Zazwyczaj gdy słyszysz słow “burleska” oblewasz się rumieńcem, bądź od razu budujesz w głowie obraz rozbierających się pań. Na pewno nie myślisz o starożytności, Szekspirze czy Rachmaninoffie. Czy w burlesce rzeczywiście chodzi tylko o negliż i podniety, czyli etykietki, które do burleski przyległy?
Narodziny gatunku
Otóż niezupełnie. Słowo „burlesque” pochodzi z języka włoskiego i wcale nie oznacza golizny, ani seksu, ani tematów pobocznych. To określenie żartu, przesady, kiczu, karykatury, parodii. Tak właśnie. Burleska to przede wszystkim żart, nie striptiz. Znana już od czasów starożytnych Greków, kiedy Amerykę i większą część Europy pokrywały zarośla, dzikie puszcze a cywilizacja dopiero raczkowała. Protoplastą burleski były np. sztuki Arystofanesa, naszpikowane seksem, sztuką uwodzenia.
Tego typu przedstawienia były szczególnie popularne także w erze wiktoriańskiej. Szczególnie znane jako polityczne satyry na ówczesną sytuację Anglii. Od wieku XIX to przede wszystkim żartobliwe show, które ma na celu karykaturalne przedstawienie niektórych zawodów, ma powodować uśmiech na twarzy, a nie zgorszenie. Kabaretowo- spriptizowa kariera burleski rozpoczęła się dopiero w latach 30’ XX wieku, w USA. Matką chrzestną gatunku była Lydia Thompson- założycielka grupy The British Blondes, z którą podróżowała zarówno po kraju, jak i USA.
Burleska literacka
W XVI wieku burleską zwano również kierunek w poezji, za sprawą Francesco Berniego. Burleska nawiązywała do groteskowej imitacji zjawisk poważnych. W skrócie tłumacząc, określała zjawisko upadku wartości w sposób kiczowaty i przerysowany. Używana zamiennie z pastiszem i parodią. Jak wszystkie gatunki literackie, rozumiana najlepiej przez osoby wykształcone, obyte z gatunkiem. Burleskę wykorzystywano także w muzyce poważnej, aby wprowadzić elementy nieco bardziej zabawne, poprawiajace humor.
Pastiż polityczny
W teatrze burleska pełniła fukcję humorystyczną. Balansowała na granicy gatunkowej, pomiędzy dramatem a komedią, na pograniczu kiczu, często parodiując znane dzieła dramaturgów czasów np. wiktoriańskich. Gra aktorów głównie opierała się na pantomimie. Uwielbiano pariodować np. Szekspira, szczególnie „Makbeta”, w którym występowały piękne panie w charakterze wiedźm. Zazwyczaj przedstawienia były krótkie, z powodu braku ich powodzenia, a czasem- jednooosbowe. Gatunek rozwinięto dopiero w latach 80’, XIX wieku. Od tej pory przedstawienia były dłuższe, bardziej skoncetrowane wokół tematów muzycznych niż na parodiowaniu dzieł literackich.
Show must go on
Amerykański klasyk, choć czerpał z wiktoriańskiego oryginału, wprowadził do typowego przedstawienia trzy części, wzorowane na popularnych minstrel show. Pierwsza część składała się z występów nieco mniej ambitnych, słabszych tancerek i komediantek, następnie na scenę wkraczali panowie: akrobaci, magicy, piosenkarze, w trzeciej zaś części pojawiały się: chór, zespół, tematy polityczne bądź bardziej ambitne, a na sam koniec egzotyczna tancerka bądź odbywał się mecz bokserski.
Podczas gdy burleska przestała sie rozwijać w Wielkiej Brytanii, rozkwitła w USA. Pod koniec XIX wieku Amerykanie wprowadzili zwyczaj pokazywania nagich kobiet, a same przedstawienia zeszły głównie do podziemi, prywatnych klubów i kabaretów, choć wciąż miały swoje miejsce na deskach standardowych teatrów.
Dopiero w XX wieku na przedstawieniach burleski zagościł na dobre striptiz. Oczywiście często podczas występów pięknych pań alkohol lał się strumieniami. W czasie prohibicji siłą rzeczy zwyczaje nieco się zmieniły, co zaowocowało również spadkiem popularności burleski. Z triumfem jednak powróciła pod koniec II wojny światowej, kiedy świat opanowała moda na pin-up. Bo stylistyki burleski często nawiązywały największe gwiazdy, tj. Marylin Monroe, czy później Greta Garbo. Wtedy też aktorki burleski rozkochały się w gorsetach. Zazwyczaj miały duży biust, biodra, sztucznie wykreowaną talię osy i tak samo jak duże były ich atrybuty kobiecości, tak też postrzegano je charakterologicznie. Każda z gwiazd burleski miała swój styl, była popularna i doskonale rozpoznawalna. Zazwyczaj wokół nich krążyły legendy, historyjki wyssane z palca, równie barwne, jak same postaci. Od lat 90’ XX wieku ponownie zainteresowano się gatunkiem i burleska zagościła w teatrach całego świata.
Dopiero w XX wieku na przedstawieniach burleski zagościł na dobre striptiz. Oczywiście często podczas występów pięknych pań alkohol lał się strumieniami. W czasie prohibicji siłą rzeczy zwyczaje nieco się zmieniły, co zaowocowało również spadkiem popularności burleski. Z triumfem jednak powróciła pod koniec II wojny światowej, kiedy świat opanowała moda na pin-up. Bo stylistyki burleski często nawiązywały największe gwiazdy, tj. Marylin Monroe, czy później Greta Garbo. Wtedy też aktorki burleski rozkochały się w gorsetach. Zazwyczaj miały duży biust, biodra, sztucznie wykreowaną talię osy i tak samo jak duże były ich atrybuty kobiecości, tak też postrzegano je charakterologicznie. Każda z gwiazd burleski miała swój styl, była popularna i doskonale rozpoznawalna. Zazwyczaj wokół nich krążyły legendy, historyjki wyssane z palca, równie barwne, jak same postaci. Od lat 90’ XX wieku ponownie zainteresowano się gatunkiem i burleska zagościła w teatrach całego świata.
Dita von Teese |
Gwiazd tj. Dita Von Teese nie trzeba nikomu przedstawiać. Choć nie są chodzącymi legendami, jak to było na początku wieku XX, ale na pewno burleska stała się bardzo popularna nawet wśród pospolitych pań domu. Na terenie Wielkiej Brytanii, dla przypomnienia- ojczyzny współczesnej burleski, istnieje tysiące szkół, zajęć i warsztatów gatunku. Dziś burleska kojarzona jest raczej ze sztuką uwodzenia niż z oczyszczeniem rodem ze sztuki dramatycznej, ale wciąż cel jest ten sam- dobra zabawa, uśmiech na twarzy i pląsające po ciele hormony szczęścia.
Obsada „An Evening with Burlesque” |
Właśnie zakończył się jeden z największych festiwali burleski w Londynie, zwany „London Burlesque Festival”. Show „An Evening of Burlesque”, wywodzący się z londyńskiego West Endu, jest obecnie pokazywany w wielu miastach Wielkiej Brytanii. Mogę polecić je z czystym sumieniem. Gwarantowane 120 minut dobrej zabawy, muzyki i zaskakujących scen. Nie są to przedstawienia wybitne, ale niewątpliwie aktorki są bardzo utalentowane i nie brakuje magików, cyrkowców i piosenkarzy. Czyli burleska w klasycznym wydaniu, rozrywka nieco wyższych lotów niż siedzenie przed telewizorem z kolejną lampką wina przy serialowym tasiemcu, a do tego może pomóc w roznieceniu zapomnianego małżeńskiego romansu np. Do tego burlesce zawdzięczamy powrót do adoracji kobiecych kształtów, bowiem prawdziwa kobieta ma okrągłości tam gdzie trzeba, a nie rozmiar 0. Tancerki burleski mają szerokie biodra, czesto duże biusty, okrągłe pupy, do tego mają cellulit ( hurrra, nie tylko Ty i ja J). Do tego są świetnymi tancerkami, często również obdażonymi talentami, tj. kręcenie hula hop, czy połykanie ognia. Te dziewczyny uwodzą całą sobą, okiem, ciałem i rozumem. Pigułka szczególnie polecana znudzonym żonom i szukających odskoczni od szarej codzienności matkom rozbrykanych dzieci, często pozbawionych garderoby w atrakcyjnym medialnie rozmiarze 6 czy 8. Dobra zabawa gwarantowana. Singielki i panie wkraczające w świat uwodzenia na pewno znajdą w burlesce wiele dobrej energii. Może i Wy spróbujecie swoich sił w burlesce, inspirując się gwiazdami gatunku? Bowiem każda kobieta jest piękna, niezależnie od nadprogramowych centymetrów, celllulitu, niedoskonałego biustu podlęgającego sile grawitacji, pupy wymykającej się spod kontroli, czy głowy zajętej rachunkami. Czasami warto sobie o tym przypomnieć.
GS
Oto galeria z festiwalu burleski w Londynie:
(źródło http://londonburlesquefest.com/)
(źródło http://londonburlesquefest.com/)