[columnize]Założę się, że takie pytanie zadaje sobie niemal każda kobieta. Postawmy sprawę na stół i przyglądajmy się jak rozwija się samiec w ciągu ostatnich lat. Pisząc ten tekst, nie chciałam przywoływać imienia mojego ojca nadaremno, bowiem broda jego stała się dla symbolem obciachu rodem z lat 80’, jednocześnie atrybutem symbolicznym, przyporządkowanym jedynie do niego. Mój ojciec bez brody to jak św. Mikołaj czy Chrystus z obrazka bez owego artykułu pierwszej męskiej potrzeby. Nosili ją szlachcice, królowie, ma i on. Jednak dzień ojca już dawno minął, a broda mnoży się wszędzie.

Symbol obciachu z lat 80’ rozmnożył się przez pączkowanie. Gazeta, pokaz mody, magazyn lifestylowy- wszędzie broda. Już nie wąsy- it’s so last year. Prawdziwy trendy facet ma być zarośnięty wszędzie. Zaistniały nawet próby szerzenia mody na zarost wśród płci pięknej. Tej od pasa w dół oczywiście. Nie golić nóg, bikini, a nawet pach bo tak robią panie w Hollywood. Panowie natomiast powracają wyglądem do ery jaskiniowców, oczywiście z metroseksualnym akcentem, żeby nie było. Najnowszy trend to broda przyozdobiona kwiatkami bądź uroczym pnączem. Powrót do natury, moje panie. Pasuje do diety Paleo. Pójdzie taki na polowanie, przyniesie kwiatuszki i może upoluje królika, będzie co patroszyć. Użyje Appa, który powie mu co z nim zrobić, jak uzyskać dobrze zbalansowanego królika metodą molecule cooking. Z drugiej zaś strony moda na naturalizm lubi zabraniać spożywania produktów zwierzęco- pochodnych. Należy żywić się zielonym sokiem, wsypać trochę fitosomów dla regeneracji organizmu zamiast odżywki masobudującej i udać się na siłkę, trzepać tabaty, cross fit zastąpić self-limiting movement lub treningiem personalnym bazującym na indywidualnych możliwościach (tailored online) i zawsze się uśmiechać. Taki metroseksualny jaskiniowiec, bowiem mięśni nie buduje uganiając się za zwierzyną, a stacjonarnie, na rowerku, podnosząc ciężary. Jak nie broda, to mody pan powinien zainwestować w oryginalny element, wyróżniający go w masowym społeczeństwie, np.tatuaż na twarzy albo oku, czy czoło  bajgiel. Najnowsze „must have”!

Do tego taki pan ubiera się u designerów, najlepiej na miarę bo ciuchy z Primarka czy Nexta to już obciach bo zabijają niewinne dzieci w Bangladeszu. Pan jednak poza brodą na siebie narzuca z rozmachem płaszczysko, które tworzy wrażenie dużej masy. Ma przypominać Hulka, już nie Spidermana. Spidey bowiem był zbyt fit, w opiętym kostiumie wyglądał jak gej. Mówiąc o tych właśnie, nie w modzie jest brak sympatii dla kolegów zorientowanym taksamopłciowo. Najnowszym trendem są megginsy- odpowiednik kobiecych legginsów, które pojawiają się na wybiegach od Tokyo, po Nowy Jork. Jak nie megginsy, to chociaż spódniczka narzucona na spodnie…Wszyscy mamy być jedną, świętą niemalże rodziną, bez podziałów, tolerancyjną, wrażliwą. Silną i delikatną zarazem. Do tego wyrosła nam w społeczeństwie, jak grzyby po deszczu, nowa grupa- aseksualni. To nic, że broda, że wąs, że włosy pod pachami- nie dla psa kiełbasa. To moje włosy! Kiedyś to tylko kobiety narzekały na ból głowy, teraz paluszek i główka to powszechna łóżkowa panów wymówka. Może to grymas rewolucji seksualnej, która obudziła w kobietach większą świadomość ich ciał i ochotę na przyjemność. Kiedyś pan kiedy poznał panią nie musiał się za bardzo starać, dziś seks to prawdziwy test wiedzy i możliwości. Niektórzy wolą się po prostu schować za swoją brodą i wlepić wzrok w jakiś Aj.

Niektórzy panowie stali się adwokatami nieskazitelnego wyglądu. Siłka, solarka, mięsień tu, mięsień tam, dziś robię brzuszki, jutro pakuję na nogi. Patrzcie na mnie- krzycz taki na Fejsie. Do tego spróbuj się nie zgodzić z jego życiowymi sentencjami. Gwarancja usunięcia z grona znajomych.  Zalatuje narcyzmem.  Jak powszechnie wiadomo egoizm to z psychologicznego punktu widzenia, cecha wysoce pożądana w celu zachowania zdrowia i jedności duszy. Tym nie mniej teorie spiskowe mają swoje uzasadnienie jedynie u źródeł kultury konsumpcyjnej. Przejmujesz się losem innych, nie masz czasu dla siebie. Dbasz o dobre samopoczucie otoczenia, przywołujesz wspomnienia- jest duża szansa na to, że ucierpi Twoje neurolingwistyczne programowanie nastawione na osiąganie sukcesu.

Zatem nie wiem jak się ustosunkować do nowomody na faceta z brodą, pasją narcystyczną, który w dodatku nosi spódnice. Jestem za równouprawnieniem, ale genderyzacja mody mnie zwyczajnie przeraża. Czy nasze dzieci, wnuki będą jeszcze znały wartość podziału płciowego? Czy moda na brak płci, na Google mózgi i fascynację rozwojem ciała przeminie jak fascynacja kostką Rubika? Oto jest pytanie…

[/columnize]