Pachnąca, świeżo skoszona trawa, miękki kocyk i dzieci wesoło podskakujące wokół… Ten niezapomniany zapach podpiekającej się kiełbaski i chrupiący, ciepły chlebek… Każdy miałby ochotę na taki piknik, prawda?

Kochamy wypady na łono natury, z dala od zgiełku miasta. Grillowanie wciąż stanowi integralną cześć naszej kultury. Jest to wyjątkowo popularna rozrywka, której oddajemy się po ciężkim tygodniu pracy. Odkąd pamiętam, początek czerwca był rozpoczęciem sezonu grillowego. Kontynuuję tę tradycję i tutaj, na brytyjskiej ziemi. Co roku wystawiam plastikowe kubeczki, miseczki, szykuję wędliny, sałatki, sosy i zapraszam przyjaciół. Nie samym jedzeniem jednak człowiek żyje. Do szczęścia potrzebna jest także zabawa. Zapraszam zatem w podróż w przeszłość kiedy nie było jeszcze smartfonów i laptopów, a my cieszyliśmy się samą możliwością spędzania czasu z bliskimi.

Smak nostalgii

Pamiętasz jak to było 30 lat temu? Mało kto wraz z nastaniem pierwszych sygnałów wiosny pozostawał w domu. Do dziś mam przed oczyma trzepak. O zgrozo! Czy wyobrażacie sobie dzisiaj nasze kilkulatki wiszące głową w dół bez miękkiej nawierzchni pod spodem? Bawiliśmy się tak do zmierzchu, kiedy mama donośnym głosem huczała: „do domu, obiad!” lub „kolacja na stole”.

W weekendy torby podróżne wypełniał ciężar kiełbas, kotletów schabowych, chlebów i termosów z herbatą. Dzieci z parówkami w ręku śpiewały piosenki, podczas gdy mamy obierały ostatnie jajka i upychały pomidory do bagażu. To był czas wycieczek, pikników i majówek. Wsiadaliśmy na rowery, do fiata 126P czy do pociągu i cieszyliśmy się na myśl o czekającej nas zabawie. Nie było telefonów komórkowych ani tabletów. Jedliśmy i rozmawialiśmy, biegaliśmy i fikaliśmy koziołki. Spadliśmy z drzew, rozcinaliśmy kolana i nikt nie nasyłał na naszych rodziców opieki społecznej, jak zobaczył kilka siniaków. Mamy miały przenośne apteczki, rany cięte i kłute leczone były plastrem i pocałunkiem. Dzieci biegały boso po łąkach, brodziły w strumieniach, łowiły kijanki, polowały na świerszcze i nikomu nie przychodziło do głowy, żeby myć ręce antybakteryjnym żelem przed posiłkiem.

Do popularnych rozrywek należały również gry. Pamiętacie jeszcze grę w gumę? Dwie osoby stoją w gumie, jedna skacze aż do skuchy. Kombinacji jest wiele, ale w moich czasach najpopularniejszą formą gry  w gumę były tzw. dziesiątki.

Oto tutorial dla tych, którzy chcą nauczyć swoje dzieci gry w gumę:

Do faworytek piknikowych na pewno należały gry w kapsle, w inteligencję (państwa, miasta), w kości czy w statki. Dobrze sprawdzały się też karty.

Oto kilka gier, które warto pokazać maluchom zanim dorosną, aby oderwać ich od tabletów, a jednocześnie rozkoszować się przyjacielską atmosferą weekendowego grilla z przyjaciółmi:

Gra w kości

Potrzebujesz kubka i 5 kości czyli 5 kostek do gry. Wkładasz kości do kubka i potrząsasz. Wyrzucając kości, zliczasz oczka i zapisujesz. Wygrywa ten, kto będzie miał najwięcej oczek w wyznaczonym czasie.

Sznurki

Jedna osoba zawija sznurki wokół palców, druga natomiast je przekłada, wykonując przy tym kombinacje pętli.

Kreda

Palec pod budkę, bo za minutkę… Kto z Was nie miał kredy? Nikogo nie dziwiły pomalowane chodniki osiedlowe. Mieliśmy pełną swobodę artystycznej wypowiedzi na płytach chodnikowych. W niektórych szkołąch organizowano również konkursy plastyczne na tematy sezonowe, wybierając najlepsze dzieła indywidualne lub klasowe.

Podchody

Gra terenowa szczególnie popularna na obozach czy koloniach. Jedna grupa ucieka, druga ją „goni”. Uciekająca grupa zostawia po sobie ślady w postaci listów z zadaniami do wykonania oraz naprowadzające strzałki.

A po wszystkim: pora na grilla! Czy wiecie, że jedna z największych marek ma w ofercie nie tylko popularne na Wyspach parówki, ale także kiełbasy które smakują niemal jak te przed laty? Moje ulubione to: kiełbasa mazurska oraz z piersi kurczaka. Zgadnijcie jaka to marka?

Oto wskazówki dla Was:

  1. Firmę założono w 1951 roku
  2. W ofercie mają m.in. frankfurterki z szynki
  3. Ich czołowy produkt zagościł w tekście

 

Odpowiedzi wyślij na adres mailowy, podając imię, nazwisko, dane kontaktowe: gosia@all4comms.com. Na pierwsze pięć osób czekają upominki! Dane przechowujemy jedynie na potrzeby konkursu, nie będą przekazane osobom trzecim, ani wykorzystane w żadnym innym kontekście.