Ponad połowa Brytyjczyków w wieku do 34 roku życia wciąż mieszka z rodzicami- pokazują najnowsze statystyki. W większości są to młodzi mężczyźni. Do powrotu do rodzinnego przyznaje się również milioner Simon Cowell, który w wieku lat 30 miał takie kłopoty finansowe, że nie miał innego wyjścia jak zamieszkać z powrotem z rodzicami.

Za główną przyczynę takiego stanu rzeczy naukowcy postrzegają ceny na rynku wynajmu nieruchomości, niedobór mieszkań socjalnych oraz koszty utrzymania, szczególnie w dużych miastach. Dziś ludzie dłużej się kształcą, później decydują się na dzieci- dodają. Wśród społeczności wybierającej taki sposób na życie, dużą grupę stanowią także młode małżeństwa, w tym również z dziećmi. Część przyznaje, że mieszkanie z rodzicami pozwala im zaoszczędzić na własny dom, są także tacy, którzy twierdzą, że taki sposób na życie to po prostu wygoda. „Mama nie obciąża mnie opłatami za czynsz, do tego mam darmowe domowe obiadki”- chwali się 24 letnia Nina, asystentka z Londynu.

„Jedynym wyjściem, żeby uzbierać na pierwsza wpłatę za dom był powrót do domu rodziców. Ceny wynajmu są tak wysokie, że zjadały  cały moje zarobki”- dodaje 29 letnia Rachel, pracownica administracyjna.

W obecnej sytuacji mieszkaniowej, kiedy ceny wynajmu osiągnęły szczyty, wielu młodych ludzi nie widzi innego wyjścia jak dzielenie mieszkania. Powrót do rodziców wybierają jednak zazwyczaj z czysto egoistycznych pobudek, licząc na dodatkowe benefity wynikające z rodzicielskich instynktów. Niestety jak dowodzą statystyki Nationwide prawie połowa ankietowanych, mimo deklaracji, że oszczędzają na depozyt na własny dom, nie odkłada ani funta.

Sytuacja pogarsza się od czasu kryzysu w 2008 roku, zarobki młodych ludzi ucierpiały o co najmniej 20%, ponadto pojawiły się kontrakty na 0 godzin, które są bardzo powszechne w podstawowych zawodach. Te czynniki dodatkowo obniżyły szanse na nabycie własnego lokum.

Sytuacja zaczyna przypominać nieco polskie warunki. Ceny rosną, zarobki maleją, benefity są odbierane, młodzi ludzie czują, że muszą bardziej zaciskać pasa, żeby móc się utrzymać. Sytuacja rodzi frustrację, co z kolei powoduje szukanie kozła ofiarnego, którym często stajemy się my- emigranci, którzy rzekomo odbierają pracę i lokale socjalne. Jednocześnie, jak wskazują statystyki rządowe, wynajmujący zarobili ponad 1400% na swoich nieruchomościach od 1996 roku, do czego niewątpliwie przyczyniło się większe zapotrzebowanie na mieszkania spowodowane masową emigracją.

Czy mogłybyście wrócić do rodziców? Czy rodzice powinni pomagać dorosłym dzieciom?

Piszcie, najciekawsze wypowiedzi opublikujemy.