No i wyszło szydło z (emigranckiego) worka
Wg najnowszych doniesień statystyk, emigranci są zdecydowanie płatnikami netto ceny unijnej demokracji. Statystyki co prawda mówią o tym już od co najmniej czterech lat, ale o emigrantach wciąż się mówi, że obciążają np. brytyjską gospodarkę, zabierając rodowitym miejsca pracy i świadczenia socjalne, nie wspominając już o mieszkaniach komunalnych. Wg statystyk w latach 2008/2009 emigranci krajów A8 wpłacili do budżetu Państwa o 37% podatków niż otrzymali jakichkolwiek świadczeń z budżetu państwa. W roku 2011 wciąż dochód z podatków przekraczał 34%, w stosunku do pobieranych świadczeń. W tym samym czasie emigranci spoza UE, nadpłacili jedynie 2% do budżetu państwa, a rodowici Brytyjczycy jedynie 11% więcej niż odebrali z budżetu w benefitach. Przeciętny Polak emigrant to zdrowy, 25 letni człowiek, w sile wieku, zdolny do ciężkiej pracy, a nie staruszek na emeryturze. Wg raportu DWP jedynie 6390 Polaków w 2012 roku starało się o zasiłek dla bezrobotnych, 4390 pobierało zasiłki dla niezdolnych do pracy i jedynie 800 osób zasiłki dla samotnych rodziców.
Dla porównania trochę wiecej statystyk:
· W lutym 2011 ponad 5,5 mln osób pobierało zasiłki DWP, jedynie 6.4% stanowili emigranci
· Jedynie 25% emigrantów pochodziło z UE!
· Głównymi starającymi się o zasiłki są narody z Azji i Środkowego Wschodu, Indii, Bangladeszu, Iraku i Iranu. Starajacy się o benefity często pochodzą także z Somalii, Nigerii, Erytrei
· W roku 2011 ponad 16.6 % Brytyjczyków dostawało zasiłki DWP, w porównaniu do 6% zasiłków wypłaconych emigrantom
· 25% stanowili beneficjenci z UE, 34% z Azji i Środkowego Wschodu, 27% z Afryki
· Najwiekszą grupę pobierajacą zasiłki dla samotnych rodziców stanowią emigranci z Afryki (prawie połowa starajacych się o zasiłki emigrantów), 56% stanowią Azjaci i kraje Środkowego Wschodu, 31% obywatele EU
· Polska znajduje się na 20 miejscu pod względem pobierania zasiłków dla samotnych rodziców,to jedynie z 0.8% wszystkich zasiłków wypłacanych przez DWP
· 4 na 5 Polaków pracuje, w porównaniu do 7 na 10 Brytyjczyków (wg statystyk z 2011)
· Ponad 32% emigrantów pracuje w administracji, edukacji i służbie zdrowia, 21% wdystrybucji, hotelarstwie i w restauracjach, w bankowości, finansach i w ubezpieczeniach- 20%. Przeciętny Polak najczęście pracuje w sektorze drugim (24%), w fabrykach (21%), w przemyśle konstrukcyjnym (14%). Większośc pracowników wykwalifikowanych, z wyższym wykształceniem nie pochodzi z Wielkiej Brytanii (49% vs 42%), co dowodzi, że emigranci są Wielkiej Brytanii wręcz niezbędni. Natomiast emigranci krajów A8, mimo zdecydowanie wyższego poziomu kwalifikacji, zajmują niskie stanowiska, stanowiąc grupę 38%, jedynie w 13% obsadzając wyższe stanowiska.
· 32% emigrantów UE i 43% spoza UE posiada wyższe wykształcenie, jedynie 21% Brytyjczyków
· Polacy są najlepiej wykształconą grupą emigrantów wśród wszyskich narodów przybyłych z krajów A8 (źródło: Raport parlamentarny)
· 80% emigrantów pozostaje zatrudnionych, dla porównnania wśród obywateli Bangladeszu np. procent wynosi 50%, z czego jedynie 19% kobiet
· Przecietnie, wg statystyk emigrant pracuje 1.5 godziny wiecej niż Brytyjczyk
· Przeciętna stawka godzinowa emigranta to £11.90, w porównaniu do £11.50 Brytyjczyka, natomiast przeciętna płaca Polaka to £6 (dane do 2006 roku), obecnie minimalna krajowa, nieco ponad £6
·
Co straciła Polska?
· Młodą siłę roboczą, utalentowaną i przedsiębiorczą
· Potencjalne źrodła rozwoju gospodarki, emigranci w dużej mierze są ludźmi bardzo przedsiębiorczymi, gotowymi na ryzyko, wykształconymi i otwartymi na świat
· Ponad 3mln obywateli, którzy żyją w różnych częściach świata, na wszystkich kontynentach
· Młodych ludzi, rodziny, całe pokolenie dorastających dzieci, które są siłą napędową narodu i utrzymują starzejące się społeczeństwo
Co zyskał przeciętny Polak?
· Stałą pracę
· Zarobki statystycznie czterorokrotnie wyższe niż w Polsce
· Wolność słowa i wyboru
· Pomoc państwa w cieżkiej sytuacji życiowej
· Stabilizację, perspektywy rozwoju
· Możliwość założenia rodziny niezależnie od seksualnych wyborów
· Tolerancję i zrozumienie społeczne
Problem medialny
Propaganda anty emigracyjna trwa. Wg polityków i myśli społecznej Wielka Brytania straciłą kontrolę nad napływem obcych narodów do UK. Przewidywana ilosć nowej fali emigracyjnej z Bułgarii i Rumunii to aż 70tys. rocznie, co daje dodatkowy powód do obaw. Polityka państwa opiekuńczego, relatywnie wysokie zarobki w stosunku do wynagrodzeń innych państw unijnych, wciąż zdają się działać jak magnes. Cenzus ujawnił, że jedynie 45% populacji Londynu stanowią Brytyjczycy. Statystyki alarmują, że przy obecnej tendecji emigracyjnej, w ciągu zaledwie 20 lat, populacja Wielkiej Brytanii będzie liczyła prawie 40% emigrantów. To powoduje ogromne obciążenie dla państwa, jednocześnie zwiększając zapotrzebowanie na tłumaczy ( w szkołach oficjalnie rozmawia się ponad 300 językami), większą ilosć lekarzy, nauczycieli, urzędników, pracowników socjalnych i większą elastyczność na rynku nieruchomości. Opieka medyczna jest darmowa, włącznie z tą doraźną, oferowaną każdemu stawiającemu krok na ziemi brytyjskiej. Obecnie system NHS zdaje się kuleć, dławi się pierwotną hojnością. Na niektóre wizyty lekarskie trzeba czekać kilka miesięcy, lekarze w natłoku obowiązków traktują pacjentów rutynowo, nie zauważając często niecierpiących zwłoki problemów. System benefitów sprawił, że wiele osób przyjeżdża do Wielkiej Brytanii, żeby je dostać, a nie skazić się pracą ku wspólnemu dobru. Jak dowodzą statystyki nie jest to problem w przypadku Polaków, których cechuje wysoka kultura pracy, duma narodowa i chęć rozwoju. Niestety w związku z ilością Polaków na wyspach, wciąż kojarzy się nas z Judaszami Europy i wytyka niefrasobliwą interesowność. W roku 2009 jeszcze wielu Polaków deklarowało chęć powrotu po kilku miesiącach, bądź latach. Obecnie większość deklaruje chęć pozostania w Wielkiej Brytanii, pomimo medialnej nagonki, która ma na celu uzasadnienie fałszywej teorii, która sprzedaje bajkę pt. „Jak Polak po benefity i mieszkanie przyjechał, zabrał pracę biednym Brytyjczykom i opanował służbę zdrowia”.
GS
Źrodła:
Economic Affairs- First Report by House of Lords
Badania University College London