[columnize]Autor: Gosia Szwed

W październiku firma Bytom- legendarna marka polskiego krawiectwa męskiego, postanowiła wypuścić linię garniturów zatytułowaną „The Culture Icons”. Inspiracją do tej kolekcji jest osoba Grzegorza Ciechowskiego- legendy polskiej muzyki alternatywnej, lidera Republiki. Wizerunek muzycznego barda został masowo wykorzystany w materiałach promocyjnych firmy. Społeczeństwo polskie wydaje się być podzielone- na oburzonych faktem przywołania wizerunku Ciechowskiego, znanego z pogardy dla komercji i na tych, którzy uważają, że w ten sposób oddają słynnemu muzykowi hołd.

Trzeba przyznać, że producent kolekcji doskonale bawi się PR-em. Zagwarantował sobie prasę jeszcze zanim kolekcja ujrzała światło dzienne. To marzenie każdego producenta dóbr luksusowych.

Polska moda ma szansę na promocję tylko dzięki skandalom. Jedynie zmasowana krytyka gwarantuje duże zainteresowanie garderobą szytą z namaszczeniem w kuluarach celebryckiej ścianki. Osoby, które w świecie słyną z talentu, proponując mało skandaliczne acz gustowne kolekcje, zazwyczaj w Polsce zostają potraktowane z wrodzoną obojętnością. Weźmy chociażby Ewę Minge. Kobieta, która od lat kroczy po najwyższych stopniach modowej kariery, zdobywając uznanie w oczach całego świata, w Polsce może najwyżej liczyć na kilka linijek, które będą w prasie żyły tyle czasu, ile zabiera wypicie lampki wina do obiadu, opatrzone niezwykle stosownym komentarzem zaangażowanych internautów, którzy skupią się na wyglądzie projektantki, nazywając ją E.T. i wytykając poprawki kształtu ust.

Grzegorz-Ciechowski-810x1024

W sprawie kolekcji nawiązującej do stylu Ciechowskiego jest jednak kilka kwestii, o których zapomnieć się nie da. Po pierwsze- oburzenia nie kryją najbliżsi muzyka, którzy jakby nie patrzeć wciąż chcą dbać o czystość wizerunku legendy. M.inn. pomysłem zdaje się nie być zachwycona córka Ciechowskiego i Małgorzaty Potockiej- Weronika i członkowie zespołu Republika.

Komentują oni całe przedsięwzięcie jako skandal, tłumacząc, że człowiek, który zawsze szedł pod prąd, nie może się nagle stać częścią komercji. Nazywają sytuację bezczeszczeniem pamięci Grzegorza.

Nikt nie miał moralnego prawa sprzedawać Grzegorza. Bo to nie jest sprzedanie jego wizerunku, to sprzedanie wszystkiego co było nim i z nim związane” –pisze Krzywański.

Inny członek zespołu- Leszek Biolik- przywołuje sytuację z przeszłości, kiedy jedna z sieci telefonii komórkowej próbowała kupić prawa do utworu „Telefony”, a Ciechowski skomentował tą propozycję bardzo dosadnie:

Chyba po moim trupie. Nawet gdyby płacili nam milion.”

Sprawę komentuje też Fiolka Najdenowicz i inni artyści, którzy znali Grzegorza. Choć większość z nich ma za sobą role reklamowe, potępiają taki sposób wykorzystania wizerunku Ciechowskiego- autora hitu „Mamona”.

Jednocześnie reprezentant wdowy po Ciechowskim- jego ostatniej żony Anny Skrobiszewskiej w nieco inny sposób komentuje decyzję wykorzystania wizerunku Ciechowskiego:

Propozycja wyszła od firmy i została przyjęta, w odróżnieniu od innych komercyjnych ofert, którymi jesteśmy zasypywani. To projekt w dobrym guście, który pozwoli promować Grzegorza oraz jego dorobek wśród młodych ludzi. Nie robimy nic, co byłoby nieeleganckie. Zgadzam się, to akcja komercyjna, ale też promocyjna, zarówno dla marki Bytom, jaki nazwiska artysty.”

Konflikt pomiędzy wdową a środowiskiem artystycznym, szczególnie z byłymi członkami zespołu, trwa od lat. Wdowa nie bywa na koncertach poświęconych pamięci Ciechowskiego, krytykuje wykorzystywanie wizerunku i imienia Ciechowskiego w celu promocji zespołu. Zarzuca im m.inn. „tańczenie wokół trumny Ciechowskiego i hipokryzję”. Do tajemnic nie należy także medialny konflikt pomiędzy matką Weroniki- Małgorzatą Potocką a ostatnią żoną Ciechowskiego. Dla przypomnienia- Anna była opiekunką Weroniki- córki Grzegorza i Małgorzaty oraz Matyldy- córki Potockiej z pierwszego małżeństwa. Odkąd małżeństwo Ciechowskiego i Potockiej się rozpadło, panie zapałały do siebie uzasadnioną nienawiścią.

Anna Skrobiszewska (Ciechowska) jest matką czwórki dzieci Ciechowskiego. Są oni jedyni prawnymi spadkobiercami dorobku Grzegorza Ciechowskiego. W polskim prawie nie ma unormowań co do wykorzystywania wizerunku osoby zmarłej. Kodeks cywilny określa jedynie, że kult zmarłego, uważany za dobro osobiste i przysługuje bliskim zmarłego. Wykorzystanie go może się odbyć jedynie za ich zgodą. Ponieważ w powyższej sytuacji trudno określić kto jest osobą bliską, wciąż Weronika- córka Ciechowskiego oraz członkowie zespołu mogą wnieść powództwo o ochronę dóbr osobistych.

cybulski

Kolekcje inspirowane słynnymi artystami to chleb powszedni naszej rzeczywistości. Pojawiają się zarówno perfumy, których używa (wciąż bo ożywiona) Marylin Monroe, w reklamach bywa Audrey Hepburn. Na polskiej scenie ożywiono już mamę Natalii Kukulskiej, która zaśpiewała z córką w duecie. Im bardziej zasłużony artysta, tym większe jest prawdopodobieństwo, że ktoś będzie chciał przywołać jego pamięć, nawiązać do jego dorobku. Cała afera wydaje się być sztucznie napędzana i pozbawiona większego sensu. Moda zawsze inspirowała się innymi dziedzinami sztuki. Wciąż na czasie jest tzw. „grungowy look”, który zapoczątkowała Nirvana. Nie wspominając już o kultowej Madonnie i jej wpływie na modę czy Barbarze Hulanicki i jej Bibie, która ukształtowała styl muzyków lat 60′ i 70′. Romans mody z muzyką trwa od wieków i nagłe oburzenie środowiska artystycznego wykorzystaniem legendy Grzegorza Ciechowskiego tego faktu nie zmieni. Małgorzata Potocka, która w swojej książce mówi o wpływie na życie Ciechowskiego, może być dumna- styl, który współtworzyła przeżyje swoje drugie życie i z pewnością z wielką pompą wejdzie na salony. Każdy zaangażowany w aferę na tym skorzysta i będzie miał swoje 5 minut. Oby dobrze wykorzystane…

Kolekcja wchodzi na rynek 2 października. Zobaczymy m.in.: koszulkę z wizerunkiem artysty, ramoneskę i słynny garnitur ze stójką. Wcześniejsze projekty firmy nawiązywały do stylu Marki Hłaski i Zbyszka Cybulskiego.

 [/columnize]

https://www.youtube.com/watch?v=wPD5QkHbd7w