„Uważam, że w tym przepięknym wieku mogę przekazać przede wszystkim prawdę. Jestem świadoma tego co piszę , co robię…jest to na pewno dużo bardziej wiarygodne niż gdybym miała tych naście lat.” Kasia Grabowska


Kasia Grabowska ujmuje swoim ciepłym głosem. Jest wielobiegunową artystką, której udało się wystąpić w wielu projektach muzycznych i teatralnych. Piękna, otwarta i zakochana w muzyce. Pochodzi z Jeleniej Góry, ukończyła Studium Piosenkarskie im. Czesława Niemena w Poznaniu, dziś mieszka w Warszawie, gdzie ukończyła także studia pedagogiczne. Uczy śpiewu i przygotowuje obecnie swoją debiutancką płytę. Dziś opowiada nam o talent shows, pasjach i planach na przyszłość.



Witaj Kasiu, śpiewasz i występujesz od 13 roku życia. Jak to się zaczęło?

– Zaczęło się to od jeleniogórskiego Domu Kultury, przeglądów muzycznych, śpiewania w wokalnym zespole. Miłość do muzyki narodziła się wraz ze mną J   i tak pozostało do dzisiaj.
Kto Cię zainspirował?

– Na pewno zespół Bajm, Maanam, Edyta Górniak, Whitney Houston….itd., itp.nie mogę jednak pominąć najwspanialszego w świecie instruktora śpiewu Wiesława Kowalewskiego, który we mnie uwierzył i dał możliwość występowania dla publiczności.
Daj się poznać…niewiele z nas o Tobie słyszało, zdobyłaś popularność w Polsce dzięki programowi “Bitwa na głosy”. Dlaczego zdecydowałaś się na udział w tym programie?

 -Nie wiem czy akurat ten program przyniósł mi popularność. Przypominam, że było nas trochę na  tej scenie. Ujmę to tak, że uwielbiam wyzwania i formuła tego programu wydawała się dosyć ciekawa…dlatego zdecydowałam się wziąć w nim  udział.
Co czułaś jak odwrócił się Nergal w „The Voice of Poland” ?

-Szczerze mówiąc  cieszyłam się , ze ktokolwiek się odwrócił, bo do samego końca jury trzymało mnie w napięciu. Bardzo stresujące przeżycie.
Jak się z nim pracowało, jaki jest prywatnie?

 -To bardzo ciepła, normalna i inteligentna osoba. Bardzo miło tą współpracę  wspominam.
Dlaczego wybrałaś właśnie jego na swojego mentora?

 –Pomyślałam, że to facet, który nie będzie zazdrosny, zawistny a w dodatku był  bardzo oryginalny.
Czy dalej utrzymujesz kontakty ze swoim mentorem?

– Owszem, zdarza nam się czasem spotkać na dobrą kawkę czy winko.
Jak wygląda życie w czasie show i tuż po nim?

– Życie w show to taka bajka, nie mająca nic wspólnego z szarą rzeczywistością. Można czasem dać się zatracić, ale warto jest stąpać twardo stopami po ziemi.
Czy dużo się zmieniło w harmonogramie dnia?

 – Na pewno doszło więcej obowiązków, z których bardzo się cieszę. Sama narzucam sobie i innym tempo pracy, bo tak jak nigdy czuję , że to jest mój czas i chcę go wykorzystać na 100%.
Wystąpiłaś dwa lata temu także w „Szasie na Sukces”. Jak porównałabyś te dwa programy i ich rolę społeczną?



– Przede wszystkim to, że w „Szansie” samemu walczy się o swój  sukces. W „Bitwie na głosy” głównym celem było i nadal jest przedłużenie kariery oraz lansowanie się znanych już artystów i celebrytów.  Ciężko jest się wybić  spośród 16-tki uczestników w danej grupie, a jeszcze ciężej jest zostać zauważonym w tłumie setki osób wraz ze wszystkimi grupami, które biorą udział w tym programie. Jeżeli chodzi o “Szansę  na Sukces” to program ten otworzył wielu ludziom drogę do kariery, był wówczas bezkonkurencyjny. Teraz niestety jest tych programów znacznie za dużo.. można się pogubić.
W angielskiej wersji “Bitwy na głosy” (The Voice) jurorami są Will.i.am, Jessie Jay, Danny O’Donoghue, Sir Tom Jones. Kogo wybrałabyś, żeby się odwrócił i dlaczego?

– Przyznam, że    nie śledzę tej wersji Bitwy na głosy, ale wybrałabym pewnie Jessie  Jay, bo ma niesamowita charyzmę i wspaniałe możliwości wokalne.
Początek kariery muzycznej w wieku prawie 30 lat to dość późny start, czym chcesz podbić serca fanów?

– Uważam, że w tym przepięknym wieku mogę przekazać przede wszystkim prawdę. Jestem świadoma tego co piszę , co robię…jest to na pewno dużo bardziej wiarygodne niż gdybym miała tych naście lat.
O tworzeniu jakiej muzyki marzysz?

 – Moim marzeniem jest tworzenie muzyki  pop- dance w połączeniu z funk…Chciałabym generalnie mieć taką lekkość w improwizowaniu i mieszaniu gatunków muzycznych  jaką ma Sting.
 Czy piosenka „Silna” jest obrazem Twojej duszy?

– Przede wszystkim tekst, który napisałam pochodzi  z samego  serca , wspominam tam pewien okres, w którym się znalazłam za sprawą  niewłaściwego mężczyzny . Czyli klaaaasyk J



Jaka jest prywatnie Kasia Grabowska?

 – Prywatnie jestem normalną dziewczyną, kobietą. Czasem skomplikowaną, czasem nie…nieśmiałą i zarazem śmiałą , ale bardzo także upartym człowiekiem, który wie czego chce.
Czy planujesz nagrywanie płyt po angielsku i otwarcie się na zachodnie bądź amerykańskie rynki?          
– Jak najbardziej.
Kiedy premiera najnowszego teledysku i płyty? Jaki typ muzyki usłyszymy?

– Teledysk i singiel ( zdradzę, że w języku angielskim) wkrótce, płyta ma wyjść w październiku.  Szykuje się   spora niespodzianka…dodam tylko, że będzie to polska odpowiedź na zespół „ The Pussycat Dolls”.
Planujesz koncerty na świecie?

 -Nie ma co planować, trzeba działać. Bardzo bym chciała J

O czym marzysz?

– Właśnie o tym.
Czy masz sztab stylistek, PR-owców, kto dba o Twój wizerunek?

– Nie mam takiego sztabu niestety, ale wiem, ze wszystko jest możliwe.

Czy Kasia na scenie to odzwierciedlenie prawdziwej Kasi?

– Chyba nie umiałabym udawać na scenie. Myślę, że wtedy jestem najprawdziwsza, nigdy nie podpisałabym się pod tym w co nie wierzę i czego nie czuję.
Jeśli nie śpiew to co?

– Jestem już skazana na śpiew…ewentualnie założenie szkoły śpiewu wchodzi w grę, bo z wykształcenia jestem pedagogiem i aktorem scen muzycznych. Lubię nauczać i cały czas to kontynuuję.
Dziękuję bardzo za rozmowę i trzymam kciuki za sukcesy.

-Dziękuję i nie dziękuję, tak żeby nie zapeszyć J


 Rozmawiała: Gosia Szwed
Zdjęcia: prywatne archiwum artystki