[columnize]Autor: Gosia Szwed

Umarł jeden z najsłynniejszych polskich projektantów- krzyczą nagłówki gazet, a w sercu natychmiastowo rodzi się żal. Po śmierci bowiem każdy nabiera uroku, sięga szczytów sławy i rozbraja internet swoją popularnością.

Będzie nam Ciebie brakowało”, „niełatwo nam będzie bez tych skandali, bez tych prowokacji, których nam dostarczałeś”, „niezapomniany projektant”.

Zanim jednak dołączysz do grona internetowych płaczek i zapalających ekologiczny znicz, zastanów się czy warto. Arkadius bowiem grał z nami jak z idiotami. Kiedy błyskotliwa kariera w Londynie zachęciła go do eksperymentów w Polsce, odleciał z hukiem silników odrzutowych na południową półkulę, żeby odzyskać równowagę ducha. Polska bowiem obrazą i oszustwem odpowiedziała na jego awangardowe pomysły. Czy był polskim Versace, Galliano, czy zatrudnił go Dior? Nie. Arkadius bowiem był jedyny w swoim rodzaju i każdego z wyżej wymienionych przewyższał o niebo wyobraźnią. Do tej pory jest inspiracją światowej klasy designerów. Na własne jednak życzenie zrezygnował z zajmowania się projektowaniem ubioru i zajął się okularami. Zniknął w czasoprzestrzeni.

Aż do dziś. Wraca w wielkim stylu. Jego kolekcja P-iFashion opiera się na prostym motto: „where art meets fashion”. Politically Incorrect Fashion to nowy koncept Arkadiusa. Nie ma w nim nic z awangardowej słomy czy ikon z symbolami religijnymi, z których to projektant znany jest najbardziej. To kolekcja praktyczna, do noszenia na co dzień. Przyświeca jej wolny duch, nie kalendarz świata mody. Jednak zwyczajem projektanta- jego projekty są przeznaczone dla ludzi, którzy bawią się modą, którzy są w stanie zrozumieć emocje autora i prowokowanie do myślenia o rzeczach istotnych w życiu. „Arkadius is dead” to nazwa kolekcji, która ma symbolizować śmierć projektanta takiego jakiego znaliśmy do tej pory, ale nie tylko. Nekrologi bowiem mogą oznaczać nowy początek jakby sugerowała dalsza część hasła: „long live P-IFashion”. Czy projektant igra ze śmiercią? A czy popularne w zeszłych sezonach czaszki nie przywodziły również na myśl końca życia? Nekrolog jednak mówi o niej w czystej postaci. Swoiste kredo „memento mori” zaczerpnięte ze średniowiecznej literatury bije po oczach swoją prostotą. W domyśle, jeśli będziesz pamiętał o śmierci, może to przekona Cię do lepszego życia, do odrzucenia niepotrzebnych emocji, do bycia sobą. Kolekcja jest stylistyczne bardzo skromna. Utrzymana w kolorystyce czarno, biało, szarej kojarzy mi się raczej ze skandynawskim minimalizmem niż barokowym przepychem południowych nocy Brazylii, gdzie Arkadius przebywał do tej pory. O swoim życiu opowiedział nam kilka miesięcy temu w wywiadzie „Arkadius i jego moda na lepsze życie”.

Biuro marki znajduje się w Londynie, natomiast sklep oferuje także wysyłki poza granice UK.

Arkadius żyje i z okazji nowego narodzenia w świecie mody, życzymy mu powodzenia i co najmniej 100 lat szczęśliwego życia marki!

Więcej na temat znajdziesz tutaj: P-iFashion.

[/columnize]