ŹRÓDŁO: http://mysmallpotatoes.com/

Chłopiec ojciec

Jak przygotować chłopca do przyszłej roli ojca? Szereg specjalistów zapewne zakrzyczy- poprzez obserwację własnego. No tak ale jak nauczyć dziecko tej roli jak tatuś wybył i nie wrócił albo jak dziecko ma dwie mamusie, albo jeśli nie spełnia swojej roli?
Ojciec ma inspirować, kochać za coś, motywować do samodoskonalenia, stawiać życiowe przeszkody w postaci wymagań. Do tego ma dziecku pokazać jak być ojcem, mężem, kuchcikiem i panem złota rączka. Tata to rycerz, obrońca, wzór do naśladowania. Podobno dziecko, któremu brakuje ojcowskiej miłości traci pewnośc siebie, szuka uznania w otoczeniu, jest bardziej podatne na sugestie i ulega manipulacjom.


Od współczesnego faceta wymaga się nadspodziewanie dużo. Już brzuchem ma się zachwycać z pasją, podziwiać kształty, o których mówią „dziecko” na filmach z serii „soft porno” w łonie matki. Później ma uczestniczyć w maratonie porodowym, ma się cieszyć widokiem krwi, ma nie reagować na obrazy, wrzeszczącej w amoku bólu żony. Później ma przewijać kupki, ma dopieszczać, przy jednoczesnym zasilaniu konta.  A wszystko to bez wspomagających psyche hormonów. Oto pierwsza lekcja dla noworodka- lekcja pozbywania się wrodzonego egozimu. Tata już nie jest patriarchą, często jest dodatkiem do mamy robiącej karierę.

To o tacie już wiemy, przejdźmy do roli zabawek. Ilu znacie chłopców, którzy mogą pochwalić się posiadaniem lalki, wózeczka, garnuszków dla lalek? A o równouprawnieniu słyszał każdy, prawda?

Wpadł mi dziś w oko artykuł, opatrzony pięknymi zdjęciami na stronie www.my smallpotatoes.com, który pokazał chłopców bawiących się lalkami- w stylu małych mamuś. Okazuje się, że koncept nie jest nowy. Już w 1972 roku lat temu Charlotte Zolotow napisała książkę pt: „William’s Doll”.To historyjka o chłopcu, który chciał się bawić lalką i nią właśnie się opiekować. Zapewne w odpowiedzi na tego typu rewolucyjne poglądy, powstały programy szkolne, dające pod opiekę parom nastolatków imitację noworodka- plastikowy, wymagający opieki obiekt krzyczący.

ŹRÓDŁO: http://mysmallpotatoes.com/2012/06/15/weekly-kids-co-op-williams-doll-by-charlotte-zolotow/?blogsub=confirming#subscribe-blog

Autorka artykułu-Arlee- wyposażyła swoich trzech synów w trzy lalki oraz akcesoria dziecięce typu pieluszki, szamponiki, śliniaczki, nosidełka. Chłopcy usiedli na podłodze, słuchając historii opowiedzianej w książce pani Zolotow. To opowieść o chłopcu, który bawił się lalką i był za to wyśmiewany przez otoczenie, nieakceptowany. Oszczerstwa, z którymi spotkał się chłopiec z historii, wzbudziły u chłopców bunt, współczucie i poczucie niesprawiedliwości. Sami zaczęli się opiekować lalkami, mając przy tym świetną zabawę. Jednocześnie ich mama potwierdzała, że będą wykonywać wymarzone zawody, takie jak szpieg np. i opieka nad dzieckiem nie będzie żadną ujmą na ich honorze.
Istotnie nie jest. Coraz wiecej notujemy wokół ojców, którzy z poświęceniem kilku browarów z kolegami, zajmują się potomstwem. Szkół dla ojców brak, hormonów też, wszystko staje się wyzwaniem. Pamiętasz jak po raz pierwszy przewijałaś swojego bobasa? Zastanawiałaś się gdzie tą pieluchę podłożyć, jak ciasno zapiąć, jak wysoko powinna być, trzęsły ci ręce…

Ojciec, który się niczego nie nauczył wcześniej czuje się takim niezdarą na każdym kroku. Nagle ma kochać na zawołanie, porzucić świat rozrywki, słuchać krzyku, zamykać dziób mlekiem. Jakim mlekiem, w jakiej temperaturze, jak je zagrzać, jak sprawdzić czy nie za gorące, jak podać, przechylić, położyć, w pozycji siedzącej, trzymać cały czas czy przerywać…?

Techniczny umysł nastawiony zadaniowo nie ogrania często tej ukladanki, sekwencji  czynności powtarzalnych. Denerwuje się, poddaje, oddaje pałeczkę przygotowanej od dzieciństwa do roli mamie.

ŹRÓDŁO: http://mysmallpotatoes.com/2012/06/15/weekly-kids-co-op-williams-doll-by-charlotte-zolotow/?blogsub=confirming#subscribe-blog

A gdyby tak zamiast kolejnego samochodu, klocków czy Spidermana, pod choinkę sprezentować synkowi lalę? Jaka byłaby jego i rodziny reakcja?
On pewnie zaczął by się bawić. Za to babcia, ciocia, sąsiad i przyjaciel popatrzyli by zapewne na Ciebie podejrzliwie. Jeśli jesteś matką- dostałabyś burę za wychowywanie geja, jeśli ojcem- podejrzenie, że nim jesteś padłoby na Ciebie. Może jednak warto wyrwać się z klatki myślenia sztampowego i włączyć swój własny umysł, nastawiony na dobrą przyszłość dziecka?
Pozdrawiam,
Gosia
P.S. Mój syn ma tatę i bawi się lalkami siostry;-)