Szok, na który musisz się przygotować odwiedzając wyspy- typowe jedzenie Brytyjczyków jest gorsze od tego serwowanego w Polsce zwierzętom. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że to jedna z najgorszych kuchni świata i gdyby nie liczne wpływy emigrantów, zapewne pozostała by na zaszczytnym końcu do końca świata. Podstawą kuchni brytyjskiej są: ziemniaki, ich liczne odmiany, kolory i kształty, fasola i makarony w sosie pomidorowym, chleb tostowy, wieprzowina i wołowina, no i oczywiście ryby smażone na głębokim tłuszczu. To ciężka kuchnia, uboga w witaminy i smaki. Nie zaskakuje zatem fakt, że zapanowała na wyspach fala otyłości. Popularne bowiem potrawy z innych krajów niestety podlegają lokalizacji i zawierają dużo więcej tłuszczu, cukru i soli niż tradycyjnie w krajach pochodzenia.
Większość tradycyjnych brytyjskich potraw zdaje się być niedosolona lub przesolona, ociekająca tłuszczem, bez smaku, o niekoniecznie przyjaznej fakturze. Oto lista przebojów niezwykłych potraw:
- Egg& mayo, czyli jajo z majonezem– nie spodziewaj się przyjemnego w smaku sosu, ten tutaj to biały klej, który ma za zadanie połączyć masę ze sztucznych jaj. Niby majonez, niby jajo. A jednak bez znajomego smaku. Sprzedawane w supermarketach, stacjach benzynowych, kafejkach, a nawet w restauracjach kanapki z egg& mayo to napuszony chemią chleb z białą masą. Niestety większość firm nie używa zwykłych jaj ze względu na bezpieczeństwo klientów i w kanapkach pojawia się jajko, które zostało mocno przetworzone i nie ma prawa zarazić np. salmonellą. Podobnie ma się sprawa z jajecznicą i omletami. Wiele lokali serwuje te przysmaki, przyrządzając je z proszku zmieszanego z wodą, w mikrofalówce.
- Jacket potato– ziemniak w mundurku z masłem i serem– zestawienie składników od razu przywodzi na myśl mdłą potrawę. Zaskakująco nie jest to najgorsza potrawa Brytyjczyków, i jest wśród bardzo popularna. Jacket potato podaje się tu też w wersji z sałatką coleslaw, fasolką w sosie pomidorowym, pastą z tuńczyka lub kurczaka. W wersji dla wielbicieli egg& mayo, taka kombinacja też pojawia się na brytyjskich stołach.
- Jak wspomniałam, to bardzo popularny dodatek do wszystkiego. Występują pod osobliwymi postaciami. Można je kupić mrożone w formie pure, w puszce, w zalewie wodnej, w proszku, pieczone i mrożone, obrane i zapakowane w woreczek, pure i zapakowane na tacce. Zadziwiająco nie ma ich w postaci pikle.
- Chicken and salad sandwich (kanapka z kurczakiem i sałatką)- brzmi całkiem zjadliwie, ale…Tu nie niespodzianka. Kurczak zazwyczaj nie posiada smaku, został ugotowany, ktoś zapomniał go przyprawić, zazwyczaj nie jest nawet posolony. Sałatka, choć brzmi zachęcająco zazwyczaj ograniczy się do sałaty i pomidora, bywa też ogórek. Na tym koniec. Tym razem bez majonezu, bez ketchupu, musztardy, sosu sojowego, nic.
- Butternut squash and sweet potato soup– zupa z dyni piżmowej i słodkich ziemniaków. No przykro mi, ale brytyjskim zupom do polskich daleko. Zazwyczaj są kilkuskładnikowymi kremami, jak opis podaje- takiej kombinacji możesz się spodziewać. Nie ma tu jako takiej włoszczyzny, zupy powstają w wyniku zmieszania przegotowanych warzyw, w tym przypadku dyni ze słodkimi ziemniakami, czasami z dodatkiem marchewki i selera naciowego. W przeciwieństwie do kanapek jednak bywają smaczne. Popularne smaki to: marchewka z kolendrą, ziemniak z porem, groszek zielony z szynką, kurczak z pieczarkami. Trochę soli, wegety, pieprzu poproszę!
- Prawn coctail, czyli krewetki w sosie tysiąca wysp. Niezwykle popularna kombinacja od lat 60’. W tradycyjnej recepturze poza ketchupem i majonezem, znajduje się trochę brandy. Jeśli ktoś lubi owoce morza na zimno i połączone z majonezem, pewnie polubi ta kombinację, zazwyczaj serwowaną w pucharku na sałacie lub w kanapce.
- Pork scratchings, czyli chrupki ze skóry wieprzowej. Cóż, co kraj to obyczaj. My lubimy smalec, Brytyjczycy zajadają się skórą wieprzową. Skórki są prażone w głębokim oleju i pakowane jak chipsy. Ewentualnie, w wersji niedzielnego obiadu, podawane są jako jeden z dodatków do pieczonego mięsa, ziemniaków i rozgotowanych warzyw.
- Beans, ravioli lub spaghetti on toast. Trzy dziwaczne potrawy, które zazwyczaj nie zjednują przychylności Polaków. Fasolka, makaron lub pierożki w sosie pomidorowym podane na toście to osobliwa kombinacja, ale jakże popularna wśród wyspiarzy. Uwaga: składniki muszą być z puszki i koniecznie mieć konsystencję zupy. Sos pomidorowy niestety przypomina bardziej zabarwioną na czerwono wodę z dodatkiem cukru niż jakąkolwiek formę pomidora.
- Marmite– pasta z drożdży piwnych i soli? W smaku przypomina mi nieco maggi. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Zdecydowanie nie jestem fanem tego dziwnego przysmaku.
- Rodzaj zapiekanek, mięso w sosie z warzywami zapieczone w cieście kruchym lub francuskim. Stosunkowo dobra potrawa choć na pewno nie niskokaloryczna. Zapiekanie mięsa w cieście ma w Wielkiej Brytanii długą tradycję, z dziada pradziada większość rodzin ma swój własny przepis na to danie. Choć zazwyczaj w środku znajdują się już ziemniaki, Brytyjczycy serwują pie z pure ziemniaczanym i groszkiem. Steak& kidney pie to jeden z przysmaków, rodzaj zapiekanego ciasta kruchego z nadzieniem z wołowej nerki i steka, z dodatkiem pokrojonych w kostkę ziemniaków i pasternaku. Jeśli zapomni się o składnikach, nawet zjadliwe.
- Natomiast łączenie ciasta z mięsem to już typowo brytyjska specjalność. Potrawa jednogarnkowa?
- Mushy peas. Rozgnieciony groszek podaje się do ryby i frytek, do obiadu mięsnego. Nie wiem czy traktować to jako sos czy jarzynkę. Pure z groszku zazwyczaj pozbawione jest smaku, jakby krzyczało o rację soli, pieprzu, cytryny, czegokolwiek, żeby nadać tej kupce jakiś smak.
- Sausages& mash, czyli kiełbaski z pure ziemniaczanym. Nie było by w tej kombinacji nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że kiełbaski w smaku przypominają nieco swój dodatek. Nie są ani wędzone, ani doprawiane. To rodzaj podłej wieprzowiny zmielonej i podanej we flaku, bez smaku. Ziemniaki, które często są serwowane w kafejkach, są niczym innym jak rozrobionym wodą proszkiem skrobiowym bez soli. Jednak to i tak nie ma znaczenia bo potrawa jest zazwyczaj skąpana w sosie gravy, również z proszku. Podobno ma to być podobne do naszego sosu pieczeniowego, w rzeczywistości nie potrafię tego smaku do niczego porównać
- Pigs in blankets, czyli kiełbaski w boczku. Małe kiełbaski, które mają w sobie wszystkie części świnki usmażone na głębokim tłuszczu i zawinięte w kawałek bekonu. Bekon ze względu na smak nie zasługuje na osobny punkt, to kawał boczku, który smakuje jedynie solą. Tłusty kawałek mięska zawinięty w tłuste mięsko. Podwójna przyjemność dla tętnic.
- Sausage Rolls. Podobno kombinacja kiełbaski z chlebem nie może być chybiona. A jednak. Jeśli do ciasta pasztecikowego (najczęściej francuskiego), nałożysz wyjętej masy z kiełbaski wspomnianej wyżej, powstaje mdła i tłusta przekąska bardzo popularna wśród Brytyjczyków. Przyznaję, że wersje lepszej jakości można z powodzeniem wykorzystać jako dodatek do czerwonego barszczu.
- Pikle z jaj. To było dla mnie spore zaskoczenie. W occie zamiast ogóreczków- jajo. Popularny dodatek do ryby z frytkami.
- Haggis, typowo szkocka potrawa, która wbrew pozorom ma jakiś smak. Jednak w jej skład wchodzą min.: serca jagnięce, wątroba, płucka w opakowaniu z żołądka. Ze względu na zawartość potrawa ma sporo przypraw. Hurra! Przynajmniej to.
- Spotted dick na deser. Nie oblewaj się rumieńcem. To ciasto, które zawdzięcza swoją nazwę rodzynkom, które są owymi pryszczami na cieście biszkoptowym, z dodatkiem smalcu. Przykro mi bardzo, ale nazwa sprawiła, że nie pokusiłam się o testowanie przysmaku.
- Deep fried Mars Bars. Mały szok kulturowy. Nie dość, że batonik Mars, który ma chyba milion kalorii, to Szkoci smażą go w głęboki tłuszczu w naleśnikowej panierce, najczęściej w oleju po frytkach, rybie i innych cudach. Bez komentarza.
- Frytki i czipsy z octem. Równie zaskakujące połączenie jak niegdyś dla nas frytki z majonezem, uwielbiane przez Belgów czy Holendrów. Poza mnóstwem soli, dla trawienia Brytyjczycy polewają swoje frytki octem. Z jego dodatkiem jest też wiele czipsów i chrupek.
- White i black pudding, biała i klasyczna kaszanka. Podroby zmieszane z płatkami owsianymi, black zwiera dodatek krwi jak polska kaszanka, white- jest pozbawiony krwi, ale nie dodaje mu to wcale smaku. Zazwyczaj serwowane podsmażone, bez cebulki i musztardy, czy jabłka, jak w Polsce. Bez smaku, za to o fatalnej konsystencji.
[soliloquy id=”20890″]
[soliloquy slug=”brytyjskie-jedzenie”]