Scena z filmu dziejącego się w środowisku amerykańskich studentów. Wykładowczyni przynosi na zajęcia patchworkową kołdrę wyjaśniając że jest to zapis historii kobiet w pionierskich czasach. Podobne wrażenia można odnieść w trakcie lektury książki Grażyny Plebanek „Córki Rozbójniczki”.

Określenie, że jest zbiór esejów o kobietach znanych z historii i literatury, których losy wywarły wpływ na życie autorki nie oddaje jej ducha. Grażyna Plebanek zaprasza do fascynującej podróży przez wieki i epoki, której etapy wyznaczają poszczególne bohaterki. Są bardzo różne, ale łączy je jedno: poczucie własnej wartości i niezależności.

Tytuł nawiązuje do drugoplanowej postaci z „Królowej Śniegu” pojmowanej jako symbol dziewczęcej śmiałości przed próbą wtłoczenia w funkcjonujące wciąż społeczne konwenanse. Niektóre kobiety noszą w sobie od zawsze tę świadomość, w innych budzi się ona z biegiem czasu.

Na kartach książki Anda z „Godziny pąsowej róży” rozmawia z księżną Izabelą Czartoryską. W podobnym wieku jedna była już żoną, a druga uczennicą, marzącą o karierze pływackiej. Pojawia się także Dagny Przybyszewska, Anais Nin, Isadora Duncan i Zofia Nałkowska, Szara Wilczyca, Joanna z „Błękitnego Zamku” i mityczne Amazonki. Bohaterki tej przedziwnej układanki spotykają się w kolejnych rozdziałach, gdzie snute są także rozważania z dziedziny historii, socjologii, biologii i antropologii. Dotyczą one również mężczyzn, którzy w obliczu zmian stoją przed wyzwaniami przekonstruowania swojej tożsamości.

Przypomina to coś? Tak, książka może stanowić wręcz model genderowego podejścia do historii i nauki. Warto ją przeczytać jeśli chce się zrozumieć o co naprawdę chodzi w tym tajemniczym terminie.
I poszukać w sobie cząstki natury Rozbójniczki. Może warto ją obudzić?

Tekst: Ewa Mastalska

Grażyna Plebanek „Córki Rozbójniczki”, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2013