Nie znajdziesz jej w banku, nie zapłacisz nią za zakupy, nawet te najbardziej okazyjne. Ta moneta swoim designem bazuje na koncepcie Bitcoin. Ta internetowa waluta, wymyślona poza systemem bankowym przez pasjonatów wolności słowa i życia poza systemami doczekała się podróbki. Tym razem to nie drukarka, a świetnie zorganizowana siatka producentów narkotyków, stworzyła pigułkę z wizerunkiem Bitcoin.
Można ją nabyć w klubach Australii, a ostatnio pojawiła się także w Europie. I tak słowo „kryptowaluta” zmieniła swoje znaczenie. Indywidualne raporty użytkowników uprzejmie donoszą, że pigułka powoduje wyjątkowo nieprzewidywalne i niebezpieczne stany, spowodowane dużą dawką narkotyku. Bitcoin w wydaniu żółtej pigułki jest aż nadto namacalny. Niech nikt już nie mówi, że dzięki pieniądzom nie można być na haju.

GS