Historia parad w dniu św. Patryka

Św. Patryk, który żył w V wieku, jest patronem i narodowym apostołem Irlandii. Urodził się w Brytanii za czasów rzymskich. Jednak został stamtąd porwany – w wyniku czego znalazł się w Irlandii w wieku 16 lat. Uciekł stąd, jednak później sam powrócił jako krzewiciel chrześcijaństwa na tych ziemiach.

Najbardziej znaną legendą z nim związaną jest nauczanie przez niego o Trójcy Świętej za pomocą prostego przykładu: trzech listków koniczyny, zwanej shamrock (jest to narodowy znak Irlandii).

Od około 10 wieku,17 marca jest w Irlandii obchodzony Dzień Św. Patryka (uznaje się ten dzień za datę jego śmierci). Nie jest to jednak obecnie w żadnym razie dzień smutny – wręcz przeciwnie, pełen radości i optymizmu.

Dzień ten przypada na czas Wielkiego Postu (Christian season of Lent). Rankiem zwykle rodziny uczestniczą we mszy świętej, natomiast popołudnie to czas świętowania: obiad (tradycyjnie bekon i kapusta), a także licznie odbywające się parady.

Co ciekawe, pierwsza parada upamiętniająca postać św. Patryka nie odbyla się w Irlandii. Było to 17 marca 1762 roku w Stanach Zjednoczpnych. Irlandzcy żołnierze, służący w angielskim wojsku, przemaszerowali przez ulice Nowego Jorku przy dźwiękach ich ojczystej muzyki. Był to sposób na powrót do tradycji, a także zacieśnienie wzajemnych relacji z rodakami służącymi w angielskiej armii.

Na pewno pomogło to wciągu kolejnych lat i wieków pogłębić tożsamość narodową zwłaszcza tych, licznych przecież grup rodaków, którzy żyli na emigracji. Zaczęły bowiem powstawać w Nowym Jorku różne stowarzyszenia zrzeszające Irlandczyków. Każda z takich grup organizowała własne parady, po czym kilka takich stowarzyszeń przyczyniło się do zjednoczenia ich w ramach jednej – organizowanej w Dniu św. Patryka. Dziś jest to najstarsza światowa parada społeczna i zarazem największa w Stanach Zjednoczonych: z ponad 150.000 uczestników i ok. 3 milionami obserwatorów. Trwa około pięciu godzin. Również w innych miastach jak Boston, Philadelphia czy Chicago odbywają się podobne parady (w każdej z nich uczestniczy od 10.000 do 20.000 ludzi).

Aż do połowy XIXw. większość irlandzkich emigrantów w Stanach Zjednoczonych było czlonkami protestanckiej klasy średniej. Blisko million, często biednych i niewyedukowanych irlandzkich katolików uciekło do Ameryki przed głodem, spowodowanym w 1845roku w ich kraju przez Wielki Głód Ziemniaczany (Great Potato Famine). W dużej mierze ze względu na odmienne wierzenia religijne i inny od angielskiego akcent językowy, bardzo trudno było im znaleźć jakąkolwiek pracę. Kiedy zaczęli oni celebrować święto swego patrona, w czasie wspomnianych parad, musieli stawić czoła wielu uprzedzeniom, np. często byli opisywani przez Amerykanów jako “pijane, dzikie małpy”.

Irlandzcy Amerykanie zaczęli wkrótce zdawać sobie sprawę, że ich rosnąca populacja w Stanach Zjednoczonych może przyczynić się do osiągniecia politycznej władzy. Zaczęto organizować blok partyjny zwany “Green machine”, a coroczne parady stały się świetną okazją do pokazania swej siły oraz zaprezentowania kandydatów do stowarzyszeń i partii politycznych.

Ważnym wydarzeniem dla Amerykanów Irlandzkiego pochodzenia było uczestnictwo prezydenta USA Harry’ego S. Thrumana w paradzie nowojorskiej w 1948 r. Było to rodbierane przez Irlandczyków jako długo oczekiwany triumf ze względu na to,że ich przodkowie musieli walczyć ze stereotypami i uprzedzeniami w Nowym Świecie, do którego dawno temu przybyli.

Rozwinęli tu swoje własne tradycje w zwyczaje. Jednym z nich jest coroczne zabarwianie rzeki Chicago na zielono. Początki tego wydarzenia sięgają roku 1962, kiedy to pracownicy komórki kontrolującej stopień zanieczyszczeń w mieście stosowali zieloną farbę do oznaczania odpływów ścieków. Wrzucono tak dużą ilość zielonych warzyw do rzeki, że uzyskała ona taki kolor na tydzień! W obecnych czasach ze względów ekologicznych używa się tylko taką minimalną ilość warzyw, która pozwala na zazielenienie rzeki na kilka godzin. Irlandczycy czują się tego dnia jak u siebie, bowiem kolor ten obok harfy i koniczyny,jest najczęściej kojarzonym symbolem tego obfitującego w zieleń kraju. Irlandia jest często nazywana Zieloną Wyspą bądź też Szmaragdową (Emerald Isle). Irlandzka zieleń ma podobno 40 różnych odcieni, co wyśpiewuje Johnny Cash w piosence “Forty Shades of Green”. 😉

Irlandzcy imigranci z pewnością przyczynili się do tego, że dzień ten ze spokojnego religijnego święta przekształcił się w wielki wybuch radości. Jednak aż do 1970 w Irlandii roku dbano o to, by niezwykle popularne przybytki rozrywki, jakimi są tu puby, pozostawały tego dnia zamknięte. Zwyczaj urządzania wesołych parad z pewnoscią wpłynął na spopularyzowanie dalszego świętowania w lokalach zamiast pozostawania w domach.

Obecnie irlandzki rząd oficjalnie traktuje dzień św. Patryka jako świetną okazję do promowania Irlandii na świecie. Corocznie w paradzie w Dublinie bierze udział okolo miliona uczestników, również w mniejszych miastach, a także wcale nierzadko małych wioskach, tradycja ta pozostaje nadal żywa.

Zwyczaj ten oprócz Irlandii jest również celebrowany w całych Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii. Co może zaskakiwać bywa także świętowany w tak odległych od Irlandii częściach świata jak Japonia, Singapur czy Rosja. Także w Polsce można się 17 marca wybrać na koncerty zespołów grających muzykę celtycką, obejrzeć występy tancerzy irlandzkich, czy nawet spróbować zielonego piwa.

Tekst: Iwona Anna Ryś

Zdjęcia: Iwona AnnaRyś