[columnize]Autor: Gosia Szwed

 poniedziałek, 1go grudnia odbyło się wielkie widowisko próżności- British Fashion Council przyznał coroczne nagrody za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kreacji garderoby. Na wydarzeniu nie zabrakło ikon świata modelingu tj. Kate Moss, Karolina Kurkova, Twiggy czy Naomi Campbell, przedstawicieli świata biznesu i rozrywki, w tym piosenkarek: Rihanny, Kylie Minogue, Courtney Love, Lana del Ray, Ellie Goulding, Rita Ora. Nicole Scherzinger, Lilly Allen, Harry Styles.

plejada gwiazd

Modelką roku została Cara Delevingne, która wg mnie zawsze wygląda jakby właśnie wstała z łóżka po długiej imprezie i zapomniała, że istnieją na świecie korektory na cienie pod oczami. Za najlepszego projektanta klasy „czerwony dywan” uznano dom mody Alexandra McQueena, za objawienie roku w kategorii „projektant dla kobiet”- Marques’Almeida, za modę męską- Craiga Greena, natomiast Prism zostało uznane za objawienie w kategorii dodatków. Za najlepszą markę uznano Victorię Beckham, z powodu tego trofeum dumę wyraził obecny na gali mąż- David Beckham, który pomimo szeroko opisywanego w mediach wypadku wciąż ma się przystojnie i bez uszczerbku, szczególnie w garniturze od Diora. Za ikonę brytyjskiego stylu wybrano w 2014 roku Emmę Watson. Za najlepszego projektanta mody męskiej uznano w tym roku J.W. Andersona, za projekty mody damskiej doceniono Erdem. Za całokształt pracy i wybitne osiągnięcia dla świata mody nagrodę odebrała naczelna Vogue- Anna Wintour, która zaszczyciła galę wraz ze swoją córką Bee.

Wydarzenie miało miejsce w British Colliseum. Poza rzeszą gwiazd, obecne także były makijażyści, fryzjerzy, spece od wizerunku a nawet osoby, które zajmują się noszeniem torebek kiedy celebryci pozują do zdjęć. After party natomiast należało do Rihanny, Kate Moss i Cary Delevingne. Naomi Campbell znana z dość ekscentrycznych wybryków tym razem zajęła pozycję filaru podpierającego ramiona Kate Moss, z którą nie mogły się przestać przytulać tego wieczoru. Harry Styles z One Direction, choć uchodzi za młodzieżową ikonę stylu, tym razem nie zachwycił swoim owłosieniem z połyskiem oleju. Niedbały wygląd to jego znak rozpoznawczy ostatnich czasów. Nie pomógł mu nawet dobrze skrojony garnitur w paski. Dość osobliwą wersję stroju wieczorowego wybrała również Rihanna. Tym razem była to przyduża marynarka zapinana na jeden guzik i cienkie czarne rajstopy, w tle migotały paznokcie w kolorze neonowej zieleni. Klasyk! W wersji after party pop ikona postawiła na nieco bardziej zabudowaną kreację, białą suknię do ziemi i futro, które wyglądało na uszyte z kilku luksusowych zwierzątek. Najpiękniejsze na gali były naturalne oznaki starzenia. Przypuszczam, że to różnica pomiędzy brytyjskimi a amerykańskimi imprezami. Nawet słynna redaktor naczelna, choć pochodzi z USA, nie wstydziła się pokazać opadłych, pomarszczonych ramion i kurzych łapek. Podobny atrybut twarzy zaprezentowała Kate Moss. Courtney Love zasadniczo niewiele przejmuje się wiekiem i jak zwykle wyglądała grungowo, choć na operacjach plastycznych nie oszczędza. Imprezę niestety opuściła w stanie nieważkości, raczej została z niej praktycznie wyniesiona. Niewiele lepiej poczuła się Kate Moss. Rita Ora postawiła na oryginalność, występując w kreacji Juliena McDonalda przyciągała wzrok skąpą górą w postaci skórzanego stanika i długą czarną spódnicą oraz pończochami. Całość mieściła się w stylistyce wakacyjno wieczorowej a’la wyspa Kavos. Alexa Chung natomiast z zasady zaprezentowała się ze swobodą i niewymuszoną elegancją. Dość klasycznie i zachowawczo ubrały się Lana del Ray i Ellie Goulding.

[/columnize]