Ciemne barwy tęczy

Poszukując informacji o RPA, raczej prędzej niż pożniej natkniemy się na informacje o przestępczości. Niechlubnych statystyk jest dużo. Jeśli nie przeanalizujemy ich zawartości, mogą one skutecznie zniechęcić nas do podróży.
Z pewnymi obawami przytaczam poniżej nieco informacji na temat co, komu, gdzie najbardziej zagraża.
Z obawami – bo nie zamierzam nikogo straszyć.
Wręcz przeciwnie – to, że po ponad pięciu latach nadal mieszkam i nic mi się nie stało i to w Johannesburgu, jest dowodem na to, że można uniknąć niebezpieczeństw.
RPA to piękny i ciekawy kraj. Nie rezygnuj z podróży do tej pięknej części świata z powodu niechlubnych statystyk.

Przestępczość
Mimo, że w ostatnich latach  RPA straciła swoją pozycję lidera światowej stolicy przestępstw (obecnie wyprzedza ją kilka krajów Ameryki Łacinskiej), to i tak posiada wyjątkowo kiepską reputację.
Spory wpływ na poprawę wizerunku RPA miał Mundial w 2010 roku, patrząc jednak jedynie na statystyki kryminalne, mało kto chciałby tutaj przyjechać.
I nie ma się co dziwić – liczba morderstw, gwałtów, uprowadzeń samochodów oraz napadów rabunkowych jest zatrważająca.
Choć ogólna liczba morderstw jest porównywalna do statystyk np. w Waszyngtonie czy Nowym Jorku (porównanie to wykorzystywane jest przez wiele biur podróży w celu zachęty dla potencjalnych klientów), w odniesieniu do całego kraju skala ta jest jedną z najwyższych w świecie.
Aby jednak realnie ocenić zagrożenie, należy dokładniej przyjrzeć się rodzajom przestępstw i grupom, których one dotyczą.
Gdzie zagrożenie jest największe
Największa liczebnie grupa przestępstw w RPA to: morderstwa, gwałty, napady i rabunki. Aż trzy czwarte z nich dokonywana jest w najbiedniejszych dzielnicach (tzw. townships). Nie są to przypadkowe przestępstwa – w ponad 60% ofiara i przestępca są ze sobą spokrewnieni.
Mimo, że w kulturze afrykańskiej pozycja kobiety jest relatywnie silna, a upadek apartheidu i wprowadzone parytety dodatkowo ją wzmocniły (kobiety stanowia prawie 50% zarówno w rządzie, jak i w zatrudnieniu), liczba gwałtów i pobić zdaje się temu przeczyć.
Grozę budzi również liczba przestępstw dokonywana na dzieciach – nie są rzadkością gwałty niemowlaków i małych dzieci, spowodowane częściowo popularnym w Afryce przesądem- że gwałt na dziewicy leczy AIDS.
Zdjęcie: protesty podczas ostatnich strajków
Ze względu na tradycyjną strukturę społeczna, bardzo często to co dzieje sie w „township”, w ogóle nie wychodzi poza jego granice. Niewyszkolona, a często i skorumpowana policja nie jest w stanie zapewnić porządku i utrzymać bezpieczeństwa w lokalnych społecznościach.
Ich rola sprowadza się do sporządzenia protokołu – śledztwa są zamykane z powodu braku dowodów lub z braku możliwości ustalenia sprawcy, niejednokrotnie rónież z powodu braku współpracy ze strony ofiar, których rodziny zazwyczaj biorą sprawy we własne ręce, powiększając niechlubne statystyki niewykrytych przestępstw.
 „Dubula iBhunu” (zabij farmera) – kontowersyjna pieśń narodowa dalej legalna
Inny rodzaj przestępstwa, który najprawdopodobniej nie będzie dotyczył przeciętnego turysty- to morderstwa dokonywane na białych farmerach, z powodu których RPA znajduje sie na GenocideWatch.
Nie istnieją dokładne liczby – a to dlatego, że policja nie traktuje tego zjawiska jako oddzielnego problemu, raczej jako aspekt w ogólnej walce z przestępczością.
Według danych przytaczanych przez Genocide Watch, od 1994 roku, ponad 3 tys. białych farmerów straciło życie (ok 160 osób na rok).
W rzeczy samej – jesli spojrzeć na liczbę całkowitą liczbę morderstw- to liczba zamordowanych farmerów jest kroplą w morzu morderstw dokonywanych w RPA (stanowi mniej niż 1% ogółu).
Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że w RPA obecnie jest ok 40 tys. farm oraz średnio 4 osoby na farmie, liczba morderstw stanowi ok 2 % populacji, co jest już bardzo niepokojące.
Biali farmerzy- nie całkiem bez podstaw- uważają, że są jawnie eksterminowani w kraju, który uważąja za własną Ojczyznę. Faktem jest, że rząd pomimo wcześniejszego potępienia pieśni „Dubula iBhunu”,  jawnie nawołującej do zabójstw na tle rasowym, do tej pory nie zakazał tej pieśni. Zresztą nie o zakazy tutaj chodzi, gdzyż w dobie wolności słowa nie powinny one być konieczne.

Zdjęcie: Byly lider młodzieżówki ANC
odpowiada w
sądzie na zarzuty zachęcania do morderstw
Chodzi o przesłanie tekstu, który jest często traktowany jest przez Afrykanów w sposób dosłowny. W zeszłym roku sąd zakazał śpiewania pieśni podczas zgromadzeń, decydując, że jest zachętą do ludobójstwa, jednak w wyniku apelacji- zakaz został oddalony.
To tak, jakby tolerować tekst „zabij Polaka” w UK, gdzie jest nas wielu i gdzie nie zawsze nas lubią…




Z jakim zagrożeniem powinien liczyć sie turysta?
Nawet jeśli z obszaru zagrożenia, z którym powinien liczyć się turysta czy pracownik wyjeżdżający na kontrakt, wyeliminujemy 75% ogółu przestępstw dokonywanych w ubogich dzielnicach czy na farmerach, to i tak pozostałe 25% to liczba kilkakrotnie przekraczająca poziom ryzyka w Polsce czy w pozostałych częściach Europy. Należy jednak pamiętać, że podejmując odpowiednie kroki, możemy to ryzyko znacznie ograniczyć.
Co więc naprawdę grozi przeciętnemu turyście?
Włamania i uprowadzenia samochodów
Dwa z najczęściej występujących przestępstw to: uprowadzenie samochodu („car-jacking”) oraz włamanie do samochodu na skrzyżowaniu („smash and grab”).
Włamanie odbywa się na ogół w dość prosty sposób – na skrzyżowaniu rozbijana jest boczna szyba samochodu i wyciągane jest to, co jest na wierzchu. Zazwyczaj ten proces przebiega bardzo szybko – owocuje traumatycznym przeżyciem ale na szczęście obywa się zazwyczaj bez ofiar.
W RPA popularne jest pokrywanie szyb specjalnym laminatem, który utrudnia rozbicie szyby. Podróżować należy zawsze z zamkniętymi oknami i zabezpieczonymi drzwiami. Zatrzymując sie na skrzyżowaniu, należy zachować odstęp pozwalający na zmianę pasa i odjechanie w przypadku, gdyby działo się coś podejrzanego.
Nie należy kupować nic na skrzyżowaniach od ulicznych sprzedawców ani dawać pieniędzy żebrającym. Większość z nich jest wprawdzie tylko sprzedawcami i żebrakami, ale może zdarzyć się, ze posród nich znajdzie się obserwator, który powiadomi kolegów na najbliższych skrzyżowaniach o tym, co mamy w samochodzie.
Inaczej wygląda sprawa z uprowadzeniami samochodów.
Często od profesjonalizmu złodzieja i reakcji kierowcy oraz pasażerów zależy, czy uprowadzenie odbędzie sie „bezszkodowo”, a jedyną utraconą rzeczą będzie samochód wraz z zawartością, czy też zostaniemy uprowadzeni wraz z samochodem. Generalną zasadą jest nieprotestowanie i jak najszybsze oddalenie się od samochodu jeśli to możliwe.
Jeśli w samochodzie znajdują sie dzieci, należy najpierw pokazać złodziejom, że w kieszeni lub za pasem nie mamy broni (w RPA bardzo wiele osób posiada broń, złodziej więc prawdopodobnie założy, że takową posiadamy), a potem odpiąć dzieci  z pasów lub pozwolić aby złodzieje sami to zrobili.
Statystycznie najwięcej uprowadzeń zdarza sie w grudniu pomiędzy 20 a 23 – najbardziej zagrożone są otwarte parkingi, ciemne i mało uczęszczana ulice, podjazdy do garażu i stacje benzynowe. W biednych dzielnicach są to zazwyczaj oportunistyczne przypadki – w myśl zasady, że okazja czyni złodzieja.
Bogate dzielnice są „obsługiwane” przez profesjonalistów.
Ataki często bywają bardzo dyskretne, mają nie zwrócić uwagi innych kierowców. Najważniejsza zasada – należy być widocznym- o ile to możliwe. Wtedy mniej nam grozi. Odprowadzanie się nawzajem do samochodu również zmniejsza ryzyko bo przestępcy zazwyczaj wybierają łatwy cel. Należy dokładnie obserwować teren i nie rozmawiać przez telefon, co  rozprasza uwagę.
Warto mieć zakodowany w telefonie skrót do osoby, która w razie czego powiadomi policję oraz uruchomioną opcję lokalizacji GPS (wiele telefonów na to pozwala).
Standardowym wyposażeniem samochodu jest w RPA lokalizator GPS, wiele firm nie ubezpieczy nam bez niego samochodu. Wynajmując samochód, warto się upewnić, że znamy numer, pod który w razie czego można zgłosić uprowadzenie samochodu. Bardzo wiele samochodów jest odzyskiwanych w ciągu kilku godzin od zgłoszenia, dlatego też złodzieje bardzo często porzucają samochód, aby powrócić po niego następnego dnia.
Generalną zasadą jest unikanie ciemnych, odludnych miejsc i niepodróżowanie po zmroku (przynajmniej we wczesnej fazie pobytu, gdy mniej jesteśmy wyczuleni na sygnały, mogące oznaczać zagrożenie).
Zdjęcie: Fragment artykułu o
sposobach pozorowania wypadku.
Zdarzają się rónież przypadki pozorowanych wypadków – to dlatego w RPA mało kto zatrzymuje się w celu udzielenia pomocy. Nie wynika to z braku wrażliwości – po prostu nikt nie chce ryzykować życia. Jeśli natkniemy się na podejrzaną sutuację, najlepiej po prostu powiadomić policję.
Dobrze jest również wiedzieć, ze w sytuacji gdy czujemy się zagrożeni, nie ma obowiązku zatrzymywać się nawet na wezwanie policji. W takim, przypadku do naszego obowiązku należy jednak udać się na najbliższa komendę jadąc powoli –  nie wolno uciekać.
Rzeczywista skala zdarzeń (doświadczenia moje oraz osób mojego grona):
– włamania na skrzyżowaniach: w ciągu 5 i pół roku- ofiarami były trzy osoby spośród moich znajomych
– car jacking: w ciągu 5.5 roku pobytu- dwóm osobom z bliskiego grona znajomych ukradziono samochód.
W obydwu przypadkach obyło się bez ofiar.
Włamania/ wtargnęcia do domów i mieszkań
Innym przestępstwem, którego ofiarą możemy stać się całkiem przypadkiem, to włamanie lub wtargnięcie do domu czy mieszkania. Przestępstwa te z zasady nie są przypadkowe – cel włamania obserwowany jest przez dni a nawet tygodnie. W tym czasie złodzieje starają się zdobyć jak najwęcej informacji o naszych rutynowych działaniach.
Dlatego też bardzo ważne jest dokładne obserwowanie okolicy i powiadomienie gospodarzy jeśli zauważymy coś podejrzanego.
Włamania zazwyczaj zdarzają sie pod nieobecność mieszkańców (ze wzgędu na większe prawdopodobieństwo sukcesu), ale nie jest to regułą – bywa również tak, że napastnicy siłą dostają sie do domu i terroryzują mieszkańców.
Przy wtargnięciach, zazwyczaj napastnik terroryzuje ofiarę przy wejściu do domu.
W przypadku włamań i wtargnięć nie zawsze obywa sie bez ofiar.
Ludzie zaatakowani we własnej przestrzeni, nie zawsze reagują racjonalnie. Ponieważ w RPA jak już wspominałam dość popularne jest posiadanie broni- bywa, że dochodzi do strzelaniny pomiędzy napastnikami a domownikami.
Warto mieć na uwadze, że większość włamań dokonywana jest przez osoby, które wcześniej w jakiś sposób miały okazję obejrzeć swój cel – budowlańcy, ogrodnicy, hydraulicy, nawet nieodpowiednia sprzątaczka może pootwierać okna w celu umożliwienia dostępu (choć zazwyczaj sprzątaczki są tylko ofiarami). Dlatego niezwykle ważny w RPA jest wybór usługodawców.
Jeśli chodzi o hotele i pensjonaty, to poza wyborem odpowiedniego miejsca, niewiele możemy dokonać. Hotele mają własną ochronę, włamania i kradzieże z pokoi dokonywane są nierzadko przez obsługę lub w porozumieniu z ochroną. Przebywając w hotelu, należy korzystać z sejfu i najlepiej nie podróżować z dużą ilością gotówki. Wszystkie ważne dokumenty należy skopiować i potwierdzić na policji – procedura uzyskania duplikatów bedzie wtedy dużo sprawniejsza.
Skala zdarzeń (5.5 roku pobytu)
– włamanie: pięć przypadków pośród bliskich znajomych
– wtargnięcia: trzy przypadki, również pośród bliskich znajomych
Na szczęście tu również obyło się bez ofiar.
Bezpieczeństwo za kratami i kilkumetrowym murem
RPA to najbogatszy kraj w Afryce. Dochód narodowy na osobę przekracza 11 tys. dolarów, czyli jest na poziomie Polski z lat 2003/2004 (tuż przed wstąpieniem Polski do EU), przy kilkakrotnie wyższym poziomie bezrobocia.
W praktyce oznacza to olbrzymie rozwarstwienie społeczne pomiędzy bogatymi i biednymi.
Tutaj łatwiej jest niż w jakimkolwiek innym kraju dostrzec różnicę pomiędzy bogatymi a biednymi. Jednych od drugich oddzielaja kilkumetrowe mury, zwieńczone drutem pod napięciem i kamerą rejestrującą wszystko co się dzieje dokoła.
Wjazdu często chronią uzbrojeni strażnicy.
Każdy, kto może sobie na to finansowo pozwolić, stara się mieszkać w chronionej dzielnicy. Poziomy ochrony są różne – od typowych kompleksów mieszkalnych do których wjeżdza się na specjalny kod dostępu, poprzez nieco bardziej zbliżone do standardu europejskiego- kompleksy z połączeniem intercomowym, z mieszkańcami oraz rejestracją wjazdów i wyjazdów.
Nieco innym bardzo popularnym rozwiązaniem są osiedla odgrodzone szlabanem.
Od kompleksów różnią się tym, że nie powstały jako kompleksy deweloperskie. Mieszkańcy jednak, w trosce o własne bezpieczeństwo, w tych przypadkach- tworzą wspólnoty, stawiają bramę lub szlaban i wynajmują jednostkę ochrony, którą sami opłacają ze wspólnych składek. Jednostka ta monitoruje rejon 24 godziny na dobę.
Dodatkowym zabezpieczeniem jest alarm i kraty w mieszkaniu. Alarm zazwyczaj połączony jest z firmą monitorującą bezpieczeństwo, która oddzwania w przypadku uaktywnienia alarmu i przyjeżdza sprawdzić co się dzieje jeśli nie odbierzemy telefonu. Kraty w mieszkaniu istnieją nie tylko po to aby utrudnić dostęp do domu, ale również po to, aby oddzielić część sypialnianą (strefa wysokiego bezpieczeństwa) od strefy ogólnej. Dostęp do strefy ogólnej jest łatwiejszy i ma na celu odwrócenie uwagi od strefy bezpiecznej. Ponieważ łupem złodziei zazwyczaj pada sprzęt audio i video, komputery i wszelka elektronika, często zadawalają się łatwym łupem.
Życie w złotej klatce
Dbałość o bezpieczeństwo w RPA sięga niemalże poziomu paranoi.
Tutaj istotne jest nie to czy posiadlość posiada mur i system zabezpieczeń, ale czy jest on wyższy ( lepszy) od muru sąsiada.
Biorąc pod uwagę, że przestępcy obierają za cele najłatwiejsze obiekty, porównując je przy tym dość dokładnie – ma to rację bytu. Dodatkowym „żywym” zabezpieczeniem są psy.
Prawie każdy właściciel domu ma przynajmniej jednego psa, zazwyczaj są to wielkie dobermany, pitbulle, burbulle (południowo-afrykańska rasa psa obronnego), mastiffy czy rotweilery. Czyli psy ogólnie uważane za bardzo niebezpieczne.
Psy tutaj są dobrze szkolone, i nic dziwnego – każdy pies może być niebezpieczny, a zwłaszcza pies duży i z natury agresywny.
Z racji tego, że funkcją psa jest obrona, rzadko zdarzają się porzucenia psów, a psy bezpańskie można zobaczyć tylko w okolicach slumsów i ubogich dzielnic.
Czy warto inwestować we wszystkie takie zabezpieczenia, samemu skazywać się na mieszkanie w klatce?
Na pewno tak – w ten sposób znacznie ograniczamy grożące nam ryzyko. Generalnie w Johannesburgu nie spaceruje się po ulicach. Generalnie. Mieszkając w bezpiecznej dzielnicy, często spotykam ludzi biegających czy spacerujących późnym wieczorem.
Parę metrów dalej, po drugiej stronie budki ochrony, na ulicy nie widać już nikogo…
Czy broń nas obroni
Jak już wcześniej wspominałam, w RPA posiadanie broni jest dozwolone i dość popularne. W posiadaniu są głównie strzelby przeznaczone do polowań, jednakże trzymane w domu również po to, aby zapewnić bezpieczeństwo.
Popularne są także pistolety – głównie ze względu na ich nieco bardziej dyskretny wygląd.
Na każdego rodzaju broń (oprócz gazowej) konieczne jest zezwolenie. Przed wydaniem zezwolenia konieczny jest test na kompetencję. Oczekiwanie na wydanie nowego zezwolenia obecnie trwa około dwóch lat (przedłużenie obecnego trwa nieco krócej).
Broń musi być przechowywana w sejfie przymocowanym do podłogi lub ściany, prywatnym osobom nie wolno jej nikomu pożyczać ani udostępniać, nawet na przechowanie.
Za ewentualne niedozwolone użycie broni odpowiada właściciel, chyba, że jest w stanie udowodnić że broń została skradziona z użyciem siły (inaczej odpowie za pozostanwienie broni bez nadzoru).
Istnieje wiele klubów i strzelnic, gdzie można ćwiczyć swoje umiejętności.
W RPA nie można broni wynająć, ktokolwiek proponujący taką usługę robi to nielegalnie. Można jednak broń wypożyczyć do użytku na określonym terenie (np jeśli chcemy przyjechać polować do RPA, nie jest konieczne przywożenie broni ze sobą). W takim przypadku osoba korzystająca z broni jest pod stałym nadzorem farmera czy rangera. Jeśli jakieś miejsce jest zadeklarowane jako „wolne od broni” („gun free zone”), zawsze jest tam sejf  gdzie można broń zdeponować za pokwitowaniem.
Nie wolno broni zostawiać ochroniarzowi.
Niestety – taki stan ma swoje minusy. Konsekwencją jest założenie przyjęte z góry przez potencjalnych napastników, że wybrana ofiara będzie posiadała broń.
W efekcie, większość włamań, wtargnięć i uprowadzeń samochodów dokonywana jest z bronią w ręku. Napastnicy nie zawahają się jej użyć gdy tylko dostrzegą jakiekolwiek zagrożenie, dlatego użycie broni jest ostatnią deską ratunku.
Absolutnie nie warto posiadać atrap broni, nic nam ona nie pomoże.
Zasadą w RPA jest że broń wyciąga się jedynie gdy zamierza się jej użyć.
Tekst: Agnieszka Malonik
Zdjęcia: Agnieszka Malonik, internet