Agnieszka Steur z Hannie van der Lecq |
Hannie van der Lecq poznałam na Polsko-Holenderskim spotkaniu poetyckim zorganizowanym przez Stowarzyszenie Common Language oraz Polsko-Holenderskie Stowarzyszenie Kulturalne. Ta przemiła starsza pani urzekła mnie swoim ciepłem i spokojem. Chwilę później oczarowała mnie odczytywanymi przez siebie tekstami. Hannie ukończyła Akademię w Roterdamie, jest malarką i rzeźbiarką. Jako poetka zadebiutowała w 1993 roku. Jest współzałożycielką Literackiej Kafejki Brielle, gdzie również prezentuje swoje prace.
Miałam wielką przyjemność odczytać publicznie tłumaczenie jednego z jej wierszy. Tutaj chciałabym zaprezentować jeszcze inne jej teksty, które specjalnie dla Polskich czytelników przetłumaczono w Common Language.
Agnieszka Steur
Krajobraz
Twoje ciało to krajobraz
w którym mogę się zagubić.
Tajemnica twojej skóry
zwodzi mnie w bezkresną dal,
w której się zatracam.
Pejzaż znany mi tak dobrze,
zmienia się z pieszczotą rąk.
W letnim słońcu żywioł światła
zwodzi nas.
Kusząc mnie do dalszej drogi
póki nie odnajdę miejsca, ciepła,
w którym znaleźć spokój mogę.
Tłum: Aneta Noworyta dla
©Common Language
W niedzielę rano
Echa dźwięczą wśród murów
na cichej niedzielnej ulicy
gdzie czarna, milcząca piechota
posłusznie brnie do kaplicy
Dźwięk pustych kroków ciągnie
za sobą smutny ślad
co zwolna mnie rozbudzając
do mego ucha wpadł.
Mój miły chce uczcić niedzielę
i pyta mnie szeptem przy uchu
a gdy nas miłość już złączy
ulica milknie bez słuchu.
Tłum: ©Common Language
Już nikt
Robótka na drutach, przerwana nagle
leży w oczekiwaniu na kolanach,
jej stara dłoń ściska
kopertę z szarą obwódką
z zawiadomieniem o śmierci.
Cicho szepcze:
Teraz nie ma już nikogo
kto by do mnie mówił Geertje….
Tłum: Urszula Woroniecka dla
©Common Language
Cisza
Dom stał się milczącą
dekoracją, w której czekam
na znaki jak: klucz
w zamku, lub gazeta
szeleszcząca przy przeglądaniu.
Widzę jak stoją twoje pantofle
i w głębi duszy wiem
z czym moje ciało nie może się pogodzić
To ta cisza, jak nóż wsadzona
między wtedy i teraz,
Nie słychać kroków w korytarzu,
stukania młotkiem w komórce,
nikt nie uchyla pokrywki
garnka.
W godzinie powrotu do domu
jedzenie marnieje na ogniu
a gdy zapadnie wieczór
tykanie zegara odlicza
sekundy pustki
Tłum: ©Common Language
Zimową porą
Ogień, co palił się w naszych sercach
nie stopi śniegów
leżących na polach i dachach.
Ja wiem o tobie, tam w ziemi zmrożonej
złamane zostało przymierze nam drogie.
Pójdź do mnie tą późną porą;
Śnieg przyszykował nam jedno posłanie.
Dziś w nocy będziemy
pod jedną spać kołdrą, kochanie.
Tłum: Aneta Noworyta dla
Tłum: ©Common Language