Naiwna opowiastka dla dziewcząt, XIX-wieczna ramotka nie mogąca zaciekawić współczesnych nastolatek. Tak wiele osób odbiera dziś książki Lucy Maud Montgomery o losach Ani z Zielonego Wzgórza. Nie zdają sobie sprawy, że jest w nich ukazanych sporo postaci niezależnych kobiet i profemistyczne tendencje.

Cykl powieści o losach Anny Shirley i jej dzieci powstawał w latach 1904-1920. Był to powieściowy debiut autorki (ur. 1874), która  opublikowała wcześniej wiele wierszy i opowiadań. Jest w niej zawartych sporo wątków autobiograficznych: nauka w seminarium i praca nauczycielki, studia uniwersyteckie, dążenie do osobistego rozwoju, marzenia o pisarstwie. Odzwierciedlenie przemian obyczajowych i sytuacji kobiet końca XIX wieku.

 Akcja książek dzieje się w latach 1877-1918. Można to ustalić po analizie wstecznej, ponieważ pierwsza data pojawia się dopiero w kontekście wybuchu I wojny światowej w roku 1914 w „Rilli ze Złotego Brzegu”.

Jaki świat widzimy na początku „Ani z Zielonego Wzgórza”? Avonlea, mała osada na Wyspie Księcia Edwarda w Kanadzie. Mężczyźni zajmują się zwykle uprawą roli a kobiety gospodarstwem domowym. Czy wszyscy są jednak zamknięci w swoich tradycyjnych rolach?
Rodzeństwo Cuthbertów adoptujące Anię uchodzi za dziwaków. Maryla i Mateusz nie założyli własnych rodzin, izolują się od życia towarzyskiego. W myśleniu i działaniu okazują się jednak dosyć niezależni.
Maryla nie ma kompleksów starej panny wobec sąsiadki, zamężnej Małgorzaty Linde i wyraża otwarcie swoje zdanie. W lokalnej społeczności cieszy się nie mniejszym od niej szacunkiem.



Mateusz jest człowiekiem bardzo nieśmiałym, jednak wykazuje zaskakujące zrozumienie dla fantazji i marzeń Ani. Prawdopodobnie czuje się dowartościowany, że ktoś wreszcie traktuje go poważnie i pyta o zdanie.
Podobny układ jest zresztą w małżeństwie Lindów. Małgorzata silna i dominująca oraz wspominany rzadko mąż Tomasz – człowiek udający się z żoną i z Marylą na wiec z premierem, gdzie „będzie mógł popilnować konia”. Ten epizod mówi też sporo o skrytych politycznych zainteresowaniach obu kobiet.
Wychowanie Ani przebiega według tradycyjnych protestanckich cnót. Dziewczynka jest uczona zajęć gospodarskich, obowiązkowości, skromności i pracowitości. Krytykowana jest próżność (marzenia Ani o sukni z bufiastymi rękawami), ale jednocześnie przykładana jest waga do jej rozwoju intelektualnego.
Do szkoły podstawowej uczęszczają wszyscy, chłopcy i dziewczęta. Nauka rozpoczyna się w wieku około 7 lat i trwa mniej więcej do 14 roku życia.

W szkole są teoretyczne różne oddziały, w praktyce jednak wszyscy uczniowie spędzają czas wspólnie. Pierwszy nauczyciel Ani to dyletant zajmujący się głównie flirtem z najstarszą uczennicą i wcielający w życie przypadkowe metody wychowawcze. Zupełnym przeciwieństwem jest natomiast jego następczyni Muriel Stacy, pedagożka z powołania, wprowadzająca innowacyjne sposoby nauczania  i mająca indywidualne podejście do ucznia.
Nastoletnia Ania dbała początkowo o dobre wyniki w nauce ze względu na rywalizację ze znienawidzonym kolegą Gilbertem. Po zetknięciu z panną Stacy zaczyna jednak marzyć o pójściu w jej ślady i zostaniu nauczycielką.



Znamienna jest rozmowa z Marylą i Mateuszem na temat tych planów. Gdy Ania wyraża obawę co do finansowej strony kształcenia w seminarium, Maryla odpowiada, że stworzenie możliwości zapracowania na swoje utrzymanie jest oczywistością dla rodziców czy opiekunów młodej dziewczyny. 
Postawy koleżanek Ani podejmujących naukę w seminarium są zróżnicowane. Jedna twierdzi, że zależy jej wyłącznie na zdobywaniu wiedzy, druga zamierza pracować parę lat przed wyjściem za mąż, trzecia zapewnia, że poświęci życie nauczycielstwu, bo „mąż nie płaci pensji i gniewa się gdy żona żąda udziału w zarobkach z wyrobu masła i sprzedaży jaj”. Wszystkie zdają sobie sprawę, że mają pewną możliwość wyboru drogi życiowej.
Ciekawą dygresją jest refleksja dorastającej Ani na temat zawodu pastora i pojawiające się pytanie, czemu kobiety nie mogą go wykonywać, skoro tak wiele z nich jest gorliwymi chrześcijankami i dobrymi organizatorkami akcji społecznych.
14-letnia Ania rozpoczyna naukę w seminarium, co wiąże się z wyjazdem z domu i zamieszkaniem w mieście. Trafia do pensjonatu prowadzonym przez szanowaną damę, gdzie przebywają tylko „odpowiedni ludzie”.



Życie seminarzystów płci obojga nie różni się jednak zbytnio od obyczajów dzisiejszej młodzieży mieszkającej w internatach. Uczą się wspólnie, zastanawiają nad planami na przyszłość, a na weekendy jeżdżą zwykle do domu pociągiem.
Nauka w seminarium trwa dwa lata, jest jednak możliwość rozpoczęcia od wyższego kursu i zdobycia dyplomu nauczycielskiego w rok. Tę możliwość wybierają Ania i Gilbert, którzy starają się też uzyskać uprawnienia do studiów wyższych. Udaje się to obojgu, ale potem muszą zweryfikować swoje plany i na pewien czas zostać nauczycielami.

W wieku około 16 lat Ania rozpoczyna pracę w szkole, do której uczęszczają jeszcze osoby pamiętające ją jako uczennicę. Ma szczytne ideały pozyskania zaufania dzieci i obudzenia w nich miłości do wiedzy. Nie porzuca również ambicji intelektualnych, zamierza przerobić samodzielnie w zimowe wieczory cały program akademicki.

A jak wygląda codzienność innych dziewcząt z Avonlea, na przykład jej przyjaciółki Diany? Ukończenie szkoły i osiągnięcie wieku około 15 lat jest uważane za symboliczne wejście w dorosłość. Nie ma to związku z formalnościami prawnymi, raczej z takimi atrybutami jak długie suknie, fryzury czy bywanie w dorosłym towarzystwie. Podobna postawa jest jeszcze prezentowana w następnym pokoleniu dorastającym na początku XX wieku, czego przykładem są marzenia Rilli.
Panienki w wieku 15-20 lat nie są prędko nakłaniane do zamążpójścia. Pomagają matkom w zajęciach gospodarskich ucząc się prowadzenia przyszłego domu, ale jednocześnie mają czas na spotkania z przyjaciółmi, wyjazdy do miasta, koncerty. Relacje towarzyskie z kolegami nie budzą raczej zdziwienia ani zgorszenia, podobne jak wspólne działania w ramach Koła Miłośników Avonlea będącego odpowiednikiem dzisiejszych organizacji pozarządowych.



Znamienny jest przykład Diany, która zaręcza się jako 18-latka, ale bierze ślub dopiero po trzech latach, co jest zgodne z wolą jej matki. Małżeństwo uważane jest więc za sprawę wymagającą poważnego przemyślenia, a nie konsekwencję młodzieńczych emocji. Źle widziana jest dziewczyna nadmiernie koncentrująca się na flirtach i łamaniu męskich serc (Ruby Gillis).

Ciekawą postacią niezależnej kobiety jest Lawenda Lewis, którą Ania poznaje za swoich nauczycielskich czasów. Osoba czterdziestoparoletnia, która nie dała się wtłoczyć w ramy typowej starej panny. Ma artystyczną duszę, żyje samotnie w małym domku wśród lasów tylko w towarzystwie służącej. Mimo różnicy wieku staje się więc dobrą przyjaciółką młodej nauczycielki.
18-letnia Ania wyjeżdża w końcu na studia wraz z seminaryjną koleżanką Priscillą. Początkowo mieszkają w pensjonatach, a potem wynajmują wspólnie dom w czwórkę ze Stellą i Izą. Zgodnie z ówczesnymi obyczajami pojawić się musi więc postać ciotki jednej z nich oficjalnie prowadzącej gospodarstwo, a w rzeczywistości spełniającej funkcję przyzwoitki.

Izabela Blake, jedna ze studenckich koleżanek Ani, to poniekąd prekursorka bohaterki filmu „Legalna blondynka”.  Deklaruje wprost że jest niepoważna i niezdecydowana, lubi zabawy i flirty, a studia traktuje jako odsunięcie w czasie decyzji o małżeństwie. Radzi sobie jednak na nich całkiem dobrze, podziwia ambitną Anię, zakochuje się w skromnym studencie teologii i zostaje „stateczną pastorową”.  
Podobnie toczą się losy głównej bohaterki. Ania wychodzi za mąż mając 25 lat, czyli w wieku jak na te czasy dość późnym. Wcześniej odrzuca kilku adoratorów, także mężczyznę który wydawał się romantycznym ideałem. Jej związek z Gilbertem można określić jako partnerski: bardziej niż zauroczenie łączy ich przyjaźń, szacunek, wspólne poglądy i cele.


Dla wszystkich kobiet wyjście za mąż jest swoistą cezurą, w której kończy się ich emancypacja. Niezależnie od wykształcenia i wcześniejszych osiągnięć Ania, Izabela czy Lawenda zostają paniami domu, skupiają się na rodzinie i dzieciach. Mężatka nie może pracować dalej jako nauczycielka. Prowadzi najwyżej literackie dysputy ze znajomymi czy pisuje opowiastki do gazet. Kobiety zostają sprowadzone do tradycyjnych ról, od których uciekły przez parę lat młodości. Jedną nogą wkraczały już w XX wiek, ostatecznie pozostały jednak jeszcze w XIX.

Wiele kobiet przyznaje, że w tym momencie przestało lubić książki o Ani. Autorka pisała zresztą kolejne tomy na siłę, ponaglana przez wydawców. Na pewno miały na to wpływ jej osobiste doświadczenia: ambicje z młodości, wieloletnia opieka nad chorą babką, późne małżeństwo z rozsądku ze statecznym pastorem.

XX wiek jednak się rozpędza i nie sposób go zatrzymać. W następnych książkach pojawiają się nowe postacie silnych i niezależnych kobiet:  pozornie „wojująca feministka” Kornelia Bryant , marząca o lepszym życiu Ewa, siostry Helena i Rozalia West wychodzące za mąż w wieku na ówczesne czasy dojrzałym. Dla córek Ani studia uniwersyteckie są już normalnością. Idą szlakiem przetartym przez matkę. Może więc warto go bliżej poznać i znaleźć w nich współczesne nuty? Książki L.M. Montgomery zawierają wiele życiowej mądrości i nie powinny zostać zapomniane.

Tekst: Ewa Mastalska
Zdjęcia: internet