Wirus z sąsiedniego kontynentu rozgościł się w Europie całkiem wygodnie, chociaż jeszcze po połowy lutego wydawało się nam, iż jesteśmy odporni na zarazy rodem ze Średniowiecza. A jednak wirus koronny przybył i nomen omen zaanektował Europę. Sposób, w jaki reagujemy w sytuacji moralnej paniki, wywołanej zagrożeniem pandemią, może wiele powiedzieć o naszej kondycji psychicznej.
Warto zacząć od wyjaśnienia, czym jest „moralna panika”, i w jaki sposób może się rozwinąć, jeżeli nie zostanie w porę opanowana. Pojęcie „moralnej paniki” zostało wprowadzone przez południowo-afrykańskiego socjologa Stanleya Cohena, który opisał je jako stan ogólnego niepokoju wywołanego zagrożeniem (lub spodziewanym zagrożeniem) wartości, zasad lub podstaw społecznego funkcjonowania. Jest to strach niespecyficzny, nie podbudowany solidnymi dowodami na istnienie zagrożenia lub wyolbrzymianiem niebezpieczeństwa. Moralna panika może prowadzić do masowej histerii, kiedy zachowania grupowe wymykają się spod kontroli.
Po co komu zapas papieru toaletowego?
Nie ma wątpliwości, że w przypadku koronawirusa jesteśmy jeszcze w obszarze moralnej paniki, potwierdza to chociażby nieco irracjonalne gromadzenie papieru toaletowego.
Parafrazując Slavoja Żiżka- kto w czasie śmiertelnego zagrożenia myśli o papierze toaletowym? Jest to raczej próba samouspokojenia, a wybór papieru toaletowego jako symbolicznego zapasu, można uzasadnić jego gabarytem i ceną. Jest to duże, tanie i z bez daty ważności.
Sytuacja moralnej paniki jest nieprzyjemna, ale nie wywołuje tak dramatycznych skutków jak masowa histeria, po wybuchu której może dojść do rękoczynów, zbrodni, a nawet ludobójstwa. Aby jednak doszło do tragedii, trzeba czegoś więcej niż wirusa zabijającego niewielki odsetek zakażonych. Eskalacja moralnej paniki może doprowadzić do sytuacji, kiedy zasoby żywnościowe zaczną się kurczyć i ludzie zaczynają walczyć o zasoby; wtedy nie będziemy już w stanie powstrzymać chaosu.
Bardzo trudno obronić się przed moralną paniką. Już Freud w swoich rozważaniach na temat psychologii tłumu wskazywał na charakterystyczną w obliczu zagrożenia utratę zdolności do racjonalnego, indywidualnego myślenia i przestawienie się na myślenie zbiorowe. Ma to sens, człowiek jest istotą społeczną, a społeczeństwa są czymś w rodzaju superorganizmu (jak narządy wewnętrzne zbudowane z pojedynczych komórek pogrupowanych w poszczególne naczynia, które tworzą organ). Aby przetrwać, zaatakowany superorganizm zmobilizuje wszystkie siły, zaatakuje obce ciała, może nawet poświecić kawałek siebie (jak lis, który odgryza sobie łapę, żeby wyplątać się z sideł).
W sytuacji powszechnego zagrożenia odczuwamy przymus powtarzania zachowań zbiorowych i obniżamy nasze standardy moralne (być może będziemy musieli odebrać obcemu dziecku kawałek chleba, żeby nakarmić własne). Dylematy moralne w takich sytuacjach są przeszkodą, zatem muszą ulec zamrożeniu. Pojawiają się również silne zachowania altruistyczne, które w rzeczywistości są działaniem na własną szkodę, ale w interesie społeczeństwa (jak pszczoła, która broniąc ula ginie po użądleniu napastnika lub kamikadze, który rozbija swój samolot na tankowcu wroga).
Utrzymanie zdolności do racjonalnego myślenia w czasach paniki moralnej jest bardzo trudne, ale możliwe. Samoświadomość i wgląd w motywy naszego postępowania dają nam nieco więcej kontroli. Warto przede wszystkich zwrócić uwagę na przekonania/ sposób myślenia o zagrożeniu i indywidualne sposoby reagowania; mają one ugruntowaniu w naszej konstrukcji psychicznej.
Spośród sposobów reagowania w czasie kryzysu można wyróżnić się trzy charakterystyczne typy postaw, dla ułatwienia nadam im kolokwialne nazwy: Chomik, Śledczy i Stoik.
Chomik – cechy osobowości lękowej, zależnej i unikającej
Łatwo się domyślić, że za opróżnianie półek w supermarketach odpowiada Chomik. Źródłem przymusu gromadzenia jest lęk przed rzeczywistością, przeświadczenie, że rządzą nami siły, przed którymi nie jesteśmy w stanie się obronić. Mamy tu do czynienia z dwiema wariacjami postawy lękowej: pierwsza jest charakterystyczna dla osobowości zależnej, często z postawą wyuczonej bezradności; druga jest właściwa dla typu unikającego, wyróżniającego się niską tolerancją na zależność od innych ludzi.
Innymi słowy, pierwszy typ nie wierzy, że potrafi istnieć samodzielnie, bez opieki innych ludzi, drugi jest zaś przeświadczony, że nie potrzebuje innych ludzi i jest w pełni samowystarczalny. Oba przekonania nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością.
Typ pierwszy to Chomik Histeryczny, który w obliczu zagrożenia zaczyna snuć katastroficzne wizje i czasem poprzez szantaż emocjonalny, zmusza otoczenie do działań, które mają na celu obniżenie jego lęku. Nakłania partnera do zwolnienia się z pracy i wyjazdu na zakupy do sąsiedniego miasteczka w poszukiwaniu kolejnej butelki płynu odkażającego, publikuje katastroficzne memy na Facebooku, obdzwania rodzinę i znajomych w celu zaktualizowania ich wiedzy na temat swojego poziomu lęku i stanu nagromadzonych dóbr. Kto odmówi Chomikowi Histerycznemu udziału w jego grze, naraża się na atak wściekłości, który objawia się płaczem, zarzutami braku empatii, obrażaniem się lub obwinianiem o pogorszenie jego samopoczucia. Pamiętajmy, że chociaż Chomik Histeryczny jawi się jako istota krucha i zależna, w rzeczywistości jest sprawnym manipulatorem, który potrafi zmobilizować otocznie do zbudowania twierdzy, w której będzie niepodzielnie rządził.
Chomik Pasywno-agresywny również opróżnia półki w supermarketach, ale robi to w sposób chłodny i systematyczny. Przede wszystkim nie informuje nikogo o swoich planach, im mniej osób wie, że papier toaletowy może okazać się dobrem niezbędnym do przetrwania eksterminacji ludzkości, tym lepiej dla niego. Chomikuje w milczeniu i sprawnie, jego bliscy mogą zupełnie nie zdawać sobie sprawy, co się dzieje. Bywa, że partner, kierowany ciekawością, dlaczego samochód od kilku dni nocuje na ulicy, otworzy drzwi do garażu i odkryje, iż oto znalazł się w mini-bunkrze antynuklearnym. Chomik Pasywno-agresywny nie gromadzi jak jego histeryczny odpowiednik dla siebie, ale przeciwko innym ludziom. Musi mieć więcej, żeby od nikogo nie potrzebować pomocy, inni muszą mieć mniej, żeby musieli potrzebować pomocy od niego, a wtedy będzie mógł kontrolować otocznie. Chomik Pasywno-agresywny może się jawić jako osoba samodzielna, silna psychicznie i potrafiąca wziąć odpowiedzialność za innych, ale tak naprawdę chodzi mu o władzę, czyli potrzebę sprawowania kontroli nad otoczeniem.
Oba typy lękowe, żyją w przeświadczeniu, że świat jest nieprzyjazny lub wrogi. Bronią się przed lękiem kontrolując rzeczywistość w specyficzny dla siebie sposób: osobowość zależna poprzez szantaż emocjonalny i zmuszanie innych, żeby się nią zaopiekowano; osobowość unikająca poprzez sukcesywne zdobywanie władzy nad otoczeniem.
Śledczy – cechy osobowości paranoidalnej
Śledczy działa w nieco odmienny sposób. Niespecjalnie zależy mu na gromadzeniu dóbr materialnych, chociaż oczywiście zdarzy mu się kupić dodatkową rolkę papieru toaletowego. Śledczy nie tyle obawia się rzeczywistości zewnętrznej, co ludzi. Nie ufa im, pod grubą warstwą dobroci lub/i dobroczynności, kryje się głęboka wrogość do ludzi. Śledczy uważa, że świat w gruncie rzeczy jest przyjazny, ale inni są intruzami, którzy próbują wedrzeć się do jego ogródka i ograbić z go jego zabawek. Jest to stan umysłu jedynaka, który nagle zostaje brutalnie skonfrontowany z przyjściem na świat młodszego rodzeństwa i utratą pozycji niepodzielnie królującego księcia. Śledczy podejrzewa, że świat spiskuje przeciwko niemu. Podobnie jak rodzice, w tajemnicy powołując do życia intruza, który zakłócił porządek jego życia, tak politycy, policja, lekarze i wszelka władza posiadają zdaniem Śledczego ukrytą agendę, której celem jest ograbienie go z jego dóbr. Śledczy kontroluje swoje emocje poprzez zdobywanie informacji i wgłębianie się w analizę motywów postępowania innych ludzi. Pogrąża się w swojej paranoi, konstruując teorie spiskowe, a następnie szuka dowodów na ich potwierdzenie, szuka alternatywnych źródeł wiedzy, rozważa różne opcje. Wiedza jest jego tarczą przed lękiem, opanowanie i dystans do innych ludzi ukrywają głęboką wrogość i nieumiejętność współpracy.
Stoik – cechy osobowości depresyjnej i obrona maniakalna
I wreszcie Stoik, wydawać by się mogło, najbardziej zrównoważona z prezentowanych postaw. Mianem stoika określamy kogoś, kto ma dystans do siebie i do rzeczywistości, kogo trudno do wytrącić z równowagi, kto akceptuje to, co przynosi mu los. A jednak postawa stoicka jest tylko pozornie optymistyczna, a niewzruszony spokój, często poczucie humoru i pozytywne myślenie mogą (choć nie muszą) być formą obrony maniakalnej, czyli ucieczką od depresji poprzez zaprzeczaniu rzeczywistości. Stoik nie gromadzi papieru toaletowego, bo co mam być, to będzie; trzeba się zarazić i przy odrobicie szczęścia, uodpornić. Pod tą postawą kryje się jednak rozpacz i poczucie bezsilności w stosunku do świata i do innych ludzi.
Porównajmy te trzy postawy. Chomik wierzy, że świat jest nieprzyjazny a ludzie sobie wrodzy, potrafi ich jednak kontrolować. Śledczy nie boi się rzeczywistości, ale ma poczucie bycia prześladowanym przez innych. Postawa Stoika jest skrajnie pesymistyczna, nie ma on wielkiej wiary ani w przyjazną rzeczywistość, ani w szlachetność innych ludzi. Bycie niewzruszonym jest sposobem na pokonanie strachu i rozpaczy; jest fałszywą odwagą (nic mnie nie zaskoczy, jestem na wszystko gotowy). Stoik ma tendencje do intelektualizowania, uspokajania innych i wyśmiewania tych, którzy się boją. Boi się własnej niemocy i atakuje słabość w innych. Jego postawa w obliczu kryzysu często budzi podziw innych ludzi, którzy nie wiedzą, że ceną spokoju jest wyrzeczenie i brak współczucia dla siebie samego.
Kim jesteś w sytuacji zagrożenia?
Opisane tutaj postawy są skrajne, zachowania nieco przerysowane, ale chodzi o to, że w obliczu kryzysu mamy tendencje do uciekania w schemat zachowania, który najbardziej odpowiada naszej konstrukcji psychicznej. Warto się zastanowić, kim jesteśmy w czasach zarazy. Możemy rozpoznać siebie lub swoich bliskich w jednej lub w kilku opisanych postaciach, co świadczy tyko o tym, że nikt z nas nigdy nie daje się w pełni sklasyfikować i wrzucić do jednej kategorii. My ludzie jesteśmy bowiem niezwykle skomplikowanym prostym organizmem, który jest odważny, kiedy się boi i kocha tych, których nienawidzi, który jest indywidualnością w społeczeństwie złożonym z podobnych do siebie jednostek.
Agnieszka Dixon
Psycholog, terapeutka, coach z ponad 23 letnim doświadczeniem w pracy z dorosłymi i dziećmi, początkowo jako nauczyciel, następnie od 2008 roku jako trener, doradca, honorowy psychoterapeuta i trener wykonawczy. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego z tytułem magistra psychologii stosowanej, dodatkowo posiada tytuł magistra filologii rzymskiej. Jej zainteresowania dotyczą psychoanalizy, klasyki i filozofii.
Kontakt: LinkedIn