Pierścionek zaręczynowy początkiem nowego życia     

                Rozpoczynam dla Was od dzisiaj cykl poświęcony organizacji ślubów. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj dużo potrzebnych informacji, porad, a także inspiracji, które pomogą Wam odpowiednio przygotować i zorganizować ceremonię zaślubin.


Dzisiejszym bohaterem jest pierścionek zaręczynowy, od którego przecież wszystko się zaczyna…

                Kasia, Tomek, piękna sceneria, romantyczna kolacja w blasku świec, w oddali gra cicho muzyka. Intymnie. Siedzą na przeciw siebie, wpatrzeni, zakochani, popijają czerwone wino. Nagle, Tomek wstaje, podchodzi do ukochanej, klęka przed nią i prosi o rękę. Ona jest w szoku, po dłuższej chwili ciszy słyszymy magiczne „tak”. Klasyczne zaręczyny, niby nic wielkiego, a tyle zmieniają, tak wiele znaczą.

                Zwyczaj wręczania pierścionka zaręczynowego praktykowali już starożytni Rzymianie. Był to symbol ciągłości, wierności, nieskończoności i wieczności. Pierścienie noszono najczęściej na palcu serdecznym, bo wierzono, że to w tym palcu ma początek nerw biegnący do serca, a połączenie z sercem oznaczało miłość, narzeczeństwo i małżeństwo. Antyczni Rzymianie nazywali palec serdeczny palcem pierściennym oraz lekarskim, bo tak samo jak Grecy, tym palcem mieszali lecznicze eliksiry mikstury, ufając, że ostrzegłby on serce, jakby w miksturze była trująca substancja. Początkowo były to proste żelazne krążki, z czasem żelazo zastępowano innymi, droższymi metalami.  Przez długie lata panowało przekonanie, że pierścionek zaręczynowy powinien mieć diamentowe oczko, lecz jak wiemy,  dzisiaj ta zasada już nie obowiązuje.

                Obecnie wręcza się nowoczesny pierścionek zaręczynowy wykonany ze złota, białego złota, srebra, a nawet z innych metali. Są pewne przesądy dotyczące oczka pierścionka zaręczynowego, perła, rubin i opal są ryzykowne. Często serce pierścionka zaręczynowego wybiera się pod znak zodiaku ukochanej kobiety, ma to gwarantować szczęście w związku. I tak styczeń to granat, luty – ametyst, marzec – akwamaryn, kwiecień – diament, maj – szmaragd, czerwiec – perła,  lipiec – rubin, sierpień – chryzolit, wrzesień – szafir, październik – opal, listopad – topaz, a  grudzień – turkus.  Jeśli naprawdę nie możemy zdecydować się na odpowiedni kamień, warto poprosić o radę jubilera, który zawsze chętnie pomoże.

                Kiedy wybór materiału, z którego pierścionek jest zrobiony mamy już za sobą, a odpowiedni kamień już w na nim spoczywa, pojawia się kolejny problem – rozmiar. Chcemy zrobić ukochanej prezent, co więc w takim wypadku? Nie pozostaje nam nic innego jak zaangażować do tego osoby trzecie, np. jej przyjaciółkę czy mamę, która pomoże nam zdobyć rozmiar palca naszej przyszłej żony. Innym sposobem jest pożyczenie sobie pod nieobecność dziewczyny jej pierścionka i dokonanie odpowiednich pomiarów. Zawsze też pozostaje nam jeszcze jedna możliwość, możemy zagwarantować sobie przy zakupie możliwość wymiany.
Tradycja każe, aby narzeczony nie tylko wręczył pierścionek, ale także włożył go na palec narzeczonej. Najczęściej nosi się go na serdecznym palcu, prawej dłoni. Jednak w niektórych kulturach, zakłada się go na serdeczny palec, lewej dłoni.

                Historia pierścionka zaręczynowego jest bardzo długa i sięga starożytności. Widać tym jak wielką ma wartość i jak ważnym elementem jest w naszym życiu. Nie zmieniamy go po trzech czy czterech latach, zostaje z nami do końca życia. Może również zostać pamiątką rodzinną i być przekazywany z pokolenia na pokolenie.

Tekst: Patrycja Bieniek
Zdjęcia: internet