Foto: Michał Jędrzejewski |
Sezon ślubny 2013 już rozpoczęty.
Jednak najwiekszym powodzeniem zawsze cieszą się miesiące ze szczęśliwą literką „r”. Zatem ten okres dopiero przed nami. Postanowiłam napisać kilka słów o makijażu ślubnym. Głównie chciałabym się skupić na makijażu próbnym, gdyż ten budzi wiele kontrowersji. Czy w ogóle jest potrzebny a jeśli tak to jak to powinno wyglądać i ile kosztować?
Pewnie sądzicie, że jako makijażystka jestem nieobiektywna. I tu macie rację. Jednak sama jestem potencjalną przyszłą panną młodą, dlatego nie mam zamiaru nikogo „wsadzać na minę”. To co tu przeczytacie to jedynie moje spostrzeżenia.
Zacznijmy od tego, że niestety nie jest łatwo profesjonalną makijażystkę znaleźć. O ile istnieją portale na wysokim poziomie, gdzie możemy znaleźć fotografów czy sale weselne, to z makijażystkami czy wizażystkami ( osoba zajmująca się makijażem, fryzurą i strojem), już nie jest tak łatwo. Szczerze powiem, że najlepiej jest wynająć kogoś z polecenia lub osobę, która posiada własną stronę internetową, na której może pochwalić się swoim portfolio. Mówię o tym, ponieważ na portalach ogłoszeniowych często zdarza się, że rzekome Panie make up-istki zamieszczają nieswoje zdjęcia, które zostały skopiowane najczęściej z grafik z Google, nie podając własnego adresu. W związku z tym Paniom niemogącym się pochwalić swoimi dziełami- dziękujemy. Sprawą kluczową jest dla nas efekt końcowy więc najważniejsze to obejrzeć jak największą ilość prac ( nie tylko makijaży ślubnych).
Foto: Andrzej Chęć |
Mam tą świadomość, że bardzo ważnym czynnikiem przy wyborze będzie także cena. No tu pewnie Wam trochę podpadnę, ale muszę szczerze – to musi trochę kosztować. Zastanówcie się za co tak naprawdę płacicie. Dojazd do klientki, eksploatacja akcesoriów i kosmetyków( a te tanie nie są), kursy doszkalające pozwalające na udoskonalanie technik, przede wszystkim środki dezynfekujące, pozwalające na higieniczne wykonanie makijażu, a przy tym wszystkim przydałoby się żeby coś jednak taka Pani też zarobiła. Niestety jeśli łudzicie się, że ktoś wykona profesjonalny makijaż za 50 zł to muszę Was uświadomić, że jesteście w błędzie (chyba że znajoma robi Wam przysługę po kosztachJ). Za taką sumę możecie się spodziewać niezdezynfekowanych pędzli i osoby, która poza tym, że posiada sprzęt, to nie posiada żadnej wiedzy jeśli chodzi o modelowanie twarzy i dobór kolorów. Może się też zdarzyć, że oszczędność polega na niezastosowaniu baz i makijaż będzie nietrwały, a to właściwie najistotniejsza sprawa, żeby make up przetrwał nasze poczynania podczas wesela i pozostał w nienagannym stanie przez całą noc.
Czy nie mogę pomalować się sama? Oczywiście, że tak. Jeśli przejawiamy jakieś zdolności w tym temacie lub któraś z naszych koleżanek się ładnie maluje, to może nie warto korzystać z usług makijażystki. W tej kwestii każda Pani musi podjąć decyzję sama. Ja mogę napisać co na pewno jest na plus jeśli z takich usług korzystamy. Przede wszystkim komfort psychiczny, to Wy jesteście najważniejsze tego dnia i jednak miło jeśli nie musicie się o nic martwić. A wiadomo stres jakiś zawsze się pojawia związany z tą uroczystością więc po co sobie dokładać i ryzykować, że makijaż zostanie wykonany drżącą ręką. Poza tym drogie Panie często się zdarza ( ja też tak miałam dopóki nie poszłam na kurs wizażu), że wydaje się nam, iż jesteśmy w stanie zrobić sobie bardzo dobry, pasujący do naszej urody makijaż. Otóż, warto pójść do profesjonalistki ( osoba, która naprawdę wie co robi) i zobaczyć różnicę, która może odmienić nasze oblicze. Nawet na próbę polecam pójście i poproszenie o zrobienie makijażu dziennego, który jest dużo tańszy, a pokaże nam umiejętności makijażystki. Jeśli chodzi o uzdolnione koleżanki – to też warto je najpierw sprawdzić, ponieważ często jest tak, że o ile jakoś intuicyjnie potrafimy dobrać kolorystykę do swojej urody, to z innymi idzie nam już dużo gorzej.
W momencie kiedy się już zdecydujemy na makijażystkę, absolutnie polecam wykonanie makijażu próbnego. Po pierwsze da to Wam obraz czy dana osoba jest profesjonalistą, po drugie wypracujecie ten jeden idealny wzór makijażu na najważniejszy dzień w Waszym życiu. Makijaż próbny powinien rozpocząć się od wywiadu. Głównie chodzi o wyczucie preferencji klientki. Czy makijaż ma być wyrazisty czy raczej nie, czy lubi błyszczące kosmetyki, jaki jest kolor sukni i dodatków, czy jest na jakieś kosmetyki lub włosie uczulona. Po wykonaniu makijażu zapisane zostają wszystkie sugestie i życzenia w karcie klientki. Podkreślam, że jeśli makijaż został wykonany z biegu bez dodatkowych pytań to nie jest to osoba podchodząca poważnie do sprawy. Co do kosztów to powiecie pewnie, że po co płacić dwa razy. Po pierwsze cena makijażu próbnego powinna być na pewno niższa od makijażu w dniu ślubu ( mimo, że praca i kosmetyki są takie same, to jednak jest to ukłon w stronę klientki, gdyż może się zdarzyć, że makijaż nie odpowiada i klientka musi szukać kolejnej osoby). Są różne pomysły jak to powinno wyglądać jeśli chodzi o koszty. Ja jestem zwolenniczką rozwiązania, że jeśli próba była wykonywana u mnie to cena makijażu ślubnego właściwego jest znacznie obniżana. Jestem ciekawa jak Wy to widzicie, jakie są Wasze obawy lub doświadczenia Pań, które mają to już za sobą. Mi na szczęście nie zdarzyła się jeszcze niezadowolona klientka i muszę przyznać, że jest to ogromna radość i przyjemność, kiedy dziewczyny spoglądając w lustro, dziękują i się zachwycają a zdarza się że i dziwią, że mogą tak pięknie wyglądać, dlatego może jednak warto pozwolić sobie na ten komfort i w tym wyjątkowym dniu dać się wykazać innym.
Agnieszka Czerwińska