„Poważni” bracia Coen, czyli pytań i zagadek ciąg dalszy

            Wiele razy w swoich recenzjach nie mogłam się wprost powstrzymać od zwrócenia uwagi na muzykę, jaka nieraz jest tylko tłem, a czasami wręcz nieodłączną częścią filmu. Tym razem zacznę od cytatu z utworu, który przewija się przez cały film, a jaki jest swego rodzaju podpowiedzią do ironii zawartej w obrazie „Poważny człowiek” braci Coen. Mam na myśli utwór z lat 60′ grupy Jefferson Airplane pt. „Somebody To Love” (http://www.youtube.com/watch?v=YIkoSPqjaU4), a słowa te to: „When the truth is found to be lies and all the joy within you dies” (w wolnym tłumaczeniu „jeśli to, co uważasz za prawdę okaże się kłamstwem to cała radość pryśnie/umrze).

            Nasz główny bohater – Larry Gopnik (w tej roli genialny Michael Stuhlbarg) początkowo ma wszystko, czego tylko każdy z nas by sobie zapragnął – szczęśliwe, uporządkowane życie małżeńskie, dwójkę dzieci, zdrowie, pracę, piękny dom. Jednak jak to bywa w życiu taka sielanka nie trwa zbyt długo, bo już po chwili na jaw wychodzi całą prawda.
            Po pierwsze, zaczynają się kłopoty w pracy. Jeden ze studentów z wymiany międzynarodowej nie jest zadowolony z oceny, jaką otrzymał od Gopnika, dlatego postanowił za jej zmianę zaproponować wykładowcy łapówkę.
            Po drugie, po powrocie do domu żona oznajmia mu, że chce z nim wziąć rozwód i związać się z bliskim znajomym rodziny – Sy’em. Co więcej, Sy cały czas traktuje całą sytuację jako naturalna kolej rzeczy, również namawia naszego bohatera na rozwód i pociesza Gopnika czule go przy tym przytulając. Równie serdecznie oznajmione zostaje mu to, że powinien się też wyprowadzić z własnego domu, bo Sy i jego żona Judith chcą zamieszkać razem.
            Jakby tego było mało dochodzą jeszcze problemy z bratem Larry’ego Arthurem, który początkowo śpi u niego na kanapie w domu, a później razem z nim w hotelu. W dodatku, jak się okazuje, jest hazardzistą i grywa w różnych stanach, za co jest ścigany przez policję.
            Oprócz tych spraw Larry Gopnik ma też na głowie swoje dzieci, z którymi coraz trudniej jest mu się dogadać, a dla jakich liczą się wyłącznie wartości współczesnego, konsumpcyjnego świata, czyli telewizja, znajomi, muzyka.
To chyba już wystarczająca dawka niepowodzeń jak na jednego, spokojnego i wydawałoby się poważnego człowieka. W związku z tym pragnie on znaleźć odpowiedź dlaczego tak właśnie jest, dlaczego mu się to przytrafiło. W poszukiwaniu odpowiedzi odwiedza wielu ludzi m.in. rabinów, którzy zamiast dać mu proste rozwiązanie jeszcze bardziej gmatwają i tak już trudną sytuację. O tym, czy Gopnikowi uda się wreszcie z tego wszystkiego wybrnąć musicie się, drogie Lejdiz, przekonać same oglądając tę produkcję. Mogę was jednak zapewnić, że odnajdywanie tych odpowiedzi będzie bardzo intrygującym zadaniem i towarzyszyć wam będzie jeszcze na długo po filmowym seansie.
            „Poważny człowiek” braci Coen jest komedią, choć nie tak banalną, dlatego może być przez niektórych odebrana jako nudny, dziwny film z pokręconą fabułą i zupełnie niezrozumiałym zakończeniem. Jednak panowie Joel i Ethan Coen mają to do siebie, że nie tworzą prostych filmów dla mas tylko zazwyczaj w swoich produkcjach zadają mnóstwo zagadek, pytań, które zmuszają widzów do wielu myślowych poszukiwań. Podpowiem tylko, że warto „Poważnego człowieka” obejrzeć do ostatnich minut, ponieważ to, co się stanie na końcu, przynajmniej moim zdaniem, odwraca do góry nogami to, jak traktowało się wcześniej pewne (po)ważne sprawy.
Tekst: Magdalena Smolarek
Zdjęcia: internet