…Dwie blondynki, dwóch blondynów (w tym jeden bardzo nieletni), terenówka i sześć tysięcy kilometrów do przejechania w 12 dni…

Jednym ze szczególnych punktów naszej wyprawy do Namibii była wizyta w jednej z wiosek w której mieszkają plemiona Himba.  Himba prowadzą koczowniczy tryb życia i zajmują się głównie pasterstwem.
Na początku XX wieku byli ofiarą eksterminacyjnej polityki prowadzonej przez niemieckie wojska kolonialne.
W latach 80 kiedy to długotrwała susza doprowadziła do redukcji stad bydła o 90% Himba byli bliscy wyginięcia.  Jednakże udało im się ostatecznie przetrwać, a wielu z nich obecnie zamieszkuje specjalnie wydzielone rezerwaty.
Najwięcej jest ich w rejonie Kaokoland, ale można ich spotkać również w pobliżu Etosha w okolicach Kamanjab.
Istnieją dwie zasadnicze cechy wyróżniające Himba od innych plemion.
Pierwsza to włosy, które zaplatane są w warkocze pokryte mieszaniną ochry, popiołu i tłuszczu. Mieszaniną tą pokrywają również swoje ciała – chroni ona skórę przed insektami oraz prażącym namibijskim słońcem. Fryzury dziewczynek niegotowych do małżeństwa zaplatane są w warkocze zakrywające twarz, natomiast fryzury zaplecione z tyłu oznaczają gotowość do małżeństwa. Zamężne kobiety noszą na czubku głowy skórzane ozdoby.
Drugą cechą wyróżniającą Himba spośród innych plemion jest niekonwencjonalny sposób utrzymywania higieny osobistej, który wynika z braku swobodnego dostępu do wody.
Z tego powodu Himba myją się ziemią, a intymne części ciała okadzają.
W utrzymaniu higieny pomaga również pasta pokrywająca ciało i włosy – wchłania ona pot i nieprzyjemny zapach. Pranie odzieży odbywa się w podobny sposób, jest to raczej wietrzenie (czy też może wędzenie) niż konwencjonalne pranie.
Czy te zabiegi są skuteczne?
No cóż, moim zdaniem nie aż tak skuteczne jak woda…
Zapraszam go galerii zdjęć z naszej wizyty w wiosce Himba.

Tekst: Agnieszka Malonik

Autorka jest obecnie rezydentką RPA, więcej informacji znajdziesz na jej blogu: http://wkrainieteczy.wordpress.com/cos-o-mnie/