Buddyzm – religia wesołego mnicha
Drogie Panie i Drodzy Panowie!
Tym razem wykład plus wycieczka.
Korzystając z okazji, że o różnorodności tego świata uczyć możemy się z obserwacji, podziwiając jego kolory, smaki, zapachy na wielokulturowej wyspie, nie traćmy czasu! Póki możemy, zaspokajamy ciekawość, bo na pewno ożywia się ona w nas za każdym razem, gdy mijamy tu jakąś świątynię, kościół lub meczet. Ale czy można tam wejść? Czy nikt nas nie przegoni? Nie złoży w ofierze swojemu bogu? O ile łatwiej żyłoby się obok sąsiada innego wyznania, gdybyśmy wiedzieli w co wierzy, gdzie chodzi się modlić, co wiesza na ścianie. Nie byłby może tak obcy, tak „inny” i dziwny. I ta Tunezja tak niebezpieczna za murem hotelu…
Tak, czy owak, tu czy tam, trochę kulturoznawczych ciekawostek każdemu nam się tu przyda. I jakoś łatwiej będzie zrozumieć dlaczego muzułmanka nosi chustkę, żyd (oznacza wyznawcę, a „Żyd” człowieka tej narodowości) myckę, a hinduska (ta sama zasada pisowni – wyznawczyni hinduizmu, prawdopodobnie też Hinduska z pochodzenia) modli się do słonia.
Zacznijmy może od buddyzmu.
W kilku słowach
Buddyzm jest najstarszą tzw. religią „założoną” (czyli powstałą w wyniku działalności jakiegoś przywódcy, założyciela) i trzecią największą na świecie, po chrześcijaństwie oraz islamie. Liczba wyznawców buddyzmu waha się od ok. 230 do 500 milionów, lecz przyjmuje się, iż jest ich mniej więcej 376 mln. W Wielkiej Brytanii natomiast, szacuje się ją na ok. 0,3%, a w Polsce na ok. 5 tys. Obszar buddyzmu obejmuje w całości lub częściowo takie kraje, jak: Birma, Tybet, Tajlandia, Sri Lanka, Laos, Wietnam, Chiny, Korea, Japonia, Tajwan, Nepal, Indie. Ekspansja ta trwała do VII w., jednak w XX w. jego wyznawcy wznowili swą działalność misyjną.
Buddyzm przyjmuje wiele różnych form, obejmując różne szkoły, które cechuje odmienny sposób praktykowania tej samej religii oraz nieco inny porządek kanonu pism
i filozofię.
i filozofię.
Jak chłopiec stał się Buddą…
Historia ta zaczyna się ok. 500 r. p. n. e., a jej początki wiążą z osobą o imieniu Siddharta, chłopcem, który został Buddą. Według tradycji, przyszedł on na świat w Lumbini na terenie dzisiejszego Nepalu, w pobliżu południowej granicy z Indiami (w obecnej prowincji Bihar). Wszystko wyraźnie wskazywało, iż nowonarodzony będzie monarchą lub Buddą. W trakcie porodu w okolicach działy się ponoć różne cuda. Mały książę był synem Mai, która tydzień po powiciu chłopca, osierociła go, a Siddhartą zaopiekowała się jej siostra Gautama, po której otrzymał to drugie imię. Książę żył w bogactwie, chroniony przed brzydotą i złem świata, lecz kiedy dorósł, poznał jego prawdziwe oblicze. W wieku 28 lat opuścił dom, porzucił rodzinę, decydując się na ascezę. Niebawem jednak zrezygnował także z tego, skupiając się na medytacji i poszukiwaniu zbawienia. Próby znalezienia tej właściwej drogi trwały sześć lat.
Kiedy to pewnego dnia Siddharta dotarł do miejscowości Radżahriba, usiadł pod drzewem figowym, gdzie długo, lecz bez skutku kusił go demon Mara. Tam właśnie Siddharta doznał wkrótce przebudzenia i stał się Buddą (Buddha – „oświecony”). Był to kolejny, po narodzinach, ważny moment w jego życiu, który wyznaczył również drugie już święte miejsce na istniejącym do dziś szlaku buddyjskich pielgrzymów.
W rok po tym wydarzeniu, w mieście Benares, Budda wygłosił swoje pierwsze kazanie, w którym wyłożył tzw. cztery szlachetne prawy (istnienie cierpienia, jego pochodzenie i usunięcie oraz droga do jego usunięcia). Tutaj do dziś znajduje się trzecie ważne dla buddystów miejsce, upamiętniające najistotniejsze etapy życia Buddy.
Wkrótce po tym, „Oświecony” zajął się działalnością misjonarską i spędził tak połowę życia, czyli ok. 40 lat. Budda miał jednak swoich uczniów, których podobnie jak Jezus, rozesłał w różne strony, by szerzyli jego proste nauki. Niebawem założył także zakony mnichów i mniszek.
Budda tak, jak grecki filozof Heraklit z Efezu, wierzył, że wszystko przemija (panta rei) i nic nie jest stale takie samo (także charakter ludzki), lecz zmienia się z czasem. Uważał też, jak i Sokrates, że człowiek, choć cierpi i jest niedoskonały, może się od tego bólu uwolnić dzięki własnym staraniom oraz pracy.
Źródła nie podają wielu informacji na temat kolejnych ok. 40 lat życia Buddy, wiadomo jednak, iż jego celem było wskazywanie jak poprzez medytację, etyczne doskonalenie siebie oraz życie w zgodzie z przykazaniami dotrzeć do nirwany (zbawienia).
Osiągając ten stan, w wieku ok. 80 lat, Budda zmarł w mieście Kusinagara, które do dziś jest czwartym świętym miejscem buddystów.
Religia rozprzestrzeniała się w tym okresie przede wszystkim na północ i zachód Indii. Posągi Buddy powstawały dopiero w późniejszym okresie i prawdopodobnie pod wpływem sztuki greckiej. Pierwotnie ograniczano się jedynie do symbolicznych jego przedstawień,
a nieco później zaczęto ukazywać go w czterech pozach – chodzącej, stojącej, siedzącej oraz leżącej.
a nieco później zaczęto ukazywać go w czterech pozach – chodzącej, stojącej, siedzącej oraz leżącej.
Z życia mnicha
Przyszły zakonnik, tak samo, jak w chrześcijaństwie, musi wyrzec się życia zwykłego, świeckiego człowieka. W akcie zwanym pawradżja (oznaczającym „wyjście”) składa odpowiednie wyznanie, goli głowę i otrzymuje żółte szaty. Wkrótce potem, przed grupą przynajmniej 10 mnichów, zdaje egzamin, otrzymuje święcenie i zapoznaje się z czterema źródłami pomocy (m. in. jałmużna) oraz czterema rzeczami zakazanymi (celibat, niezabijanie). Jako pełnoprawny członek zakonu, nowy mnich otrzymuje życiowy „niezbędnik”, który składa się z: trzech szat, pasa, brzytwy, kija, igły, wykałaczki, sitka oraz miski.
Dziś często mnichami zostają już kilkuletnie dzieci, które tak, jak ich starsi koledzy, uczestniczą w działalności zakonu – noszą mnisie szaty, śpiewają mantry, grają na instrumentach, biorą udział w modlitwach. Poza tym, niczym innym nie różnią się od swoich rówieśników z innych krajów – znudzone zasypiają w ławkach, robią psikusy i śmieją się radośnie jeszcze spod niesfornych czuprynek.
Mnisi buddyjscy są nie tylko serdeczni i pomocni, ale oczytani i wyedukowani. Na szlakach w trakcie dalekich podróży, to ich właśnie warto pytać o radę, wskazówki lub drogę.
Buddysta
Moralność buddyjska opiera się na optymizmie i wierze, że człowiek dzięki swej pracy, sam z siebie jest w stanie postępować dobrze. Religia ta jako najważniejsze cnoty (ale nie normy, lecz stan psychiki) ceni sobie radość, współczucie, spokój, równowagę duchową oraz życzliwość.
W zrozumieniu czterech szlachetnych prawdpomagać ma każdemu buddyście podążanie tzw. ośmioraką ścieżką, na którą składają się: właściwy pogląd, właściwe postanowienie, właściwy czyn, właściwe słowo, właściwe zarobkowanie, właściwy wysiłek, właściwa uważność oraz właściwa medytacja.
Każdy wyznawca musi przestrzegać podstawowych zasad: nie zabijać, nie kłamać, nie brać tego, czego nie otrzymał, nie cudzołożyć i nie spożywać oszałamiających napojów. Natomiast mnicha obejmują dodatkowo jeszcze zakazy: jedzenia w nieodpowiednich porach, uczestnictwa w zabawach i słuchania muzyki, używania kwiatowych girland, wonności
i biżuterii, wygodnego leżenia i posiadania pieniędzy. Bywa też, że i wiele więcej.
i biżuterii, wygodnego leżenia i posiadania pieniędzy. Bywa też, że i wiele więcej.
Buddyści wierzą w reinkarnację i kontinuum umysłu, które w trakcie życia zależne jest od ciała. Nie uznają oni jednak za istoty czujące roślin, dlatego też, według nich, nie można odrodzić się pod ich postacią. A zatem wszystkie inne istoty rodzą się powtórnie
i w zależności od ich postępowania za życia mogą przejść na wyższy lub niższy poziom egzystencji.
i w zależności od ich postępowania za życia mogą przejść na wyższy lub niższy poziom egzystencji.
Co ciekawe, religia ta nie posiada organizacji i zwierzchników, w tym również papieża. Jednak ważną postacią jest tu niewątpliwie Jego Świątobliwość Dalajlama, buddyjski przywódca duchowy.
Buddyzm to przede wszystkim zasady i praktyki. Aby być jego wyznawcą nie trzeba oddawać się mu, składając przyrzeczenie lub przywiązując do konkretnej instytucji. Każdy może stać się buddystą kierując się ośmioraką (ośmiostopniową) ścieżką. Najważniejszym założeniem buddyzmu jest dążenie do duchowego i wewnętrznego spokoju, a ponad wszystko, do ogólno pojętego pokoju.
Kto pyta, nie błądzi…
Każda religia ma w sobie wiele ciekawych aspektów, które na pewno warto poznać lub zwrócić na nie na chwilę uwagę. Pozwala to nie tylko poszerzyć wiedzę o świecie, kraju, otoczeniu, w którym żyjemy, również zrozumieć globalne wydarzenia. Pomaga także wyrobić sobie własne zdanie, oparte na poznanych informacjach lub doświadczeniu, a nie tylko gdzieś zasłyszane.
Zaspokajanie ciekawości dotyczącej innych wierzeń, kultur, narodowości, nie tylko zmniejsza lęk przed tym, co obce i nieznane, ale pokazuje też, że nie powinniśmy traktować ich w takim całkowitym oderwaniu od tego, co „nasze”. Na przykładzie wielkich religii świata widać wyraźnie, że u ich początków jedna czerpała od drugiej – chrześcijaństwo od judaizmu, islam od ich obu, a w sposobie nauczania Jezusa odnaleźć można podobieństwo do metod Buddy, który w swej misji także stosował język prosty i jasny, aby dotrzeć do jak największej grupy ludzi – przyszłych wyznawców i kontynuatorów głoszonych przez siebie idei.
Na postawie: Bogowie czterech stron świata, Witold Tyloch.
Zainteresowanym polecam:
Odwiedzić:
Największą świątynię buddyjską w Europie Samyé Ling w Szkocji, która reprezentuje szkołę buddyzmu tybetańskiego kagyu. Usytuowana jest na Świętej Wyspie Zatoki Clyde
i składa się z Centrum dla Pokoju i Zdrowia Świata oraz centrum dla mniszek.
i składa się z Centrum dla Pokoju i Zdrowia Świata oraz centrum dla mniszek.
Tajską świątynię buddyjską Wat Buddhapadipa w Londynie (Wimbledon).
Obejrzeć:
Budda (The Buddha), reż. David Grubin, USA 2010.
Kundun. Życie Dalajlamy (Kundun), reż. Martin Scorsese, USA 1997.
Tybet. Trylogia buddyjska (Tibet. A Buddhist Trilogy), reż. Graham Coleman, Wielka Brytania 1979.
Przeczytać:
Sztuka szczęścia : poradnik życia, Jego Świątobliwość Dalajlama, Howard C. Cutler, Poznań 2000.
Posłuchać:
I jeszcze jedno! Melomanom lub cierpiącym na bezsenność gorąco polecam również piękne buddyjskie mantry, które – jeśli nie wyciszą, nie ukoją lub nie zrelaksują, to na pewno skutecznie ukołyszą do snu!;-)
Hanshan Temple oraz Bow To Avalokitesvara Bodhisattva, z albumu Buddhist Chants & Peace Music.
Ohmmmmmmmm…
Zdjęcia i tekst Martyna Szynkiewicz