mogę powstrzymać się od przypomnienia genialnej roli Javiera Bardema, którego polecam także w innych filmach, m.in. u Woody’ego Allena, Alejandro Gonzáleza Iñárritu czy u braci Coen.
MROCZNE CIENIE |
Kolejne tegoroczne nowości do polecenia to dwie produkcje jednego artysty, czyli niepowtarzalnego Tima Burtona. To on w 2012 roku wypuścił na ekrany kin dwa zupełnie odmienne od siebie, ale jednak cały czas pozostające w jego specyficznym klimacie, dzieła. Pierwszy z nich to „Mroczne cienie” (http://www.lejdizmagazine.com/2012/05/obiady-czwartkowe-kultura-magda_31.html), czyli opowieść o rodzinie, jakiej przyjdzie zmierzyć się z dość nieprzeciętnym przodkiem (w tej roli zobaczymy wspaniałego, jak zawsze, Johnny’ego Deppa), który powróci zza grobu po niemalże dwustu latach. Drugie dzieło Burtona to tak naprawdę przeróbka jego dawnego krótkometrażowego filmu z 1984 roku. Opowiada on w nim historie chłopca – Victora, który wszystko zrobiłby dla swojego przyjaciela – psa Sparky’ego. Nawet w momencie śmierci ukochanego zwierzaka jest w stanie odwrócić porządek świata i przywrócić go do życia. To, za co można pochwalić Burtona to trzymanie się przez niego swojej własnej konwencji, mrocznej atmosfery, wykorzystanie postaci jakby wprost zaczerpniętych z „Gnijącej panny młodej”, a także stworzenie filmu animowanego w wersji 3D w czarno-białym kolorze. Zdecydowanie polecam oby dwie produkcje!
HOPE SPRINGS |
Następnym do zarekomendowania będzie film, gdzie w głównych rolach zobaczyć mogliśmy samą Meryl Streep i Tommy’ego Lee Jones’a, czyli była to wspaniała komedia „Hope Springs”. Dwoje starszych stażem małżonków nagle przy okazji kolejnej rocznicy ślubu stwierdza, że nie są już tak w sobie zakochani jak przed laty. Postanawiają coś z tym zrobić, a dokładnie wybrać się do specjalisty, co z tego wyszło? Zapraszam do przeczytania recenzji (http://www.lejdizmagazine.com/2012/10/obiady-czwartkowe-kultura-hope-springs.html) i obejrzenia filmu, żeby się o tym przekonać…
OBŁAWA POKŁOSIE JESTEŚ BOGIEM |
Ten rok to także kilka polskich produkcji. Pierwszą godną polecenia będzie „Obława” w reżyserii Marcina Krzyształowicza, który w tej produkcji pragnął opowiedzieć historię swego ojca Adama (pseudonim „Wydra”), który w czasie II wojny światowej był kapralem Armii Krajowej. W rolach głównych mogliśmy oglądać m.in. Marcina Dorocińskiego, Weronikę Rosati, Macieja Stuhra czy Sonię Bohosiewicz. Innym filmem nawiązującym do historii Polski będzie „Pokłosie” w reżyserii Władysława Pasikowskiego, którego premiera wywołała dość skrajne emocje wśród wielu polskich środowisk. Obraz ten opowiada o losach dwóch braci (wcielili się w nich Maciej Stuhr i Ireneusz Czop), których połączył wspólny problem sprzed lat, a mianowicie próba rozwiązania sprawy mordu na Żydach dokonanego w ich rodzinnej miejscowości. Film ten nie jest z pewnością arcydziełem kinematografii, ale potrafi zaciekawić widza i zmusić go, choć przez chwilę, do myślenia. Inną polską produkcją, o której było głośno w 2012 roku to film „Jesteś bogiem” wyreżyserowany przez Leszka Dawida. Opowiada on historię członków jednej z polskich grup hip-hopowych – Paktofoniki (PFK), czyli Wojciecha „Fokusa” Alszera, Sebastiana „Rahima” Salberta, ale przede wszystkim Piotra „Magika” Łuszcza (który zdecydowanie przedwcześnie odszedł z tego świata). W historii tej zobaczyć można nie tylko biografię pewnego zespołu, ale prawdę, upór tych młodych ludzi i chęć spełnienia swoich marzeń.
BITWA POD WIEDNIEM KAC WAWA HANS KLOSS |
Oprócz filmów godnych zarekomendowania ten rok owocował także w tak zwane „gnioty” filmowe, jakich zdecydowanie nie polecałabym nawet w najnudniejsze zimowe popołudnie. Wśród nich, moim zdaniem, będą: „Kac Wawa”, czyli marna kopia amerykańskiego „Hangover”, „Bitwa pod Wiedniem” z Alicją Bachledą-Curuś czy sztuczny i o stokroć gorszy od serialu „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć”. W całym świecie powstało jeszcze więcej nieciekawych nowości, o których nawet nie warto wspominać.
ZMIERZCH I HOBBIT |
2012 rok to także takie produkcje, a dokładnie ekranizacje książek, jak „Hobbit” czy „Zmierzch. Przed świtem” część druga. Jednak nie jest to moje kino, więc wybaczcie, ale nie będę się na ich temat rozpisywać. Polecam zatem szczególnie miłośnikom Tolkiena i Stephenie Meyer.
Oprócz podsumowań warto też wspomnieć o oczekiwaniach i planach na przyszły rok. Dlatego też ja zamierzam wybrać się do kina na takie filmy, jak: „The Great Gatsby” w reżyserii Baz’a Luhrmann’a z Leonardo di Caprio w roli głównej, długo wyczekiwaną i bardzo głośną produkcję Andrzeja Wajdy „Wałęsa”, „Only God Forgives” wyreżyserowanego przez Nicolas’a Winding’a Refn’a z takimi aktorami w rolach pierwszoplanowych, jak Kristin Scott Thomas i Ryan Gosling, „Man of Steel”, czyli kolejną opowieść o amerykańskim bohaterze o pseudonimie Superman, a także wiele, wiele innych. Mam nadzieję, że nadchodzący rok nie zawiedzie mnie filmowo i nadal będę mogła wam drogie Lejdiz opowiadać o nowszych i starszych dziełach polskich i zagranicznych reżyserów. Zatem na ten nadchodzący nowy rok życzę wszystkim spełnienia wielu marzeń i jeszcze większej ilości bardzo dobrych filmów!
Tekst: Magdalena Smolarek
Zdjęcia: internet