„Inspirują mnie ludzie (…) Im bardziej zawiła osobowość, tym bardziej chce się ją poznać”- Marta Kochanek
Marta Kochanek jest fotografką. Nie było by w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że plasuje się w czołówce znakomitych artystów fotografików, że pracowała z Anną Leibovitz, że ma na koncie liczne nagrody za osiągnięcia i wystawiała swoje prace w Europie, USA, w Polsce i na Biennale w Korei. Nietuzinkowa artystka z trzeźwym spojrzeniem na życie dziś opowiada o sobie, swojej karierze i nieustającej walce.
Rozmawia: Gosia Szwed
Marto, jesteś kwintesencją kobiety sukcesu. Wrażliwa artystka, która pięknie pnie się po szczeblach fotograficznej kariery. Czy taki był twój plan na życie od początku?
Tak, nastawiona jestem na sukces. Im więcej potyczek i trudności tym bardziej zawzięcie walczę. Nie chodzi o sukces za wszelką cenę, raczej o wewnętrzne zadowolenie oraz poczucie, że wykorzystuję życie dostatecznie. Zosia Samosia, ale ambitnie do przodu i w zgodzie ze sobą. Sukces, jakkolwiek rozumieć, ma nieść ze sobą zadowolenie w życiu prywatnym i zawodowym.
Gdzie uczyłaś się fotografii?
Fotografii nauczyłam się sama. Wierzę, że tak jest w każdym zawodzie. Jeśli chcesz być najlepsza musisz przejść każdą lekcje sama. Metoda prób i błędów. Odkrywajac możliwości sprzętu jak i samej siebie. Poszukując odpowiednich narzędzi oraz własnej w tym estetyki. Wszelkie niepowodzenie czy dobre odkrycie należy doświadczyć na sobie. Ktoś może ci pokazać jak nadusić spust migawki, ale reszta należy do ciebie. Talent można albo wykorzystać albo stracić na własne życzenie.
Czy jesteś outsiderką czy towarzyską duszą?
Jestem raczej domatorka. Wolę ciepłe papcie i herbatkę niż huczne imprezy. Nie znaczy to jednak, że unikam towarzystwa. Podstawy sukcesu zawodowego buduje się poprzez znajomości. Nie unikam ludzi. Wychodzę na przeciw.
Kto Cię najbardziej inspiruje?
Ludzie. Inspirują mnie ludzie. Każda osoba jest jednostką indywidualną. Z każdą osobą rozmawia się inaczej, z każdą inaczej dyskutuje. Czasami dyskusje mają inny przebieg od przewidywanego. Ale to świadczy o tym, że każdy jest inny, charakterny. Im bardziej zawiła osobowość, tym bardziej chce się ją poznać. I to właśnie mnie inspiruje. Mówi więcej o człowieku, wyzwala szacunek, uznanie i sprawia, że o danej osobie pamiętam. Pozytywnie.
Zawsze zastanawiam się, rozmawiając z Polkami sukcesu, czy musisz mieć jakieś szczególne cechy charakteru, żeby osiągnąć to o czym marzysz?
Myślę, że należy być sobą, przede wszystkim. Myślę również, że należy być pewnym tego co się robi. Wierzyć w to. Determinacja i jasno określony cel otworzą drzwi na twojej drodze. W moim przypadku to się sprawdza. Poza tym jestem skorpionem, więc walczę. Im bardziej coś wydaje mi się niemożliwe, tym bardziej mam ochotę do tego dotrzeć. Życzliwość oraz chęć dzielenia się swoim doświadczeniem są tym co buduje relacje międzyludzkie i sprawia, że ludzie nabierają do ciebie zaufania. To zaufanie należy pielęgnować. Jaki bumerang wyślesz, taki dostaniesz. Zawsze.
Czy zawsze nosisz ze sobą aparat?
Nie, nie zawsze. Czasem po prostu wole się gapić. Dosłownie, gapić się na ludzi.
Co preferujesz- zdjęcia sytuacyjne czy pozowane studyjne?
To zależy, zależy właściwie od zlecenia. Unikam zdjęć studyjnych, ogranicza mnie to w wydobyciu charakteru człowieka. Szukam lokacji, najczęściej industrialnych lub częściowo zrujnowanych, czasem są to jedak wnętrza mieszkań zleceniodawców. Lubię w zdjęciach sporo cienia, ale bez przesady. Spędzam z ludźmi czas, rozmawiam. Chcę mieć pewność, ze czują się komfortowo.
Współpraca z Anną Leibovitz- jedną z najsłynniejszych fotografek na świecie. Jak to się stało, że znalazłaś się w jej zespole?
To był ten moment w moim życiu, kiedy przekonałam się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Nie widziałam innej opcji, to po prostu miało się wydarzyć i koniec.
Pracowalam na to kilka lat, tam nie wchodzi się z ulicy. Zbudowalam relację opartą na zaufaniu. Mój entuzjazm, ale i trzeźwe myslenie złożyły się na to, że ostatecznie zostałam koordynatorem projektu archiwalnego. Zakończony sukcesem projekt został doceniony przez Annie. Dołączylam do teamu, stając się asystentem na sesjach dla Vogue i Vanity Fair. Tu zaczęłam uczyć się od Mistrzyni bezpośrednio.
Nie opiszę, bo nie ciężko takie doświadczenie ubrać w słowa. J
Nad czym spędzasz więcej czasu- fotografowanie czy marketing?
Fotografia i marketing idą w parze. Nie da się inaczej. Jedno bez drugiego nie istnieje. Nie można siedzieć z założonymi rękami, należy wyjść do ludzi, do tych przez lata budowanych kontaktów.
Ukończyłaś brytyjskie studia fotograficzne, dlaczego akurat te? Czy uczelnia pomaga dostać zlecenia, otwiera możliwości, daje kontakty?
Nikt nie sprzedaje swoich kontaktow, nauczyciele tym bardziej. Moje osiągnięcia sięgaja 2004 roku, studia zaczęłam w 2009. Poszłam na Uniwersytet z mocnym portfolio i ugruntowaną pozycją oraz doświadczeniem. Poszłam by spełnić swoje ambicje i zdobyć wykształcenie wyższe. Zdobyłam dyplom, nic to jednak nie wniosło, jeśli brać pod uwagę jakiekolwiek fotograficzne osiągnięcia.
Dlaczego wybrałaś akurat Wielką Brytanię na swoją przystań?
Myślę, że w 2005 roku większość Polaków ruszyła do Anglii w podobnym celu. Ambitnym ludziom łatwiej tu wystartować, bądź kontynuować to co już zaczęli. Nie ukrywam. Korzystam. Zaczęłam w Polsce, tutaj dalej planuję, realizuję. Ide dalej.
Da się żyć z fotografii?
To ciężka praca, nieregularna. Są lepsze i gorsze momenty. Są momenty kiedy ma się ochotę zrezygnować. Nie warto jednak rezygnować, warto zakasać rękawy.
Dużo w twoich pracach nagości, czy to zamiłowanie do ludzkiej anatomii czy próba prowokacji?
Gdy robię akty nie myślę o tym by użyć swojego czy kogokolwiek innego ciala dla prowokacji. Skupiam się na świetle i kształcie. Lubię ludzkie ciało i wywołuje to we mnie fascynację. To jest moim motorem napędowym. Satysfakcja ze współpracy wprowadza w moje zycie więcej wartości niż myśl o tym czy i w jakim stopniu mogłabym prowokować.
Fotografujesz także siebie. Czy lubisz siebie jako modelkę?
Praca z samą sobą jest niezwykle odkrywcza. Daje kontrolę nad całokształtem od A do Z. Daje możliwość kontroli wszystkiego i nad wszystkim. To również dobry czas na rozwinięcie warsztatu, poznanie siebie oraz sprzętu jakiego się używa. Polubiłam siebie. Lubię wymyślić sobie kadr i nosić go w myślach, a później dążyć do tego by urzeczywistnić go z detaliczną dokładnością.
Czy kobietom trudniej się przebić w świecie profesjonalnej fotografii?
Nie zdazyło mi się otrzeć o to, by moja płeć była dla kogoś problemem. Biorąc pod uwagę swoje doświadczenie, nie mogę potwierdzić, że tak właśnie jest. Znam i jestem świadoma istnienia wielu wybitnych fotografek, które są dowodem na to, że liczy się to co potrafisz, a nie to kim jesteś.
Dlaczego najwyższe trofea fotograficzne naogół trafiają w ręcę mężczyzn? Czy myślisz, że w świecie wciąż panuje męski szowinizm czy po prostu widownia lubi męskie spojrzenie na świat?
Nie do końca się z tym zgodzę. Biorę czynny udział w konkursach i nie spotkałam się z sytuacją typu ‘promujemy panów’. Liczy się kadr i to jak on trafia do publiczności, jakie wywołuje reakcje i jak wpływa na widza. Pewnie więcej i częściej mężczyźni wysyłani są na fronty, więc i wszelkie zdjęcia wojenne są ich autorstwa.
A czym się zazwyczaj różni kobiecy punkt widzenia?
Nie znam punktu widzenia mężczyzn, dlatego ciężko jest mi się wypowiedzieć.
Na twoich zdjęciach więcej jest kobiet. Czy męskie ciało uważasz za mniej inspirujące?
W większości otoczona jestem kobietami, dlatego być może pojawia się ich w moim portfolio więcej. Nie mam natomiast problemu z fotografowaniem mężczyzn. Chętnie pozują do aktów i chętnie takie zlecenia przyjmuje. Inspiruje mnie człowiek, niezależnie od płci.
Asystowałaś przy sesjach w Vogue, Vanity Fair, publikowałaś m.inn. w The Times. Zdobyłaś wiele nagród. Czy czujesz się kobietą spełnioną na polu zawodowym?
Nie! Jeszcze nie! Nie chciałabym powiedzieć, że czuję się już spełniona. Mam plany do zrealizowania i ciągły niedosyt. Potrzebuję jeszcze kilku lat by doskoczyć do poprzeczki jaką sobie postawiłam. Cieszę się jednak z tego, co już udało mi się zbudować bo to dodaje sił w momencie gdy wiara słabnie. Wtedy wracam na wlasciwy tor i idę dalej.
Przy osiągnięciach, które masz na koncie, jesteś niesamowicie skromna a tak naprawdę powinnaś krzyczeć o swoich sukcesach. Nie lubisz mediów, opowiadania o sobie?
Nie jestem typem karierowicza. Sama sobie stawiam poprzeczki i sama konsekwetnie dążę do tego by je przeskoczyć. Nie jest moja ambicją by za wszelką cenę stać się osoba publiczną, jest jednak moją ambicją by czuć satysfakcję z tego co w życiu robię. Media mnie peszą, opowiadanie o sobie również. Doceniam jednak, gdy dotrze do mnie osoba jak Ty czy inne, które wcześniej dotarły, prosząc o wywiad. Dla mnie to jakiś dowod na to, że moja fotografia trafia i przemawia. To ważne.
Jak zostać w takim razie uznaną fotografką? Czy masz przepis na sukces dla tych, którzy dopiero zaczynają albo chcą się przebić do elity najlepszych?
Uwierzyc w siebie… to po pierwsze, po drugie i po trzecie. Widzieć sens w tym co się robi, a nie w tym czy się to komuś podoba czy nie. Przyjmować krytykę z pokorą i wyciągać z niej konstruktywne wnioski. Krytyka cenniejsza jest od komplementu. Mieć w świadomosci, że jest się jednostką niepowtarzalną bo tylko wtedy sami docenimy swoją pracę. Stawiać sobie cele i wyzwania, a co za tym idzie – nie poddawać się w przedbiegach.
Masz agenta czy wszystkie zlecenia znajdujesz sama?
Mam agenta w Wiedniu. Nie przyjęłam jednak od niego jeszcze żadnego zlecenia. Sama organizuję to gdzie i co robię.
W dzisiejszych czasach prawie każdy czuje się fotografem. Kiedyś był to zawód ekskluzywny, wyjątkowy, przeznaczony dla artystów, szanowało się każde ujęcie, papier i czas przeznaczony w ciemni na wywołanie zdjęcia, które było zagadką. Dziś coraz więcej ludzi ma profesjonalny sprzęt, może wykonać setki zdjęć i wybrać kilka dobrych dzięki digitalizacji procesu ich pozyskiwania. Czy profesjonalna fotografka to wciąż artystka czy żeby przeżyć musi być także businesswoman?
Każdy może być fotografem. To prawda. Na tyle na ile pasje traktujemy poważnie, na tyle możemy liczyc na sukces. Dotyczy to każdego zawodu. Ja lubię mieć kontrolę nad tym co robię i gdzie docieram. Absolutnie wiąże się to z tym, że musiałam nauczyć się zarządzania i biznesu. W dzisiejszych czasach, gdzie konkurencja faktycznie jest spora, należy mieć wiedzę wszechstronną. Nie uważam, by świadomość rynku czy dbałość o swoje własne interesy wykluczała fakt, że nadal jestem fotografką artystką.
Czego w sobie nie lubisz?
Jestem nieufna. Nie wiem czy to wada czy coś za co można siebie nie lubić. To chyba raczej doświadczenie. Może czasem byłoby łatwiej ufać, tak po prostu.
Kochasz życie, uważasz się za szczęściarę czy ciężko pracującą kobietę, która konsekwentnie dąży do celu?
Pracuje ciężko, ale szczęście się do mnie również uśmiecha. Urodzilam się 13go i myślę, że na przekór wszystkiemu szcześliwa gwiazda dla mnie wtedy zaświeciła. Jestem w takim momencie życia, że bez wahania mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. I lubię się zmęczyć w imię zwycięstwa, więc nie przestaję.
Przeczytałam w jednym z wywiadów, że masz za sobą 49 przeprowadzek. Wciąż szukasz swojego miejsca na ziemi?
Tak… i czekam na tą pięćdziesiątą z utęsknieniem J
Jakie masz dalsze plany zawodowe, marzenia?
Są momenty, że zajmuję się kilkoma projektami i zleceniami w tym samym czasie. Życzę więc sobie by tak działo się zawsze, by radość z zakończonej pracy nad jedną rzeczą prowokowała i motywowała do pracy nad kolejną. Chcę dotrzeć w kilka jeszcze miejsc, więc sobie marzę, że dotrę J
WYSTAWY:
2013
We Love We Make We Exist Project – Solo Exhibition at Midlands Arts Centre – Birmingham/UK
2012
Daegu Photo Biennale – South Korea
Homeless Gallery – Group Exhibition – Warsaw/PL
CieKawa – Solo Exhibition – Warsaw/PL
O’Less Festival – Warsaw/PL
Over the Hill – Group Exhibition – Soughtport/UK
Bristol Photography Festival
Uncensored Exhibition – Leslie&Lohman Museum – New York
LGBT History Month Exhibition (Curator)
The Lanchester Library – LGBT History Month Exhibition
2011
Coventry Peace Festival – Solo Exhibition
Gfest London – The Queer’ists – Group Exhibition
International Queer Art Exhibition – follow up exhibition – Glass Box – Coventry (Curator)
1st International Queer Art Exhibition – Fotofilia – Birmingham/UK (Curator)
QUEER’ists Project – Group Exhibition – The Rag Factory – London
Guernsey Photography Festival/UK
QUEER’ists Project – Group Exhibition – Lanchester Gallery – Coventry/UK
Brooklyn Art Fair NYC – Group Exhibition
100 Renaissance Finalists- Group Exhibition – Mall Galleries London
Over The Hill – Group Exhibition – The Lightbox – Woking
Group Exhibition including Rankin, Mike McCartney, Vanessa Winship, Steve Bloom, Antony Crossfield, Jillian Edelstein.
2010
Worcester OPEN 2010 – Contemporary Art Exhibition
2009
Art Liberation Lives – Group Exhibition – Mall Galleries London
Photographic Portrait – Coventry University – Solo Exhibition
2007
Made in Coventry – Ricoh Arena – Group Exhibition
The Birmingham Open Art Show – Group Exhibition – Birmingham Museum and Art Gallery
2006
VI Festival of Arts FORMA – Art Gallery – Rawicz/PL –
National Photography & Art Exhibition – 100% Pure – The Glass Box – Coventry/UK
2005
Art Festival “Non Stop” – Wroclaw/PL
International Photography Festival in Lodz/PL
ARP Gallery – Solo Exhibition – “Retrospection” – Wroclaw/PL
International Exhibition – “Self – Portrait and Staging” – Wroclaw/PL
2004
International Photography Festival in Lodz/PL
NAGRODY
2011
1 of 100 Finalists: Renaissance
The Worldwide Photography Gala Awards – Storyteller – Honorable Mention
2010
Px3 Paris 2010 – 1st place – Music, 3rd place – Fashion
Finalist of: Hear the World ‘ Joy of Sound”
Photographer’s Forum / Santa Barbara / CA
2009
International Aperture Awards 2009 – 2x Bronze Awards – Category: People and Portrait, Australia
International Photography Awards 2009 – IPA – Los Angeles
-Honorable Mentioned in five Categories:
Fine Art: Abstract, Fine Art, Self Promotion, Portrait, People: Family.
Finalist of Art Kudos International Exhibition – Los Angeles
2007
International Photography Awards 2007 – IPA – Los Angeles – Honorable Mention
Wybrane prace: