„Czas pandemii nie był łaskawy dla wielu przedsiębiorców. Choć moja działalność mocno nie ucierpiała, także i ja musiałam przymusowo zamknąć swój gabinet masażu i fizjoterapii na pewien czas. Nie odnotowałam olbrzymich strat, ponieważ cały czas utrzymywałam kontakt z moimi pacjentami – zmieniła się jednak forma tego kontaktu z osobistego na online bądź telefoniczny.” – wspomina kolejna bohaterka „Historii pandemicznych” – Katarzyna Mikołajczyk z Polski.

Rozpacz zamieniła na aktywne działanie, na wykorzystywanie czasu na nieco inne aktywności, na które zawsze brakowało czasu. Zamiast do gabinetu masażu czy na kolejny zabieg kosmetologiczny postawiła na kontakt z mediami. Nawiązała kontakty z licznymi tytułami, które dały jej zielone światło. Nie tylko nie pozwoliła w ten sposób zapomnieć o siebie dotychczasowym klientom, ale także pozyskała nowych, którzy pewnie nie wiedzieliby o jej istnieniu. Warto dodać, że Pani Kasia jest z Katowic, gdzie ceny są znacznie niższe niż w Warszawie czy Krakowie.

„Pandemia zamknęła mój gabinet, ale nie zamknęła mojej działalności” – wspomina. Działania PR pozwoliły jej poszerzyć grono klientów na tyle, że dziś robi rekrutacje w poszukiwaniu nowych fizjoterapeutów i masażystów, którzy umożliwią rozwój firmie.

Jak przetrwać pandemię będąc pracownikiem sektora usługowego?

Okres pandemii nie tylko zweryfikował pozycję wielu firm na rynku, ale również wprowadził erę działań online. Właśnie w tym czasie bardzo powszechne stały się różnego rodzaju spotkania online, konferencje czy zdalne nauczanie.

Pani Kasia zaobserwowała ten trend także w swojej branży.

„Znacząco wzrosło w tym czasie zainteresowanie konsultacjami online, stąd również mój nowy pomysł na poszerzenie tej usługi w moim gabinecie. Z racji, że moje publikacje branżowe, wywiady, artykuły w Internecie i prasie docierają do wielu ludzi z całej Polski, dostaję wiele wiadomości od osób, które nie są w stanie dojechać do mnie osobiście, ze względu na dzielącą nas odległość. Osoby te zainteresowane są możliwością konsultacji online” – dodaje.

Panią Kasię cechuje nie tylko niezwykła kreatywność i reaktywność, ale także jakość usług. Nie porzuciła swoich klientów w tym trudnym czasie. Była dla nich dostępna na mediach społecznościowych, podczas konsultacji indywidualnych. Jak mówi: „Każdy mój klient jest klientem premium”.

Ważne są dla niej także ciepło i empatia, które wg niej są czynnikami sprawiającymi, że ludzie po prostu wracają. W swoją pracę, jak dodaje, wkłada całe swoje serce.

„Pandemia pozwoliła mi zregenerować siły i spojrzeć świeżym wzrokiem na mój biznes” – dodaje.

Na pytanie, co pandemia zmieniła w jej życiu, odpowiada: „Prywatnie czas pandemii pozwolił mi w końcu odpocząć fizycznie i duchowo oraz zregenerować mój wyczerpany organizm. Od prawie 10 lat nie byłam na dłuższym urlopie, ponieważ zawsze stawiałam pracę na pierwszym miejscu. Czas kwarantanny zmusił mnie do zatrzymania się. Pozwoliło mi to spojrzeć świeżym okiem na mój biznes. Przez okres prawie dwóch miesięcy wpadłam na wiele nowych pomysłów związanych z rozwojem mojej działalności, jej poszerzeniem i wprowadzeniem nowych usług. Nawiązałam mnóstwo cennych kontaktów biznesowych, a te zaowocowały nowymi wspólnymi projektami.”

„Dołączyłam również do wielu akcji ogólnopolskich i plebiscytów, a także udzielałam wypowiedzi branżowych i wypowiadałam się w prasie. W tym czasie odpoczęłam również duchowo i zregenerowałam siły. Miałam możliwość zadbać lepiej o swoje zdrowie, sen i wypoczynek. Przewartościowałam ponadto swoje życie prywatne i przekonałam się, jak cenne są szczere relacje z bliskimi. Od tamtej pory żyję nie tylko pracą, ale pamiętam również o rodzinie i znajomych. Wiem także, że również inne kontakty, w tym biznesowe, należy pielęgnować, gdyż każdy spotkany człowiek jest w stanie w czymś nam pomóc i w jakimś celu los stawia go na naszej drodze.”

Twierdzi, że pandemia umożliwiła jej docenienie i lepsze zrozumienie istoty życia. Jest niezwykłą inspiracją dla każdego z sektora usług i dowodem na to, że życie tu i teraz, skupianie się nie tylko na długoterminowych celach, ale adaptowanie do sytuacji jest najlepszym rozwiązaniem w momencie kryzysu.