Co kraj to obyczaj. Każdy emigrant mógłby zapewne napisać swoje zestawienie faktów i dziwów z kraju, w którym żyje obecnie. Jedni z nas integrują się dość łatwo, korzystając z innych kultur, inni natomiast wciąż pozostają wierni swoim zwyczajom. Jak jest u Was?
Oto moje spostrzeżenia.
Lista 15 dowodów na to, że asymilujesz się z brytyjską społecznością:
- Bawi Cię „Little Britain” i „Monty Python”.
- Oglądając “Bridget Jones”, “Love Actually”, “Holiday” i “Jamesa Bonda”, z sentymentem podskakujesz na sofie, widząc sceny filmowe kręcone w miejscach, które regularnie odwiedzasz.
- Ze zrozumieniem odchodzisz od okienka jeśli ktoś powie, że „computer says no”, próbując coś załatwić np. w banku.
- Doskonale opanowałaś sztukę regulacji temperatury wody z dwóch kranów i dajesz radę umyć włosy nawet pod strumieniem wody, która płynie z bezciśnieniowych pomp.
- Do sąsiadki mówisz „darling”, a mamę pod szkołą dziecka tytułujesz „sweetheart” lub per „my love”.
- Już nie uważasz, że jedyną słuszną potrawą na świecie są pierogi, bywa że na śniadanie spożywasz jaja sadzone z bekonem i fasolką zamiast jajecznicy na maśle.
- Zabierasz dzieci na obiad do pubu w niedzielę, gdzie zamiast rosołu serwują kawał mięcha z pieczonymi ziemniakami, rozgotowanymi warzywami i yorkshire puddingiem, czyli rodzaj ciasta ptysiowego oblanego sosem pieczeniowym.
- Nie dziwisz się widząc na ulicy wszystkie kolory ubraniowej tęczy, afrykańskie szaty, burki, współistniejące z do połowy rozebranymi Europejkami.
- Klapki w zimie i kozaki w lecie na stopach brytyjskich nie wywołują u Ciebie odruchu niedowierzania i wytrzeszczu oczu, podobnie jak gołe stopy niemowlaków w środku mrozów.
- Do pracy, szkoły i przedszkola przychodzicie wraz z dziećmi z katarem, kaszlem i krostami po ospie i leczysz rodzinę paracetamolem, niezależnie od tego na co choruje.
- Korzystasz z dobrodziejstwa wielonarodowych tejk ełejów, pri priperd diszes bo gotowanie from skracz jest passe.
- Twój syn prawdopodobnie chodzi na football, córka na balet lub inną formę tańca.
- Nie czekasz na odpowiedź kiedy pytasz „how are you doing?”, od razu odpowiadasz sama sobie „all right?”.
- Nie dziwią Cię kanapki z dodatkiem makaronu w sosie pomidorowym.
- Przyzwyczaiłaś się, że jeśli ktoś zaprasza Cię do domu na „tea”, to niekoniecznie znaczy, że zaserwuje Ci herbatę. W większości przypadków będzie to obiad. Jeśli Anglik chce się napić z Tobą herbaty, to zazwyczaj zaciągnie Cię do coffee shopu, który nie będzie wcale sklepem a kafejką. Jednocześnie doskonale wiesz, że obiad (dinner) w Wielkiej Brytanii to de facto nasza kolacja i jedzony jest nawet o 9 w nocy, nie wcześniej jednak jak około 18stej kiedy cała rodzina spotyka się razem, w porze obiadowej natomiast można posilić się np. ziemniakiem z pastą z tuńczyka czy kurczaka na zimno w majonezie, lub kanapką z chleba tostowego.