Fioletowa kreatywność
Co łączy fiołka, lawendę, śliwkę, bakłażan i ametyst? Oczywiście chodzi o kolor. Dziś przyjrzymy się bliżej odcieniom koloru fioletowego, jaki wpływ ma na nas ta barwa i oczywiście jak ją nosić, mając na myśli makijaż J.
Barwa ta jest kojarzona ze szlachetnością i duchowością. Jest to kolor królewski, gdyż w przeszłości na uzyskanie tego barwnika mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi. Jest to kolor tolerancji, artyzmu i rozwagi. Podobno jego wpływ poszerza horyzonty umysłu i wielkoduszność. Człowiek pod jego wpływem staje się wrażliwy na innych oraz posiada mocne poczucie uczciwości. Potrafi także stymulować kreatywność.
Ubranie w tym kolorze daje nam poczucie wyjątkowości, uczucia szacunku, godności oraz poczucie własnej wartości. Jest kolorem mocno preferowanym przez artystów. Posiada własnościwości duchowe. Ułatwia też medytacje, prowadzi do duchowego odnowienia, uspokaja ciało i równoważy umysł. Tu ciekawostka: w pokoju, w którym Richard Wagner stworzył swoje największe utwory wisiały fioletowe zasłony. Fiolet jest ściśle związany z rytuałem religijnym oraz wszelkiego rodzaju ceremoniami. Wszędzie tam gdzie chcemy podkreślić szacunek i godność czyli miejsca kultu, sale wykładowe, wejścia do szpitali dobrze jest utrzymać w tym kolorze.
Podejrzewam, że jeszcze ze szkoły podstawowej kojarzymy , że fioletowy jest połączeniem koloru niebieskiego i czerwonego. Niektórzy mają problem z określeniem czy jest to barwa chłodna czy ciepła? I w sumie się nie dziwię, ponieważ zależy to od jej odcienia. W związku z tym im więcej w nim niebieskiego tym fiolet chłodniejszy, natomiast im więcej czerwieni tym cieplejszy.
W makijażu jest równie często wykorzystywany na ustach co na powiekach. Jeśli chodzi o fiolet na ustach to kluczem jest odpowiednie dopasowanie go przede wszystkim do naszej karnacji. Panie o jasnej cerze powinny sięgać po jego pastelowe, rozbielone odcienie. Ciemny fiolet będzie przytłaczający i zniszczy delikatny charakter. Jeśli naszą cerę określiłybyśmy jako średnią to sięgajmy po odcienie jak najcieplejsze. Może to być buraczkowy, jagodowy, purpurowy. Najłatwiej mają panie o ciemnej karnacji bo tutaj właściwie pełna dowolność, każdy odcień będzie wyglądał dobrze w zależności od charakteru jaki chcemy osiągnąć. Nie bez przyczyny wybrałam ten kolor na dziś. Zdradzę, że w zbliżającym się sezonie jesień- zima ciemne usta będą modne i to właśnie między innymi w odcieniach bordo czy oberżyny ( polecam nową kolekcję Lancome ,, midnight roses’’). Jeśli nie przepadamy za wampirycznymi ustami to zamiast pomadek polecam użycie błyszczyków, które zawsze łagodzą wizerunek.
Przejdźmy do powiek. Fioletowy to ukochany kolor lat 80-tych. Nieroztarty, dziś wydaję się lekko kiczowaty. Na powiece najlepiej prezentuje się przy zielonej, piwnej i brązowej tęczówce. Odcień fiołkowy jest najbezpieczniejszy, pasuje do większości typów urody. Nie jest tak krzykliwy jak lawenda i nie tak dramatyczny jak śliwka. Najważniejszą rzeczą jest unikanie łączenia go z różowym lub czerwonym , gdyż łatwo uzyskać w ten sposób efekt zmęczonych, przekrwionych oczu. Warto pamiętać również, iż cienie często podczas aplikacji potrafią się nam osypać, dlatego osoby z tendencją do sińców pod oczami powinny bardzo uważać lub dokładnie i ostrożnie go usunąć jeśli zdarzy się nam wypadek przy pracyJ.
Wszelkie odcienie fioletu pięknie prezentują się z kolorem dopełniającym jakim jest żółty. Ze względu na to dopełnienie chętnie wykorzystuję się fiolet wraz ze złotem w ślubnym makijażu indyjskim.
Jeśli pojawia się nam fioletowy na ustach bądź oku właściwie nie powinno się używać ciepłych odcieni różów do policzków i brązerów. Wybierajmy te kosmetyki w jak najchłodniejszych odcieniach.
Tyle na dziś, już niedługo nowe trendy w makijażuJ
Pozdrawiam,
Agnieszka Czerwińska
Zdjęcia: Michał Jędrzejewski
Modelki: Karina i Karolina